Historia dużej już Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

[Erin]

No to niezła jazda była
Teraz Ullu będziesz pamiętała, że trzeba drzwi pilnować.
Najważniejsze, że Gagunia się znalazła

A co do powrotu - kiedyś kot mojej cioci się wystraszył psa i dał dyla. Szukali Go tydzień czasu, ciocia też odchodziła od zmysłów. Aż kiciuś się odnalazł ... na działce, na której często bywał. A działka jest ok. 6km od domu cioci. Kiedyś oglądałam też program w tv, w którym opowiedziano historię angielskiej kotki, która po przeprowadzce do innego miasta, zniknęła z domu i po kilku tygodniach poszukiwań właściciele stracili już nadzieję. Aż któregoś dnia zadzwonili ich dawni sąsiedzi, z informacją, że kicia wróciła do starego domu. I to był dystans nie 6, ale 600km!

[Nordstjerna]

Rany boskie, Ula, ale miałaś super wypoczynek! A ja też cała zesztywniałam czytając Twoją opowieść, zwłaszcza, że inny mój były tymczasik, Kuśtyczka, nie odnalazł się do tej pory.
Współczuję przeżyć - dobrze, że malutka wróciła cała i zdrowa, łobuz mały.
A Niunieńka na pewno oprócz tęsknoty przeżywała i Twoją rozpacz - przecież ona z Tobą też jest bardzo związana i wiedziała, że dzieje się coś niedobrego, skoro pańcia płacze.

[nanetka]

Matko kochana! Ula, ja bym chyba na zawał zeszła! Całe szczęście, że wszystko skończyło się dobrze

P.S. Z Gaguni niezła powsinoga

[Ulla]

Nawet sobie nie wyobrażacie, jak byłam blisko zawału przez tę małą łobuziarę . Do tej pory nie otrząsnęłam się jeszcze z tego, co przeżyłam .
Nabawiłam się też chyba jakiejś obsesji na jej punkcie, bo jak na chwilę ją stracę z pola widzenia, ogarnia mnie strach .
I to do tego stopnia, że wczoraj, bez względu na konsekwencje, wzięłam ją ze sobą do sypialni na noc.
Na początku była bardzo zdziwiona, szalała po kołdrze, zepchnęła Niunieńkę z łóżka (chyba dla zabawy ), a w końcu ułożyła się w nogach. Niunia natomiast zajęła poduszkę.
Rano, po przebudzeniu, dziewczynki spały na wysokości mojego tułowia obok siebie - Gagunia w swojej klasycznej rozwalonej pozycji kołami do góry, a Niunieńka obok niej zwinięta w kłębuszek .
Dzisiaj też ją zabiorę na noc do sypialni! .
I niech się dzieje wola nieba... - jak nasika, to trudno. Nie zostawię jej samej na noc .

EDIT: Izuś, drzwi do domu zawsze są zamknięte. Mama je otwiera rano by wpuścić, albo wypuścić (w zależności od tego czy spał w domu) kotka rezydenta. Była 4 rano, Gagunia i Niunieńka spały ze mną w pokoju i widocznie zostawiłam uchylone drzwi do przedpokoju, a malutka się wymknęła . Było jeszcze ciemno i nikt by nie przewidział, że maleńka, o tej godzinie, będzie chciała się wyrwać w wielki świat

[Erin]

Najważniejsze, że wszystko sie dobrze skończyło.

[nanetka]

No, dokładnie. Ważne, że Gagusia się znalazła Może miała ochotę poznać wielki świat?

Pozdrawiamy i ślemy całuski! i wyjeżdżamy na Śląsk do rodziców Ale dziś wieczorkiem wracamy

[Ulla]

Miłego wypoczynku w takim razie .
Moje panienki od rana na balkonie wygrzewają swoje śliczne, kudłate ciałeczka w słoneczku .

Gagunia tej nocy też spała z nami i się nie zesikała! . Ale tak szalała mała łobuziara, że co chwilę się budziłam . Urządzała sobie skoki z parapetu na kołdrę, po czym myślała, ze jest na trampolinie i skakała jak szalona! .
Ona ma chyba ADHD . Nie usiądzie chwili w jednym miejscu .

Wczoraj byłam też świadkiem ślicznego obrazka. Maleńkiej ewidentnie przeszkadzał ogonek, jak układała się na kocyku na oknie. Ogonek położył się na łapkach i to Gaguni się chyba nie podobało, bo ze 3 razy brała go w łapeńki i układała wzdłuż ciałeczka . A niesforny ogonek wracał na łapki .
PRZECUDNE to było!

[Erin]

Kochane Koteczki

[Amika6]

Doczytałam o Waszych przygodach. Jak to dobrze, że tak szybko malutka się znalazła.

Ula nie chcę Cię straszyć, ale tego paraliżującego lęku nie prędko się pozbędziesz. Niestety wiem coś o tym.

I fajnie, że wspólne nocki bez prezentów.
Gaguniu tak masz trzymać

[nanetka]

Gagunia, jesteś debeściak!

[Ulla]

Gagunia, jesteś debeściak!

Oj jest, arrystka z niej taka, jakich mało . Oby tylko nie sikała... .
Niestety, 3-ej wspólnej nocy zlała mi się mała zołza na kołdrę .
Nie wiem, co jej siedzi w tym ślicznym łebku i zastanawiam się, czy znów ją izolować, czy może się przełamie i zacznie zachowywać się jak człowiek ?...

[Erin]

Chciałaś chyba napisać, jak kot?

[Ulla]

Chciałaś chyba napisać, jak kot?

Z premedytacją napisałam "jak człowiek" .
Bo koty, jak wiesz, są NIEOBLICZALNE!

[Erin]

Chciałaś chyba napisać, jak kot?

Z premedytacją napisałam "jak człowiek" .
Bo koty, jak wiesz, są NIEOBLICZALNE!

No wiesz, ja mam czasami takie odczucia jesli chodzi o ludzi.

[Ulla]

Chciałaś chyba napisać, jak kot?

Z premedytacją napisałam "jak człowiek" .
Bo koty, jak wiesz, są NIEOBLICZALNE!

No wiesz, ja mam czasami takie odczucia jesli chodzi o ludzi.

A ja o ludziach myślę, że są w większości podli..