Dziękuję Kochani
to trwało chyba 10 min
a myślałam że całe wieki
wysłali nas do domu
nastepna rozprawa gdzies za około miesiąc
Coś widzę że nie będzie łatwo
bardzo źle się czuję i psychicznie i fizycznie
Zastanawiam się czy damy radę to wszystko wytrzymać
Gdy wróciliśmy do domu
Oczy Kociastych wpatrzone w nas z taką miłością i ufnością
a ja nawet nie wiem co Im powiedzieć
jak obiecać że razem w tym domu dozyjemy dni ostatnich
Dlaczego nas to wszystko spotyka
co my takiego złego robimy
Czy nawet za to że chcemy tu spokojnie zyć mamy ponieść surową karę?
bo jak to inaczej nazwać
Będę wieczorkiem,teraz to się chyba położę bo mi słabo okropnie a myśli rozwalają mi głowę
serce się skuliło i żałośnie se puka
Kociaste poozyły się i śpią słodko
Jakie One cierpliwe i wyrozumiałe są
i nigdy nie zrobią nikomu krzywdy
Matko jak ja je Kocham