CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (93)- Eksmisja, petycja! str.80

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 18, 2009 21:25

Klakier bardzo podobny do Kokainy tylko chyba jeszcze ciemniejszy . Widziałam na żywca :wink:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto sie 18, 2009 22:04

czy cewnik może się zatkać :?: mam wrażenie że z Wolanda nic nie leci a do tego strasznie wyje, nie wiem jak mu pomóc.

A do tego najprawdopodobniej zwlokłam do domu lamblie :cry: jutro się okaże ale ja mam wrażenie że po kupskach już umiem poznać. Jeśli to prawda to ja się załamie - tu chory Woland tu lamblie, tu maluchy i oczywiście już panikujący chłop. Ja nawet nie mam sił psychicznych na panikę, chyba wyprowadzę się z własnego domu :(

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Wto sie 18, 2009 22:09

majkowiec moze lepiej wyszyc Wolanda. Ten zabieg nie jest skomplikowany jak robi go dobry wet a chyba byloby to lepsze niz ciagle cewnikowanie go :roll:

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8291
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto sie 18, 2009 22:14

nie mam pojęcia czy cewnik może sie zatkać, ale przypuszczam, że tak :cry:
aassiiaa ma rację, może lepszy były zabieg. Tylko to tez nie jest gwarancja na zawsze :(

Może to nie lamblie. Po czy qpala poznajesz ?
Ja jeszcze do tego nie doszłam :wink:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto sie 18, 2009 23:02

Kwestia wyszywania była omawiana z wetem, jednak on traktuje to jako ostateczność i też nie jest lekiem na całe zło - zatykać się może i nie będzie ale jest ryzyko że 1. będzie popuszczał mocz ( jest już wtedy całkowicie skazany na brak adopcji) a 2. przede wszystkim większe ryzyko częstych infekcji. Kiedyś podobno był to standardowy zabieg, ale podejście się zmieniło. Jutro jeszcze pogadam o tym z wetem.
A kupale... no cóż....takie żółtawe z widocznym niestrawionym jedzonkiem, taka papka.

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Śro sie 19, 2009 8:39

Bardzo mi żal Wolanda :(

majkowiec pisze: 1. będzie popuszczał mocz ( jest już wtedy całkowicie skazany na brak adopcji)


dżizas! Żaden kot nie jest SKAZANY na brak adopcji, ludzie!
Niektóre koty po prostu długo czekają, ale nigdy nic nie jest przesądzone. Są ludzie, którzy szukają trudnych, starych, poharatanych przez los kotów, w tym takich, które popuszczają mocz - czemu nie? Im też należy się dom.
Nie róbmy z ludzi potworów, którzy chcą mieć tylko rude, zdrowe kocurki. Są też wrażliwi, odpowiedzialni, współczujący :)

Majkowiec, może chciałabyś się skonsultować np. z dr. Kujawskim? On jest specjalistą od moczowych spraw 8)

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 19, 2009 9:18

Biedny Woland :(

Dzisiaj musialam już dwóm osobom odmówić przyjęcia kota i kociaków :cry: Jesli te osoby nie wezmą odpowiedzialności za te koty, to marny bedzie ich los :(
My niestety zmuszeni zosatlismy do calkowitego wstrzymania przyjęć. Nie damy rady finansowo ani lokalowo zaopiekować się ani jedną kocią biedą więcej :cry:
Na kociarni mamy pierwotniaki, i zdiagnozowanie tego (testy) i leczenie kosztuje. U naszych strychowców też niestety musielismy taką akcję przeprowadzic. Mnożąc to przez liczbę kotów wychodzą straszne kwoty.
PP w Krakowie pochłonęła spore środki finansowe. Na szczęście udało się uratować wszystkie zagrożone maluchy.
Samo utrzymanie - karma, żwirki - kosztuje bardzo wiele :(

Dlaczego wszystko w życiu kręci się wokół pieniędzy i nawet zwierzęta muszą odczuwać tego skutki :crying:
DObija mnie świadomość, że jeśli my odmówimy pomocy kotom w potrzebie to nie ma tutaj zadnego azylu-instytucji, która tym zwierzakom pomoże :( Bytom ma totalne przepelnienie i nie ma tu co sie czarować, ze usypiają z najbłachszych powodów.

Wyć mi się chce w takich chwilach :placz:

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Śro sie 19, 2009 12:22

:(

Oby adopcje ruszyły...
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro sie 19, 2009 17:19

Woland dostał dziś ostatnią kroplówkę i steryd długo działający...mam nadzieję że to pomoże i zażegnamy epizody urologiczne.

Za to... mam lamblie :roll: potwierdzone, nawet widziałam te mendy parszywe pod mikroskopem. To co... od bidy można się do mnie zgłaszać na badania kupsk w cel wykrycia lamblii :lol: na serio to mi wcale nie jest do śmiechu.

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Śro sie 19, 2009 17:32

majkowiec ja tam nie kloce sie z Twoim wetem ale jak podobna sytuacje mial Szarak (moj byly tymczas) to juz po drugim cewnikowaniu jego wet stwierdzil, ze nie ma to sensu i lepsze jest wyszycie niz ciagle cewnikowanie, ktore nie przynosi porzadanych efektow.
Szarak po wyszyciu zachowuje sie i sika normalnie. Trzeba uwazac aby sie nie zatkal ponownie czyli robic badania, dawac odpowiednia karme i leki ale tez nie caly czas.

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8291
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sie 19, 2009 18:45

Jeśli sytuacja się powtórzy to konieczne już będzie przeprowadzenie takiego zabiegu, narazie zobaczymy jak Woland zareaguje na steryd.

http://kocia_stronka.republika.pl/wyszycie_cewki.html

jeśli dojdzie do ostateczności, to też nie wyobrażam sobie jego pielęgnacji :( Nie wynika to z mojego lenistwa, tylko niestety to kot nie należący do najpotulniejszych, jest przewrażliwiony na punkcie własnej osoby. Kto był raz przy jakimkolwiek zabiegu Wolanda coś o tym wie. Czasem się go jeszcze nie dotknie a już jest panika i atak. Jak mnie wet z nim widzi to od progu się pyta czy podać rękawice. Dziś przy ściąganiu cewnika musiały uczestniczyć cztery osoby . A co dopiero kołnierz... raz mu założyłam i kot rzucał się na wszystkie ściany. Klatka - to samo. Boje się, że zerwie sobie szwy i dojdzie do tragedii. Modle się, żeby leki podziałały i nigdy więcej nie musiał tego przeżywać

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Śro sie 19, 2009 18:56

bym zapomniała....
to na poprawę nastroju:

KOT PERSKI :)
Obrazek

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Śro sie 19, 2009 19:26

majkowiec pisze: (...)żeby leki podziałały i nigdy więcej nie musiał tego przeżywać

:ok: :ok: :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro sie 19, 2009 19:32

No i gdzie ten Domek?
:?


Obrazek



Zagadka: kto jest na zdjęciu? 8) :twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro sie 19, 2009 19:42

Loa, po zabiegu rozjaśnienia oczu? ;)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Jura, Meteorolog1, puszatek i 81 gości