slicznotka. poprosilam jedna z siostr forumowych o pomoc, mam nadzieje ze tu zajrzy.
ale:
czytalam ksiazke amerykanskiej autorki pt. "animals and the afterlife". jak ktos chce, moze sie smiac, ze czytam takie rzeczy, ale troche mi pomoglo.
ona ma gorzej niz my pod tym wzgledem, ze ratuje szczury (no oczywiscie takie oswojone, nie te dzikie), a szczury malo kto lubi. ja osobiscie uwazam, ze to nieglupie i ladne stworzenia. oczywiscie innym zwierzetom w potrzebie tez pomaga. a o tyle ma lepiej, ze ja na to stac. ale ja nie o tym. no i ta dziewczyna pisze tez ogolnie o sytuacji zwierzat. przytacza dane jakiejs organizacji, ktora podaje, ze z wszystkich urodzonych psow i kotow tylko ok. 10% psow ma szanse na dom, a kotow to nawet mniej niz 10%.
to jak w stanach tak jest, to obawiam sie, ze u nas jest jeszcze gorzej. obym sie mylila.
My two American dreams. Disco [*] June 10, 2009, Jazz [*] October 16, 2005
Fiodor [*] 30.01.2011 - na zawsze w moim sercu.
Pysia [*] 18.04.2014 - moja księżniczka.