Do sprytnych smarków dołączył trzeci, ten najsłabszy i najbardziej chory

- ten się już w ogóle nie krępuje

- rudasek, największy chyba z całej czwórki; oczka wyglądają coraz lepiej

- największa bida, poza plamką na główce i ogonkiem cała biała

- i oczy najgorsze, ale na pewno widzi i przychodzi na jedzenie
Z większych kociaków "syjamowatej" trikolorki dalej ma i nie wiem, co się z nią stało, ale nie mam dobrych przeczuć

Jeden buro-biały kotek natomiast się 'wyprowadził' na drugą stronę kościoła i pokazuje się tylko wieczorem w towarzystwie dorosłego kocura, do którego jest zresztą podobny.
Nikt o nie nie pyta, mam nadzieję, że się nie rozejdą i uda się je przynajmniej wykastrować niedługo.
W razie problemów ze zdjęciami wszystkie są tutaj: http://picasaweb.google.com/gerith/Prokocim# i tutaj: http://picasaweb.google.com/gerith/Biezanow#