Rudy Fenix - już w swoim nowym domu!

» Czw sie 20, 2009 7:51

Jeszcze mam pytania - czy Rude jest kuwetkowe? i czy jest szansa że dogada się z psem (psu kociaste "zwisają"

- nie zaczepia). Bo gdyby były problemy z transportem do Lublina, być może udałoby mi się spacyfikować moich rodziców w Bielsku-Białej. Ale rodzice wiekowi (ponad 80 lat) i mocno schorowani, dlatego warunek - kot kuwetkowy, no i jest pies w domu ...Nie mogę ich obciążać zadaniem ponad siły, bo miłość do zwierząt nie zawsze wystarczy i braku sił nie zastąpi. Ale kota trzeba jak najszybciej wyrwać ze schroniska...

» Czw sie 20, 2009 7:51

Napisałam w wątku transportowym...

» Czw sie 20, 2009 9:18

katarzyna1207-Jesteś cudowna,że pragniesz uratować Naszą rudą piękność

Co do kuwetkowości Fenixa nic nie możemy powiedzieć,bowiem zawsze gdy wchodzimy na kociarnię,On siedzi w koszyku,jednak posłanko w nim jest suche,zatem musi schodzić do kuwet,które są poustawiane pod półką gdzie siedzi.

Fenix jest kotem,który boi się wychodzić na zewnątrz.

Twoje koty są szczepione? Wiesz z pewnością,że ze schronu można zawsze coś przywlec

Ostatnio calciwirus był obecny na kociarni,słabsze osobniki łapią go bez problemu.Jak doczytałaś post Mała1,Fenix jest na Betamoxie,bo nie wykluczone,że calci uaktywnił się także u Niego.

» Czw sie 20, 2009 9:38

3 z moich czterech futer są w pełni zaszczepione, czwarte tylko raz w ubiegłym roku, bo ciągle coś się działo i nie można jej było doszczepić. W najgorszym razie mam możliwość odizolowania. U mnie koty niewychodzące są, tylko na balkon. Teraz tylko transport znaleźć... czas się liczy ...Może byłoby łatwiej do Warszawy? W ten weekend odbywam kurs do Gdańska i z powrotem, mogłabym go na trasie gdzieś odebrać... BOENA- możesz kogoś "zmolestować" :lol:

w kwestii transportu?

» Czw sie 20, 2009 9:47

więc dzisiejsze wieści Fenixowe sa takie...
Nadal echo zupełne z jedzeniem, dałam mu moze z mała łyzeczke calopetu na siłę.
Ale teoria o tym,ze podłapał calci sie sorawdza, ma na jezyku dwie nadzerki, wiec do depresjii doszedł bolacy pysio
On nie zacznie sam jeść

Posmarowałam mu jezyk balsamem szostakowskiego-ponoc dobrze działa na nadzerki.
Wiec myślę, ze na poczatku konieczna byłaby izolacja go.
Myslę,ze Fenix jest kuwetkowy bez problemu

nie mam kompletnie pomysłu na transport
choziaz przyznam ,ze mozliwe ,ze jest mała sznasa na transport do warszawy w niedziele
Ale to jeszcze musze powypytywac dokładnie

» Czw sie 20, 2009 10:11

Już oglądałam rozkład jazdy PKP,zbyt długo jak dla mnie,ponieważ mam sporo kocich zobowiązań i nie mogę tak długo być poza domem

Ale bądźmy dobrej myśli :ok:

» Czw sie 20, 2009 10:11

dziewczynki: czas jest ważny i konieczne karmienie, np strzykawką, np zółtkiem, on nie może nie jeść...nie może...

poczytajcie wątek Rysia:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=97 ... highlight=

» Czw sie 20, 2009 10:41

katarzyna1207-jesli mozesz poslij mi smsikiem swój nr tel.
Oddzwonie
moj tel 889 771 107

teraz musze spadac z netu, a cos tam mi sie w głowie placze w sprawie ewentualnego transportu

» Czw sie 20, 2009 11:35

Wiem co to kaliciwiroza,niestety.Paskudztwo,ale bez paniki.Kot to szybko zwalczy,szczególnie w DS.Choroba nie zostawia śladu.Moje koty się nie zaraziły,a szczepię co dwa lata.Nie były izolowane,nie miały osobnych misek,jedną kuwetę.
To piękny kot i z przyjemnością odepnę banerek.

» Czw sie 20, 2009 13:11

A może ktoś dowiezie kota do Kielc?? nawet pociągiem to będą tylko 3 godziny z Katowic, ja do Kielc już bym jakoś się pozbierała żeby podjechać... :?:

» Czw sie 20, 2009 14:07

Mogę się dorzucić do kosztów transportu jeśli znajdzie się ktoś chetny , by kota przewieść. jest taki cudny, że mi się serce ścinęło. Pokochałam go już. :oops:

» Czw sie 20, 2009 14:59

Ja również jestem gotowa przekazać pewną sumkę na transport, jeśli tylko ktoś byłby gotów pojechać. Gdybym dysponowała aktualnie czasem, sama mogłabym to zrobić.
Strasznie szkoda tego kocurka.