Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 5.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 25, 2009 21:27

Nic mi o tym nie wiadomo. Nie sądzę aby się odnalazła.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto sie 25, 2009 21:36

O cholerka! Ktoś oddał/sprzedał zaadoptowanego od Ciebie kota??? :conf: :strach: O co tu chodzi???
Obrazek

Martinki

 
Posty: 168
Od: Pon sie 03, 2009 16:48

Post » Wto sie 25, 2009 21:40

Nie wiem. Napisałam PW do marloy i tylko mogę czekać na odpowiedź. Alex_Torun miał jeszcze jednego kota adoptowanego z forum. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=52379&postdays=0&postorder=asc&start=0
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto sie 25, 2009 21:53

Mirko, współczuje, mam nadzieję że uda ci się wyjaśnić tę sprawę :( piękny kot, podobny do mojego Kaya...

Niedawno sama przez "to" przechodziłam... zresztą, sama wiesz...

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Wto sie 25, 2009 23:37

mari-A pisze:Muszę Wam powiedzieć , że byłam w strachu bo Mirka powiedziała że mam do bani mieszkanie , zdjęcia kiepsko sie u mnie robi to i na koty nie zasługuję :twisted:
:lol: :lol: :lol: urocza jak zawsze i jaka przymilna Mirka hahaha .....kotki pieknie wyszly na zdjeciach :))
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103162
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro sie 26, 2009 8:01

Nie zaglądaj człowieku na forum 1,5 dnia, to nie nadążysz 8O

Mari-A - gratulacje! Benuś to pewnie jakiś kuzyn mojej Kluś ['], Mirka ostatnio rozdaje koty, które w jakiś sposób są mi bliskie :) Zgaduję, że nastęna będzie Bella, albo Maszunia.

Mirka, numer z ze znalezieniem Maszki mógłby przejść, TŻ dostaje po oczach tyloma kocimi zdjęciami, że już się pewnie dawno pogubił.

Z ciekawostek: może zmienimy niedługo mieszkanie na parterowe... Może nie oznacza to od razu kota w domu, ale jakby tak jakieś futerko na balkonie podokarmiać, to może by się wemkło przez uchylone drzwi :twisted:

A, mam radochę - po sąsiedzku opiekuję się kotami Malk podczas jej urlopu. Piąteczką :)

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Śro sie 26, 2009 8:15

kaa7, tutaj koteczka z W-wy potrzebuje opieki na 2 tygodnie:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=97 ... c&start=60
Może to jest okazja na przełamanie pierwszych lodów TŻ-a?

Lutka

 
Posty: 62
Od: Śro lut 04, 2009 16:35
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sie 26, 2009 9:47

mirka_t pisze:Nie wiem. Napisałam PW do marloy i tylko mogę czekać na odpowiedź. Alex_Torun miał jeszcze jednego kota adoptowanego z forum. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=52379&postdays=0&postorder=asc&start=0


Mirka, a nie masz kontaktu z tym facetem? Najlepiej byłoby zapytać u zródła... Nie ma go na forum? Może jakiś adres mail, nr telefonu? Nie masz żadnych namiarów na niego? :cry: Dziwna sprawa... :cry:
Obrazek

Martinki

 
Posty: 168
Od: Pon sie 03, 2009 16:48

Post » Śro sie 26, 2009 10:14

Będąc na tym forum z dnia na dzień coraz bardziej zdaję sobie sprawę z tego, jak trudna jest praca taka jak Twoja Mirka... Albo ja mam za słabe nerwy, albo naprawdę nie powinnam tu wchodzić, bo mi to na psychikę szkodzi... Oddajesz komuś kota, którego wyciągasz z jakiegoś schronu np., leczysz, opiekujesz się nim, doprowadzasz do "stanu używalności", a po jakimś czasie okazuje się, że kot trafia nie wiadomo gdzie i Bóg wie, co się z nim działo... Jakiś Meksyk normalnie!!!
Obrazek

Martinki

 
Posty: 168
Od: Pon sie 03, 2009 16:48

Post » Śro sie 26, 2009 10:19

Doładowałam konto w telefonie, zadzwoniłam i ufff. Niki i Pikuś są tam gdzie byli. Kolega Alexa_Torun pytał o Nikiego na forum.

Niki nadal nie toleruje kotów, więc moja decyzja o nie wydawaniu go agnes_czy była słuszna. Pikusia znosi na zasadzie im dalej tym lepiej.

Z reguły informacje o wyadoptowanym kocie otrzymuję przez krótki czas tuż po adopcji. Potem sporadycznie a nawet wcale i mogę tylko mieć nadzieję, że z danym kotem jest OK. Pewności jednak nigdy nie mam.
Ostatnio edytowano Śro sie 26, 2009 10:35 przez mirka_t, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sie 26, 2009 10:20

Uff... czlowiek to ma jednak paranoje od razu... :roll:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro sie 26, 2009 10:31

Fakt z tą paranoją, ale lepiej dmuchać na zimne... Ja chyba się faktycznie nie nadaję na takie akcje! Panikara jestem jakaś!!! :roll:
Obrazek

Martinki

 
Posty: 168
Od: Pon sie 03, 2009 16:48

Post » Śro sie 26, 2009 10:46

To wcale nie jest paranoja. Przecież różnie w życiu bywa i nie zawsze w danym momencie kot jest najważniejszy.

O tym, że Jinks zmienił dom dowiedziałam się przez przypadek. Weszłam w profile na NK ludzi którzy go adoptowali i zamiast zdjęć kota zobaczyłam świeże fotki szczeniaka. Zapytałam o Jinksa i otrzymałam odpwiedź, że zamieszkał u rodziny bo dziewczyna miała na niego alergię. Jinks lizał po dłoniach i alergia była na jego ślinę. Ludzie byli bardzo zdziwieni moim oburzeniem, że nie raczyli mnie poinformować o tej decyzji a mają to zaznaczone w umowie. "Przecież kotu nic się nie stało, ma dobry dom", taką odpowiedź otrzymała. Potem zablokowali dostęp do galerii zdjęć.

Naprawdę nie wiem po co wpakowałam się w te tymczasy. Strata nerwów i kasy.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sie 26, 2009 11:01

Jasne, że są sytuacje, kiedy nie zwierzę jest najważniejsze... Przecież każdy mając jakąś trudną sytuację pomyśli najpierw o rodzinie, ale to wcale nie zwalnia z obowiązku myślenia o zwierzętach w drugiej choćby kolejności. Przecież biorąc zwierzę pod swój dach bierzemy również za nie odpowiedzialność... Dobrze, że chociaż ta historia skończyła się dobrze. :)
Obrazek

Martinki

 
Posty: 168
Od: Pon sie 03, 2009 16:48

Post » Śro sie 26, 2009 13:10

Widziałam Limkęi jestem pełna podziwu, jaki to ufny, pogodny, radosny kot, że nie wspomnę o wyjątkowej urodzie. Jest taka miękka w dotyku, do tego w ogóle się nie kłaczy, co zakrawa na cud. Hrabia Benek ma swój apartament (cały pokój z kilkoma legowiskami), i trzeba bić przed nim pokłony na klęczkach, by go ujrzeć. Tosia i Mela trochę się stresują, ale do rękoczynów nie dochodzi. Najbardziej zaskoczyła mnie ilość misek, bo każdy kot ma osobną, ze swoją karmą i nie podjada drugiemu. Dostałam od Majki Sanbelle light do posmakowania dla moich grubasów i znim zdjęłam buty, włamały się do worka, przegryzając opakowanie!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Google Adsense [Bot], sherab i 709 gości