» Pon sie 24, 2009 13:23
W piątek kończę urlop, ale do niedzieli mogę ją jeszcze zatrzymać. Muszę jednak oddać ją w niedzielę wieczorem, tak żebym mogła przynajmniej jedną noc pospać bardziej normalnie, bo jak wrócę do pracy po tylu prawie nieprzespanych nocach, to nie wiem, czy nie będę musiała pożegnać się z pracą, bo obawiam się, że narobię niezłego bigosu.
Nie wiem, czy - nawet jeśli znajdzie się mamka, to uda się ją jakoś połączyć z Pniną, bo z butelki znacznie łatwiej leci mleko, a ona nie jest specjalistką od ssania - idzie jej to bardzo opornie, choć przyznaję, że robi duże postępy.
Mała jest kochana - najchętniej mieszkałaby za moim dekoltem, wtedy mruczy i zasypia. Bardzo trudno będzie mi się z nią rozstać, ale nie mam wyboru.
W czasie gdy śpi nie przy mnie, tylko w transportówce z termoforem, wzbudza ogólne zainteresowanie wśród moich kotów - Felek chciałby ją chyba nakarmić piersią, więc próbuje otworzyć kontenerek, ale mu nie wychodzi. Marysia chciałaby ją wylizać, ale boje się ją jej zozstawić, bo to kot po przejściach z zaburzeniami psychicznymi. Java i Jaro - moje 5-miesięczne tymczasy, które nie moga znaleźć domu i pewnie zostaną juz u mnie chcialyby się bawić. Jaga potrafi godziami siedzieć i ją obserwować. Najmniej zainteresowana jest Figunia - mama Javy i Jara (dzika kotka, która przyszła do mnie przed pordem, bo wyczuła, że będą komplikacje), która wyznaje zasadę, że jak dzieci to, tylko własne.