w tą niedziele jadą do Kielc..tz. sobota ,niedziela ,poniedziałek ,ale dziś ,chyba jutro i po poniedziałku do dyspozycji waszej
tu już nie było co jeść ,garnek tez chyba nie do uratowania ,na razie nad nim pracuje
ja też uwielbiam wszystko co nadpalone ,przypieczone na brązowo ....
Poncia ,po wczorajszej wizycie u weta inny kot ,skacze ,bawi sie ,zaczepia mnie i spi na MOJEJ poduszce

ja zepchnięta w ciemny kąt
specjalnie jej położyłam poduszkę za głową ,na kompie ....ale ona ona musi mnie wysiudać...
śpie obłożona strasznie ,zero ruchu,co przy moim kręgosłupie jest chyba bardzo wskazane
nadal nikt nie pyta o Jopka ,które na szczęście dochodzi do formy z przed choroby.
o Toto też cisza
