Ale ona ma jednak u Ciebie dobrze - troszczysz się o nią, podajesz jej leki, uwielbiasz ją

A może to własnie jest jej miejsce na ziemi.
Może gdyby była u kogoś innego - ktoś nie umiałby się zająć tym problemem należycie. I bardziej by cierpiała?
Ktoś mógłby ją z domu nawet wywalić, bo taki "sparszywiały" kot przecież...przepraszam za takie obrazowe słowa - ale tak mogłoby być.
W tym, że Kropcia jest u Ciebie jest dużo dobrego.
Może własnie to jest jej lepsze życie.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za poprawę
