Pisałam do FFA w Czewie, ale choć mają kociaków na pęczki
nie chcą mojej pomocy - nie rozumiem!!!
Mam dom dla małego pieska i drugi dla kociaka, a one nic.
Ten drugi domek dla kociaka proponowałam w ich obecności -
domek naprawdę super - kobieta z sercem na dłoni - wymieniałam kociaki,
które Pani mogła by adoptować...
a one, "nie, ten nie...tamten też nie..." - za cholere nie rozumiem!!!
A domek był naprawdę cudowny, sama mogłabym tam zamieszkać.
W gre wchodził tylko mały kociak, ze względu na już zamieszkałe tam
zwierzaki - królik, uratowany i całkowice oswojony gołąb i dwa, przejazne
kotom psiaki. Pani chciała, żeby kociak się wychowywał ze zwierzakami
i do nich przyzwyczaił. I się zgadzam, bo dla dorosłego kota, taki pełny
dom, mógłby być zbyt stresujący.
O domku dla pieska, którego mają na stronie - i apelują, że potrzebny
DT lub DS pilnie - też pisałam i nic!!!
Może mi to ktoś wyjaśnić ???
A ten domek, o którym teraz piszę -
Pani dzwoniła do mnie dzisiaj. Szuka małego kociaka.
Powiedziałam jej, że skompletuję "ofertę" (brzydkie słowo dla żywych stworzeń)
i gdy będe miała kilka kociaczków do wyboru, to się z nią skontaktuję.
Oczywiście jak to zrobię, to sprawdzę DOKŁADNIE domek - a pod tym
względem "upierdliwa" jestem strasznie

i jak się okarze,
że wszystko jest oki, to przedstawie jej kociaki.
Oczywiście postaram się ją przekonać do dorosłego kota.
Myszki i sucha - hmmm....to "se" raczej Uszatek nie poje, bo...
nie ma zębów
