Burka [`]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 25, 2009 7:06

Nualla pisze:A ja się przypomnę, z kotem ozdrowieńcem. Ale tylko do środy, bo wyjeżdżam.

Przykre to wszystko. Ale dawno proponowałam. Tym bardziej przykre :cry:

Nualla bardzo dziekuję za ofertę pomocy. Nie ma potrzeby przetaczania krwi - wszystkie moje koty są dorosłe i regualarnie szczepione, panleukopenie przeszły można tak powiedzieć "ulgowo"i ich życie nie było zagrożone. Dwa najstarsze dostały surowicę natychmiast po wystąpieniu pierwszych objawów, trzeci - dostał profilaktycznie, gdy zaczął gorączkować. Dwie kocice nie dostały nawet surowicy - one przeszły pp prawie bezobjawowo, miały tylko lekki koci katar. Nasz maluszek był ratowany tak jak to było możliwe - dostał surowicę (kilkakrotnie) oraz interferon. Dostał wszystkie możliwe leki... Kiedy zaproponowałaś krew ozdrowieńca mały już nie żył, chociaż nie mogłaś jeszcze o tym wiedzieć :cry:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto sie 25, 2009 8:42

Amica pisze:To straszne co piszesz o tych kocurkach sprzed roku :cry: Człowiek jest jednak naiwny, wierząc, że zdrowy, domowy i regularnie szczepiony kot jest bezpieczny.

To były młode kocury, miały tylko pierwsze szczepienia. Istnieje podejrzenie, że szczepione były tylko rozpuszczalnikiem, ponoć zdarza się to wetom przyzwyczajonym do fel-o-vaxów (purevax i tricat mają dwie fiolki i trzeba szczepionkę wymieszać z rozpuszczalnikiem).

Nieustająco kciuki za szybki powrót do zdrowia!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro sie 26, 2009 2:42

Jana pisze:
Amica pisze:To straszne co piszesz o tych kocurkach sprzed roku :cry: Człowiek jest jednak naiwny, wierząc, że zdrowy, domowy i regularnie szczepiony kot jest bezpieczny.

To były młode kocury, miały tylko pierwsze szczepienia. Istnieje podejrzenie, że szczepione były tylko rozpuszczalnikiem, ponoć zdarza się to wetom przyzwyczajonym do fel-o-vaxów (purevax i tricat mają dwie fiolki i trzeba szczepionkę wymieszać z rozpuszczalnikiem).



OMG 8O

Nualla

 
Posty: 1343
Od: Pon paź 27, 2008 16:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 26, 2009 7:20

Mam nadzieję, że u nas sprawy idą ku lepszemu. Kotom wrócił apetyt, grubasy korzystaja z dyspensy od odchudzania, ale już niedługo - od 1 wrzesnia znowu beda na diecie :evil: Kuba nadal mało je, ale nie wymiotuje i jakis taki żwawszy mi sie wydaje. Oczy Soni nadal wymagaja wpuszczania kropelek, ale im ona zdrowsza tym staje sie to trudniejsze. Dymek nadal w kołnierzu, bo rozlizuje sobie łapke z naderwanym pazurkiem i ranka krwawi. Bardzo jest biedny, ale jak mus to mus. Dymek nadal dostaje antybiotyk, teraz juz ze względu na tę rankę. Jak wszystko pójdzie z planem to w piatem skończymy zastrzyki i zdejmiemy kołnierz.
Melania robi się coraz piękniejsza, czuje się też chyba nieźle, bo zaczyna się bawić. Troszkę ciała jej przybyło i futerko robi się lśniące. Apetyt ma ogromny i wszystko zjada natychmiast po podaniu. Wychodząc do pracy zostawiam jej suche - wczoraj nawet sporo go ubyło :wink: Mela nadal ma niestety katar, kicha rozsiewjąc wirusy :cry: Kupy też brzydkie robi (dwa razy dziennie), spróbuję podać jej taninal - jak nie będzie poprawy to nasza wetka proponuje metronidazol.W piątek jestem umówiona na podanie ostatniej dawki Zylexisu i pobranie wymazu z noska.
Zaczynam tez szukac jej domu - naprawdę nie może u mnie zostać, ani na stałe, ani tymczasowo :cry:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro sie 26, 2009 9:02

dopiero przeczytałam :strach:
Magda, czy Twoje koty miały robione testy? Skad wiesz, że przesżły pp a nie tylko samą kalici?
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15856
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro sie 26, 2009 9:33

Liwio nie miały robionych testów. Test robiony z kału jest pewny na 100% tylko w przypadku gdy jest dodatni. Wynik ujemny nie daje pewności, że nie ma panleukopenii, czyli w takim przypadku jest się w punkcie wyjścia.Jeden test kosztuje 50 zł.

Syjamy miały objawy typowe dla pp (wymioty, osowienie, brak apetytu, ogromny spadek temperatury u Kuby - do 34,5), które pojawiły się następnego dnia po otrzymaniu wyniku dodatniego z testu ostatniego kociaka. Pojechałam z nimi o świcie, nie było sensu czekać na sprowadzenie testów - od razu dostały surowicę, kroplówki, witaminy, środek przeciwwymiotny itp. Po kilku dniach u Kuby pojawiły sie nadżerki w mordce a Soni zapuchły i zropiały oczy :cry:

Z Dymkiem pojechałam następnego dnia po syjamach - miał bardzo wysoką gorączkę i odruch wymiotny przy próbie pobrania pokarmu. Lekarz stwierdził zapalenie gardła, podał surowice profilaktycznie, ze względu na panującą w domu pp. Kolejnego dnia mordkę Dymka obsypały nadżerki uniemożliwiające jedzenie. Pozostałe kocice (Whisky i Figa) gorączkowały i nie jadły. Figa dodatkowo wymiotowała i miała nadżerki na języku. Żadna nie dostała surowicy (wet ocenił, że ryzyko podania jej w ich przypadku jest wieksze niż ewentualny zysk). Obie dostały antybiotyk, witaminy, zostały nawodnione itp.
Żaden z moich kotów nie miał biegunki, żaden nie kichał ani nie kasłał, poza Sonią wszystkie mają oczy w porządku.

Najprawdopodbniej Melania też przeszła panleukopenie, ale znacznie łagodniej - w chwili pojawienia się choroby była na antybiotyku (w azylu dostawała synergal na biegunkę), nie wymiotowała, nie miała krwawych biegunek, ale gorączkowała i miała nadżerki na jezyku. Miała też zapalenie gardła i nadal ma katar, z ktorym na razie nie udało się nic zrobić. Podnosimy jej odporność zylexisem.

Kociaki nie miały typowych objawów panleukopenii, praktycznie odkąd je wzięłam codziennie byłam z nimi w lecznicy, wetka zapewniała mnie, że to na pewno nie panleukopenia, że to prawdopodobnie jakies zakażenie bakteryjne poschroniskowe.Małe były nawadniane i karmione na siłę :cry: Nie wiedziałam, że jest test na pp :cry: Nie przewidziałam panleukopenii - koty wzięłam po przepisowym okresie kwarantanny, widywałam je co kilka dni, nic nie budziło moich podejrzeń.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto wrz 01, 2009 10:55 Re: Melania i rezydenci - krajobraz po panleukopenii

W piątek byłam z Melanią na podaniu ostatniej dawki zylexisu. Nie miała gorączki (kontrolujemy za każdym razem na wszelki wypadek), pani doktor nie podobały się trochę jej oczka. No i wezły chłonne cały czas powiększone :cry: Taninal nie pomógł wcale na problemy z rzadką kupą, wręcz przeciwnie chyba. Od sobotniego wieczora Mela dostaje metronidazol - to nasza ostatnia deska ratunku. Kotka wyraźnie nudzi się w kuchni i chciałaby już żyć normalnie, ale co robić. Z konieczności (nie ma mnie w domu przez 12 godzin) nauczyła się jeść suchą karmę. Może pod koniec tygodnia uda mi sie zrobic nowe zdjęcia.
Rezydenci juz chyba OK. Wczoraj zdobyłam potrzebna ilość ornipuralu dla Kuby. Dymkowi po jednym z zastrzyków zrobił sie odczyn i boląca ranka. Figa i Whisky znowu od wczoraj są na diecie odchudzającej 8)
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto wrz 01, 2009 10:59 Re: Melania i rezydenci - krajobraz po panleukopenii

Cieszę się, że sytuacja powoli się normuje :D Kciuki za rekonwalescentów!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto wrz 01, 2009 21:21 Re: Melania i rezydenci - krajobraz po panleukopenii

Zapraszam na bazarek dla Melanii i rezydentów: viewtopic.php?f=20&t=99338
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39370
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro wrz 02, 2009 7:04 Re: Melania i rezydenci - krajobraz po panleukopenii

Mario, bardzo dziekujemy :1luvu:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro wrz 02, 2009 8:22 Re: Melania i rezydenci - krajobraz po panleukopenii

Magda, właśnie przeczytałam z bazarku MariiD!!!!
Wystawiłam kilka kolczyków na leczenie Twojej ferajny!!!
viewtopic.php?f=20&t=99349

ewick

Avatar użytkownika
 
Posty: 5976
Od: Pon lis 27, 2006 16:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 02, 2009 10:16 Re: Melania i rezydenci - krajobraz po panleukopenii

ewick :1luvu:
Właśnie odebrałam z laboratorium antybiogram Melanii (miała pobrany wymaz z oka, bo akurat z noska nic nie chciało lecieć) - w badaniu wyszły bardzo liczne bakterie Acinetobacter sp. :cry: Nie mam pojęcia co to jest, muszę porozmawiać z nasza p.doktor. Kotka generalnie czuje sie znakomicie, gdyby nie ciągłe rozwolnienie mozna by powiedzieć, że jest już zdrowa.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt wrz 04, 2009 14:59 Re: Melania i rezydenci - krajobraz po panleukopenii

:D Cieszę się, że Twoje stado ma się lepiej. Trzymam kciuki za zdrowie i jak najszybszy domek dla Meanii :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pt wrz 04, 2009 19:28 Re: Melania i rezydenci - krajobraz po panleukopenii

Az się boje zapeszyć, ale chyba mamy malutki postęp w dziedzinie biegunki - to co znajduje w kuwecie zaczyna przypominac prawdziwą kocią kupę, chociaż do pełni szczęścia jeszcze nam trochę brakuje. Dziś jest szósty dzień podawania metronidazolu. Apetyt nadal wilczy :mrgreen:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt wrz 04, 2009 20:10 Re: Melania i rezydenci - krajobraz po panleukopenii

i oby tak dalej :ok: :ok: :ok:
podczytuje cichutko

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia, puszatek, sylwiakociamama, Vafuria i 170 gości

cron