Pomogło, pomogło

Nie chciałem wrócić do domu z ogrodu, więc mnie Duża za pomocą naszej plemiennej grzechotki wabiła

Jest to puszka wypełniona chrupkami które mile dla kociego ucha w puszce tej szurają

Duża wyznaje zasadę, że jak przyjdę, to należy mi się nagroda (bardzo mi się ta zasada podoba), wobec czego dostałem dodatkową kolację:D
Teraz całą trójką grzecznie śpimy, bo się po południu wybiegałyśmy na dworze

Twiggy jest nawet całkiem fajna w ogrodzie
A potem Duża nas łapała i zanosiła po kolei do domu

Jak już miała całą czwórkę w środku, to się zaniepokoiła, że coś pomieszała, bo za oknem siedział taki jeszcze jeden prawie jak Rudolf

Biedna Duża pomyślała, że coś ma nie tak z głową

Ale okazało się, że to jakiś nowy na osiedlu, mieszka niedaleko, i też jest biało - rudy

To już czwarty taki w okolicy

Na szczęście nie dał się złapać, bo by pewnie Duża go przytachała
Duży poszedł z latarką sprawdzić, czy aby Duża znowu jadłodajni nie otworzyła. Jak była zima, to Duża wystawiała kotom w potrzebie miseczki z jedzeniem. Przychodziły chyba koty z Bajkowego, nie tylko te w potrzebie. Co chwila zaglądała do domu inna mordka
Duży nie był zachwycony, bo część to była niekastrowane kocury

I stąd woli sprawdzać, czy aby Duża nie zapoczątkowała kolejnej akcji
Mir najedzony po raz pierwszy od ho ho i jeszcze trochę