» Wto sie 18, 2009 23:24
na razie nie mamy żadnych sensacji...
oprócz "odwagi" Bajera podczas jazdy na zastrzyk... chłopak wlazł pod kocyk i miaugolił nieszczęśliwie... a tak laski gania w domu...
Robaki przechodzą "intensywny tucz kociąt" - conv dwa razy dziennie po 20 ml, gerberki, mięsko z ryżem, RC weaning, mleczko dla kotów i indestinal do wypęku... od niedzieli tak mają biedaki... i już widzę efekty... tylko Racja ma luźne qpale, więc pewnie weta jutro zaliczy, bo smecta nie działa... katary powoli w odwrocie, maluchy nabierają ciałka... ja padam... kończę myszki na bazarek...
rozmawiałam dziś z wetem - istnieje prawdopodobieństwo, że małe też przechorowały to coś i dały radę z tego wyjść... bo jak na nie spojrzałam w niedzielę rano, to szkieletory były... i wersja panleko coraz mniej prawdopodobna...
kciuki potrzebne... i w kwestii zdrowotnej... i w kwestii adopcji... miałam kilka zapytań... jak będą ustalenia dam znać...