» Czw sie 20, 2009 11:58
Sarenka jest już operowana, mamy zdjęcia i zrzeczenie się psa z opisem stanu jej zdrowia. Spodziewaliśmy się wylęknionego gryzącego wszystkich psa, a zobaczyliśmy zgaszoną, przepełnioną smutkiem sunię. gdy tylko "właścicielka" podchodziła do niej, od razu rozlegało się warczenie. Pies ostatni raz był odrobaczany i szczepiony przeciwko chorobom zakaźnym w 1999 roku. W zeszłym roku sunia miała udar, ot te "wielkie koszty", jakie Pani ponosiła. Przyznała się, że biła sunię, myślę że od tego zaczęło się gryzienie. Sarenka zareagowała na nas fantastycznie, rozdawała buziaczki, merdała obciętym ogonkiem, lizała po rękach. Na spacerze, z dala od "domu" okazała się być zupełnie innym psem - spragnionym pieszczot, kontaktu z człowiekiem, radosnym i względnie energicznym mimo bólu. Oprócz ropomacicza i guzów Sarenka jest najprawdopodobniej głucha, nie reaguje nawet na wysokie dźwięki, wygryzła sobie na kuprze łysy placek, bo gryzły ją pchły. Więcej o jej stanie zdrowia po 13. Wbrew temu co mówiła była opiekunka, Sarenka ciągnie do psów i kotów, jest spragniona zabaw z nimi. Jej miejscem w domu była wycieraczka pod stołem w kuchni, wstęp na kanapę i łóżko zabroniony. Panie chciały przytulaka, cóż, mogły dowiedzieć się czegoś o spanielach zanim ją kupiły w pseudohodowli.. Pani skonstatowała, że wie, że to psy myśliwskie, bo Sarenka wysoko skacze w trawie.
Zabieg trwa, została pobrana krew do badania. Bardzo prosimy o pomoc finansową, Sarenka jest zaniedbana, wychudzona. Sam zabieg to duży koszt, a do tego dalsze leczenie.
Ma piękny siwy pyszczek, a jej oczka z każdą chwilą traciły pusty wyraz, zastępowany chochlikami i iskierkami radości.
Nie chcę pisać otwarcie na wątku, nie wiadomo kto go czyta, powiem tylko, że zostały podjęte odpowiednie kroki w kwestii schroniska. czy ktoś mógłby wstawić zdjęcia? podeślę na maila
Ostatnio edytowano Czw sie 20, 2009 12:05 przez
Karoluch, łącznie edytowano 1 raz