Wygląda jak Sebuś
Chciałam w tym miejscu bardzo podziękować wszystkim, którzy pomogli mi w odstawieniu kotka do DT, to był mój pierwszy raz
Przede wszystkim
cioci Kwiatkowej za cenne rady i pomoc mimo późnej pory,
Agnieszce16 serdeczne dzięki za transporter (bez niego rozdarty malec fruwałby nam pewnie po samochodzie

) oraz oczywiście kochanej
cioci Magdzie za tymczasowanie malucha i przyjęcie nas z koutem mimo późnej godziny.
Strasznie się bałam, że Sebuś będzie świrował i skakał po ścianach, w końcu był pierdołkiem, ale wychodzącym, ale jak pierwszy raz zabarankował i się rozmruczał...

Mam nadzieję, że nie dał cioci Magdzie za bardzo popalić w nocy...
Kurczę, ja nie wiem jak inne osoby łapiące, ale mi tak adrenalina skoczyła, że na śmierć pomyliłam numery bloków i byśmy nie dotarli, gdyby nas ciocia Kwiatkowa nie zgarnęła z parkingu... Czy to przechodzi po jakimś czasie i człowiek się przyzwyczaja do łapania, czy zawsze jest taki jakby szok po łapaniu kota, że "jednak się udało, hura!"? 