WŁADCA DZIAŁEK i inni.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 14, 2009 21:04

Z Wungielkiem się udało, musi też się udać z Marianem :ok:

Nie zapomnę polowania zimą na mojego działkowca z przebitą na wylot łapą ... prawie 3 tygodnie tak chodził ... dlaczego one nie potrafią zrozumieć, że chcemy pomóc :(
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pt sie 14, 2009 21:10

Avian nie mam pojęcia :(
Kilka dzikich kotów przyszło prosić o ratunek, szkoda, ze tak mało okazuje mi zaufanie wtedy gdy to właśnie dla nich liczy się każda godzina, minuta :(

Ciągle myślę o Marianie :(
Dziś miałam wolne, jeździłam na działkę jak głupia, prawie go godzinę :( Mariana nie ma :(

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt sie 14, 2009 21:35

Marian-wyjdź z ukrycia,prosimy :(
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Pt sie 14, 2009 22:55

BOENA pisze:Marian-wyjdź z ukrycia,prosimy :(


żeby zechciał posłuchać :(

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Sob sie 15, 2009 16:37

Mariana nie ma :cry:

Wungielek siedzi skulony za muszlą, główkę ma zwieszoną :(
Jego organizm musi się pozbyć narkozy, oby tylko doszedł do siebie.
Zjadła miseczkę kurczaka z puszeczką.
Dużo sikał, poza kuwetą.
Na pewno nic nie pił :(
Mam kocie mleko i chyba zrobię lurowate i pod pysio podstawię, dobry to pomysł?
Martwię się o niego :(

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon sie 17, 2009 20:11

Marian nie wrócił :cry: :cry: :cry:

Wungielek uwięziony w łazience.
Po końskiej dawce narkozy długo dochodził do siebie.
Na szczęście odzyskał apetyt i nawet nauczył się korzystać z kuwety, chyba nie miał wyjścia.
Szczęśliwy to on nie jest, ale cóż :wink: jeszcze tylko trzy dni w karcerze i odzyska swoją upragnioną wolność.
Na odchodne dostanie advocat na karczycho i se pobiegnie :lol:

Bardzo mi żal Mariana .................. :cry:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon sie 17, 2009 20:26

Jadziu, nie wiem, co napisać w kwestii Mariana...
Nie dałabym chyba rady opiekować się takimi wolnożyjącymi. Jesteś niesamowicie dzielna i silna.
Przytulam.


I kciuki za inne sprawy działkowe.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon sie 17, 2009 22:21

Biedny Marian :cry:
czy był tak chory,że poszedł odejść w samotności? :cry:

Od 15 lat dokarmiam koty,kocham Je jak własne,One są tak bardzo za to wdzięczne.Przeżyłam wiele smutków,także tych związanych z niepojawieniem się już mojego podopiecznego.Ta niewiedza co się mogło stać jest straszna.
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Śro sie 19, 2009 19:52

BOENA pisze:Biedny Marian :cry:
czy był tak chory,że poszedł odejść w samotności? :cry:



Tego nigdy się nie dowiem :( :cry:
W ostatnich dniach wychudł i to bardzo, zdecydowanie osłabł, ale widziałam dla niego szansę, gdyby tylko dał się złapać :(
Spudłowałam podczas łapania , on się wystraszył i gdzieś poszedł.
Nie wrócił :cry:


Gdyby żył przyszedłby na działkę.
On się u nas wychował, dorastał i tyle kocio-radosnych chwil przeżył.
Dbaliśmy o niego go jak o rezydenta.
:cry:



Marcelibu dziękuje za karmę.

Wungielek we czwartek opuści łazienkę.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro sie 19, 2009 19:55

Jadziu tak mi przykro. Moze On wroci.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 19, 2009 19:56

aga9955 pisze:Jadziu tak mi przykro. Moze On wroci.


chciałabym bardzo

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro sie 19, 2009 20:26

Fredziolina pisze:
aga9955 pisze:Jadziu tak mi przykro. Moze On wroci.


chciałabym bardzo


wiem.....:( trzymaj sie kochanie.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 20, 2009 19:11

Wungielek po generalnym remoncie, odkarmiony, skropiony advocate prysnął przed siebie, przed chwilą.
I wiem , że wróci.
Tak dobrze to w czasach młodości był karmiony gdy regularnie stawiał się przy michach.
Ciekawe ile dni będzie odreagowywał stres połazienkowy :roll:

Mariana nie ma :cry:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw wrz 10, 2009 9:43 Re: WŁADCA DZIAŁEK- Marian :( Wungielek prysnał przed siebie.

Marian nie wrócił :( :cry:

Wungielek po krótkiej nieobecności zjawił się na kolacji.
Po napełnieniu brzuszka już nie oddalił się, co jest dobrym znakiem, że zamieszka na miejscu i zaprzestanie wojen z działkowymi kocurami.
Nabrał ciałka, futerko błyszczy aż razi :) łapka się zagoiła i zarosła futerkiem.
Jest piękny :1luvu:

Od kilku dni zauważyłam coś nowego, czarnego i bardzo nieśmiałego :roll:
To coś na szczęście ma pomponiki pod ogonkiem :wink:

Kłapcio trzyma się.
Puchacz również wypiękniał, zamieszkał na działce i przestał się mnie bać.
Więc za chwile starci pomponiki :)

Reszta zdrowa i obecna na działce.

Tak mi żal Mariana :cry:
Ostatnio edytowano Czw wrz 10, 2009 10:24 przez Fredziolina, łącznie edytowano 1 raz

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw wrz 10, 2009 9:53 Re: WŁADCA DZIAŁEK- Marian :( Wungielek prysnał przed siebie.

Ja też wciąż tęsknię i czekam na te, które pewnego dnia nie przyszły ...
Niby to dzikie koty i nie powinno się do nich przywiązywać, bo przecież żyją swoim życiem, ale one po paru dniach dokarmiania już przestają być anonimowe, prawda?
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 58 gości