K-ów, adopcje wirtualne naszych kotów - bezcenne!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 16, 2009 22:51

Tweety pisze:
Kinya pisze:Dostałam taką odpowiedź w sprawie Tiny:
"tak, byla po sterylizacji. Zginela ok miesiac temu.
Nie wem czy to ma jakieś znaczenia, ale ona przesiadywala przed oknem i gapila się na to co się za nim dzieje (tak, jakby tęskniła). Nie byla wypuszczana na zewnątrz.
a.ch."

Napisałam maila do Magdy (tej od drukarni). Ona jest psiara, ale kota ma ;)


miesiąc, k...a, temu??!! i nie dali znać?? a co mają napisane w umowie? jest jednostronicowa, nie ma dużo czytania i średnio inteligentny szympans pewnie by zrozumiał co w niej stoi. Równie dobrze można by było napisać tam CHWD i nikt by pewnie nie zauważył :evil: :evil: :evil:


Dokładnie :evil: Tylko co my teraz możemy zrobić? :( Jechać tam, szukać? Tylko skoro oni to już robili to czy jest sens?
Dzięki korespondencji z tą panią dostałam dziś takiego bólu głowy, że jeszcze jutro będę odchorowywać :roll:
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Nie sie 16, 2009 23:06

Kinya pisze:
Tweety pisze:
Kinya pisze:Dostałam taką odpowiedź w sprawie Tiny:
"tak, byla po sterylizacji. Zginela ok miesiac temu.
Nie wem czy to ma jakieś znaczenia, ale ona przesiadywala przed oknem i gapila się na to co się za nim dzieje (tak, jakby tęskniła). Nie byla wypuszczana na zewnątrz.
a.ch."

Napisałam maila do Magdy (tej od drukarni). Ona jest psiara, ale kota ma ;)


miesiąc, k...a, temu??!! i nie dali znać?? a co mają napisane w umowie? jest jednostronicowa, nie ma dużo czytania i średnio inteligentny szympans pewnie by zrozumiał co w niej stoi. Równie dobrze można by było napisać tam CHWD i nikt by pewnie nie zauważył :evil: :evil: :evil:


Dokładnie :evil: Tylko co my teraz możemy zrobić? :( Jechać tam, szukać? Tylko skoro oni to już robili to czy jest sens?
Dzięki korespondencji z tą panią dostałam dziś takiego bólu głowy, że jeszcze jutro będę odchorowywać :roll:


będę dzwonić jeszcze do niej jutro, może łaskawie odbierze telefon, mam nadzieję, że nie opier....ę jej zaraz na wstępie. Teraz to możemy sobie szukać, po miesiącu czasu ... :evil:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 17, 2009 7:30

Co do Zefirka-Zgredka - mimo smarowania Oxykortem jego oczka nie wyglądają dobrze. Pamiętam, że w razie takiej konieczności miał "obiecaną" ponowną wizytę u veta. Czy to miało być już dziś czy jeszcze mu smarować przez dzień, dwa i dopiero jechać?

A miniona noc nie należała do spokojnych właśnie za sprawą tego obywatela. Wydłubałam go spod łóżka około północy. Nawet mógłby tam zostać gdyby nie to ze przy łóżku śpią psy a on się ich jeszcze boi i raczej mógłby nie wyjść z własnej woli. Ale bandyta polazł na balkon i wlazł do kontenerka. Przy okazji przywalił Metrowi w nos. Nie wiem czy noc jest jeszcze na tyle ciepła żeby mógł ją spędzić na balkonie więc go umieściłam w łazience ponownie. Dziurę dolnodrzwiową zastawiłam jakimś wiaderkiem co okazało się nie dość dobrym zabezpieczeniem. Dość szybko przelazł. Wyciągnęłam więc takie standardowe zabezpiecznie tejże dziury i przykręciłam na jedną śrubkę. Ale, ze kot mądry jest uznał że skoro tam była dziiura to nadal być powinna i ... bardzo intensywnie próbował wydłubać ją ponownie. Długo tego nie wytrzymałam. Znalazłam śrubokręt i dokręciłam pozostałe śrubki.
A nad ranem bardzo milutki kotek mruczący i łaszący mnie przywitał w łazience. Obecnie uciekł. Pod łóżko ponownie.
On praktycznie nie je saszetek mięsnych tylko wcina suche w dużych ilościach. Czym Wyście go karmili? Ponoć nie jest wybredny. Pamietam, że biały serek, jogurcik. On jest może wegetarianinem?

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 17, 2009 8:13

HELP


Kolega z pracy zgarnal koteczke z ulicy. Mlodziutka.
Kot rezydent jej niestety nie toleruje, a domek nie jest chetny na dokocenie za wszelka cene. Koteczka ma czas na razie do konca tygodnia, a potem nie wiem co :( na szczescie nie chca jej zanosic do schroniska. Domek pilnie potrzebny!!

koteczka dostanie wyprawke. jest miziasta :(

Obrazek

Obrazek

Obrazek

j3nny

 
Posty: 1659
Od: Sob sie 09, 2008 16:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 17, 2009 8:16

Myślę, że najważniejsze, żeby Pannę zaszczepili dali ładne zdjęcia, zrobimy ogłoszenia...
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pon sie 17, 2009 8:18

j3nny pisze:HELP


Kolega z pracy zgarnal koteczke z ulicy. Mlodziutka.
Kot rezydent jej niestety nie toleruje, a domek nie jest chetny na dokocenie za wszelka cene. Koteczka ma czas na razie do konca tygodnia, a potem nie wiem co :( na szczescie nie chca jej zanosic do schroniska. Domek pilnie potrzebny!!

koteczka dostanie wyprawke. jest miziasta :(

Obrazek



rezydent pewnie jej nie toleruje, bo to pierwsze chwile.. chyba takie maleństwo zostanie zaakceptowane po dniu, dwóch.. mój 6letni gandalf prychał na maleństwa trzymiesięczne.. po dwóch dniach przestał.. minął tydzień, a już go lizał..

edit_f

 
Posty: 5076
Od: Śro gru 10, 2008 12:27

Post » Pon sie 17, 2009 8:36

Cammi pisze:Co do Zefirka-Zgredka - mimo smarowania Oxykortem jego oczka nie wyglądają dobrze. Pamiętam, że w razie takiej konieczności miał "obiecaną" ponowną wizytę u veta. Czy to miało być już dziś czy jeszcze mu smarować przez dzień, dwa i dopiero jechać?

A miniona noc nie należała do spokojnych właśnie za sprawą tego obywatela. Wydłubałam go spod łóżka około północy. Nawet mógłby tam zostać gdyby nie to ze przy łóżku śpią psy a on się ich jeszcze boi i raczej mógłby nie wyjść z własnej woli. Ale bandyta polazł na balkon i wlazł do kontenerka. Przy okazji przywalił Metrowi w nos. Nie wiem czy noc jest jeszcze na tyle ciepła żeby mógł ją spędzić na balkonie więc go umieściłam w łazience ponownie. Dziurę dolnodrzwiową zastawiłam jakimś wiaderkiem co okazało się nie dość dobrym zabezpieczeniem. Dość szybko przelazł. Wyciągnęłam więc takie standardowe zabezpiecznie tejże dziury i przykręciłam na jedną śrubkę. Ale, ze kot mądry jest uznał że skoro tam była dziiura to nadal być powinna i ... bardzo intensywnie próbował wydłubać ją ponownie. Długo tego nie wytrzymałam. Znalazłam śrubokręt i dokręciłam pozostałe śrubki.
A nad ranem bardzo milutki kotek mruczący i łaszący mnie przywitał w łazience. Obecnie uciekł. Pod łóżko ponownie.
On praktycznie nie je saszetek mięsnych tylko wcina suche w dużych ilościach. Czym Wyście go karmili? Ponoć nie jest wybredny. Pamietam, że biały serek, jogurcik. On jest może wegetarianinem?


Cammi, wetka kazała smarować 1-2 razy dziennie przez tydzień. Gdyby nie było poprawy trzeba zrobić u weta wymaz, żeby sprawdzić jakie świństwo konkretnie tam siedzi. Tydzień mija w czwartek, więc na razie czekamy.
ZeFirek bardzo lubił rosołek w którym gotowały się serduszka drobiowe. Gotowane serca kroiłam i zalewałam w miseczce rosołkiem. Wylizywał, aż mu się uszy trzęsły :D Jest upał, może dlatego nie ma ochoty na mokre, Wielopolanie też się na nie nie rzucają.
I nie denerwuj się :wink: , ZeFirek jest u Ciebie dopiero 2 dni, a on nie jest szczególnie przebojowym kotem :D


Edit : Tydzien mija w piątek
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 17, 2009 9:03

edit_f pisze:
j3nny pisze:HELP


Kolega z pracy zgarnal koteczke z ulicy. Mlodziutka.
Kot rezydent jej niestety nie toleruje, a domek nie jest chetny na dokocenie za wszelka cene. Koteczka ma czas na razie do konca tygodnia, a potem nie wiem co :( na szczescie nie chca jej zanosic do schroniska. Domek pilnie potrzebny!!

koteczka dostanie wyprawke. jest miziasta :(

Obrazek



rezydent pewnie jej nie toleruje, bo to pierwsze chwile.. chyba takie maleństwo zostanie zaakceptowane po dniu, dwóch.. mój 6letni gandalf prychał na maleństwa trzymiesięczne.. po dwóch dniach przestał.. minął tydzień, a już go lizał..


ja to rozumiem i mowilam, ale zmuszac nie moge
moze po tygodniu sie ulozy, a moze nie:(
poprosze o zdjecia

j3nny

 
Posty: 1659
Od: Sob sie 09, 2008 16:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 17, 2009 11:13

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Pon sie 17, 2009 11:26

a tu ostatnie podójne zaproszenie do Cinema City Zakopianka na nasze stadko
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=98694
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 17, 2009 12:05

Koty odstawione do Arwetu. Pani ostatecznie przeprosiła mnie za ochrzan jaki dostałam za to, że ugrzęzłam w korku na obwodnicy Wieliczki. Niestety mój dojazd skrótami do Krakowa jest nieczynny, bo w remoncie jest most w jednej z wsi i nie mogę sobie śmigać przez wioski tylko skazana jestem na główną drogę a to = stanie w korkach. Poza tym cały czas wiszę na telefonach, niektórzy ludzie jakby nie rozumieli, że ktoś pracuje, a kotom pomaga na ile mu czas pozwala :roll: (albo nawet więcej...)

Doktor Rafał sprawdził, że na moje talony z KTOZ zrobione jest już 5 sterylek i 3 kastracje. W podaniu napisałam o 9 kotkach i 3 kocurach. Ponieważ niebieskooki przechodzi jakby pod jurysdykcję moich koleżanek z pracy zostaje jeszcze jedna kastracja i cztery sterylki.

Niebieskooki bardzo nie chce siedzieć w klatce, płakał i wyciągał do mnie łapki :cry: Julka szuka mu domu; na razie szykowałby się jeden, ale w Warszawie.
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pon sie 17, 2009 12:26

A u mnie koty wypuszczone na dom :) Mają do dyspozycji piwnicę bez kotłowni i schowka pod schodmi, parter - salon, kuchnie i łazienke oraz pietr bez pokoi :)
Melba biega jak opętana i goni się z Thalią.Chałwa się wyprowadziła na oparcie fotela i obserwuje wszystko z góry. Rumianek pozwiedzał parter a teraz wyleguje się w plamie słońca. Mieta próbuje wyjść z piwnicy ale trochę sie boi bo Thalia na nią czatuje przy schodach i fuczy :)
Spajder wlazł pod szafkę (spokojnie mam do niego dostęp )--O! w tym momencie zaczął zwiedzać pokój - zainteresował go kominek :) oczywiście snuje się ciągle na ugiętych łapach.

Poza tym z Theriosa dobre wieści odnośnie Aronki - morfologia sma jej się polepszyła i mała ma apetyt i ogólnie jest w dobrym stanie :)
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 17, 2009 12:31

Kinya pisze:Koty odstawione do Arwetu. Pani ostatecznie przeprosiła mnie za ochrzan jaki dostałam za to, że ugrzęzłam w korku na obwodnicy Wieliczki. Niestety mój dojazd skrótami do Krakowa jest nieczynny, bo w remoncie jest most w jednej z wsi i nie mogę sobie śmigać przez wioski tylko skazana jestem na główną drogę a to = stanie w korkach. Poza tym cały czas wiszę na telefonach, niektórzy ludzie jakby nie rozumieli, że ktoś pracuje, a kotom pomaga na ile mu czas pozwala :roll: (albo nawet więcej...)

Doktor Rafał sprawdził, że na moje talony z KTOZ zrobione jest już 5 sterylek i 3 kastracje. W podaniu napisałam o 9 kotkach i 3 kocurach. Ponieważ niebieskooki przechodzi jakby pod jurysdykcję moich koleżanek z pracy zostaje jeszcze jedna kastracja i cztery sterylki.

Niebieskooki bardzo nie chce siedzieć w klatce, płakał i wyciągał do mnie łapki :cry: Julka szuka mu domu; na razie szykowałby się jeden, ale w Warszawie.


ta pani to i tak anioł w stosunku do tej z Prądnickie :twisted: tamta opiernicza już po 10 minutach czekania mimo, ze problem zgłasza godzinę wcześniej. Normalnie pogotowie ratunkowe, koguta na seata i jadziem, panie Gałązka :twisted:

a teraz gwoźdź tygodnia, zadzwoniła pani z Grzegórzecki8ej, że dzisiaj gęsiego, nie bardzo się spiesząc, przytupały całym stadkiem koty na Grzegórzecką, w tym mamusia. Tak wygląda jakby je ktoś zamknął i wypuścił dzisiaj, tylko jakim cudem je zamknął, wszystkie razem i gdzie i dlaczego je wypuścił itp itd ? :roll: mamusia szuka dzieci no ale niestety, nie dostanie ich z powrotem, bo jak tamta karmi a ta znowu zaginie w akcji to nie można nimi tak przerzucać. Zresztą pachną już inną kotką.
Lutra wraca w przyszłym tygodniu, dr Szpeyer też więc się złapie i ciachnie towarzystwo

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 17, 2009 13:04

Tweety pisze:
Tweety pisze:Kto ma zdjęcie jakiegoś hodowlanego kota, na którym wygląda przez okno albo jest w takiej pozycji czyli któryś półprofil? pilnie potrzebne do ulotki! Najlepiej aby to był własny kot, bo odpadają prawa autorskie


zacytuję się, bo dostałam różne fotki ale niestety, nie chodzi mi o jakiegokolwiek kota hodowlanego tylko w takiej konkretnej pozycji jak wyżej, rasa dowolna, byleby biło po oczach, że rasowy i może być nawet prawie tyłem albo właśnie profilem tak, żeby wyglądało, że on gdzieś tam wygląda przez okno, to co widzi za tym oknem to chyba już takie zdjęcie mamy, mam nadzieję, że się nada.
Ogochy kocinka super pozuje i jest piękna tylko, że dla hodowców może być za mało rasowa :roll: Potem powiedzą, że propagujemy pseudohodowlane koty, a ponoć walczymy z czymś takim. Cholera ich zresztą wie, oni są bardziej skrzywieni od nas :wink:
Patka_, może Ty swojego miaukuna ustawisz odpowiednio i obfocisz albo Andrzej, bo chyba wraca niedługo


mam nawte takie jendo w jakosci komorkowej, ale Andrze wroci w srode to go dorwie, kolo soboty by bylo:>
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 17, 2009 13:08

zna ktoś może sklep gdzie skupują catridge. Mam 40 firmowych HP40 czarny. Nawet jakby po 1 zł ktoś kupił to już 40 zł dla naszych kociaków. Jak wiecie gdzie to dajcie znać. Może się nawet juz więcej niż 40 uzbierało.

Acha Bam-Bam to jednak chłopak jest
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd, niafallaniaf, puszatek, quantumix i 121 gości