Mój kocur ślini się przy głaskaniu, jak mu się uda wcisnąć mi pysk pod włosy i za ucho i wtedy pluje mi do ucha i opluwa włosy. Jak zrobił to kiedyś mojej Mamie, to od razu poleciała myć głowę.
Shaela slini sie przy myzianu, połączonym z ugniataniem. Taka kocia ekstaza- raczej okazjonalna.
Borys nie ślini sie wcale...
Widac- cecha osobnicza. Co kot- to obyczaj