Szczecin- 130 kotów.Prosimy o Pomoc.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 14, 2009 17:05

pani Izo takie jak to nazwe skutki uboczne sie pojawiaja u poszczegolnych osobnikow,zwiazane jest to pewnie z ich cechami
ok 90% kotow reaguje pozytywnie na na szczepionki
pani Izo to jest tak jak np ze szczepionka na grype
jeden wezmie i nie choruje drugi wezmie i choruje notorycznie :roll:

narazie jesli zmiany sa male mozna stosowac te kompiele i tabletki
ale prosze pamietac ze grzybica czy to ludzka czy zwierzeca -niestety lubi sie nawracac :(

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Pt sie 14, 2009 18:58

wiora pisze:pani Izo takie jak to nazwe skutki uboczne sie pojawiaja u poszczegolnych osobnikow,zwiazane jest to pewnie z ich cechami
ok 90% kotow reaguje pozytywnie na na szczepionki
pani Izo to jest tak jak np ze szczepionka na grype
jeden wezmie i nie choruje drugi wezmie i choruje notorycznie :roll:

narazie jesli zmiany sa male mozna stosowac te kompiele i tabletki
ale prosze pamietac ze grzybica czy to ludzka czy zwierzeca -niestety lubi sie nawracac :(
Tak Wiora. Wiem. Dlatego pytam czy nie lepiej to podleczyć tradycyjnie i dopiero kiedy stan bedzie zadowalajacy, zaszczepić?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sie 14, 2009 19:47

iza71koty pisze:
Ja-Ba pisze:Iza, mi wychodzi że ten żwirek jest najtaniej dostepny w Telekarmie, za 2 worki po 40 litrów trze a zapłacić 176 zł i już nie ma kosztów transportu. Nie ma żadnych dodatkowych opłat za płatność przy odbiorze.

Za pojedynczy worek trzeba zaplacić 89 zł ale aby mieć za darmo transport trzeba złożyć zamówienie za min. 100 zł
Dzięki Piękne Ja-Ba. W poniedziałek się zorientuję jak sprawa wygląda w tych dwoch Hurtowniach, gdzie kupuję i będe mieć jasnosć sytuacji. To jest ten zbrylający, który podałaś czy ten zwykły?

to jest ten lepszy, zbrylajacy
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Pt sie 14, 2009 19:53

Iza, musisz pogadać z wetem. U mojego Felka też w pierwszej chwili po szczepionce nasiliło się ale wet mnie uprzedził że taka może być reakcja.
Potem zaczęło się ładnie goić.
Nie wiem w jakim stanie sa koty |Moniki ale Felek wyglądał koszmarnie, jakby wpadł do wrzatku.

Może Twoje koty nie sa w złym stanie jak piszesz, może wystarczą te zwykłe leki?

Acha, do kąpania kotów też dostałam od weta jakiś specjalny szampon dla kotów, przeciwgrzybiczy. Nie pamiętam jego nazwy, to dość dawno było.

Musiałam też przemywać podłogi i meble takim środkiem wyglądającym jak gęsta jodyna, również do prania wszystkich kocich legowisk, kocyków dodawałam ten środek.
Popytaj o to wszystko weta.
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Pt sie 14, 2009 20:22

ja tez tak mysle ze jesli zmiany nie sa bardzo rozlegle to mysle ze kapiele itp wystarcza
w momencie kiedy zaczelo by sie babrac mozna pomyslec o doszczepieniu ale z tego co wiem to niektorych szczepionek nie powinno sie laczyc z lekami :roll:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Pt sie 14, 2009 22:02

podrzucam jeszcze
i spokojnej nocy wszytskim zycze :wink:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Pt sie 14, 2009 22:36

Może nie na temat piszę, bo pogubiłam się już na wątku w temacie grzybic.
Napiszę jednak wyraźnie.
Jeśli kociaki dostają antybiotyki, to nie wolno podawać im tabletek przeciwgrzybiczych.
Można w tym czasie tylko leczyć miejscowo tzn. kąpiele, przecieranie, smarowanie itd.
Dopiero po zakończeniu kuracji antybiotykowej można wkroczyć z leczeniem doustnym.
Z tego co pamiętam to ta sama zasada dotyczy szczepionek.

Dodam, że kuracja antybiotykami powoduje szybszy rozwój grzybicy.
Zeby zastopować wzrost grzybicy (w czasie gdy podawałam antybiotyki) to posmarowałam miejsca jodyną, a potem maściami.
Tak mi poradzono.
Wiem, że skuteczne też jest smarowanie roztworem octu. Tak mi mowił hodowca lisów, że grzybice nie lubią środowiska kwaśnego.
To co piszę, to są stare metody walki z grzybicami.
Jak nie ma pod ręką Imawerolu, to lepsza jodyna i ocet niż nierobienie niczego.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Pt sie 14, 2009 22:47

Pięknie Dziekuje Wam Dziewczyny za wszystkie cenne rady. W tygodniu zaopatrzę sie w madykamenty o których piszecie. Mam nadzieję ze poradzimy sobie z tym grzybem. Rokowania są dosć dobre. Maks i Maksia zachorowały pierwsze i widzę że juz futerko zaczyna odrastać, a co najwazniejsze nie wychodzą kolejne zmiany. Byc może dzieki lekom proces został zachamowany? Nie wiem jak to sie dzieje. Ale widzę poprawe i co najważniejsze nic sie nie pogarsza.Mam nadzieję ze kryzys już za nami i będzie z dnia na dzień coraz lepiej.Jeśli chodzi i higienę to moze to nie rewelacyjny środek, ale narazie wszystko jest myte codziennie domestosem.Kocie posłanka są wyrzucane co drugi dzień. Nie piore kocich kocyków od dawna, bo żal mi pralki. Juz mi jedna padła na wskutek zakłaczenia. Nie robie też ze względu na to, ze piore w pralce swoje rzeczy, a na szczeście z kocimi kocykami nie mamy narazie kłopotu i jest na co wymieniać. No chyba ze jest jakis ulubiony, wtedy go piore.Poisciel staram sie osłaniać.Codzień wynoszę na cały dzień na słońce. Powłoke zmieniam co drugi dzień, bo wiadomo że koty sie pakują w nocy. Nie wiem czy to wystarczy? jakby cos jeszcze trzeba było to piszcie Dziewczyny.Narzuty z łożka czy foteli są dodatkowo zabezpieczone posłankami typowo kocimi. To idzie do śmieci co drugi dzień. W klatkach jest wszystko wyrzucane, miski są myte w goracej wodzie.Codziennie kociaki dostają leki no i smaruję je maścią.Dodatkowo nadal czyścimy uszka.Jak macie jeszcze jakieś sugestie to proszę pisać. :wink:
Ostatnio edytowano Pt sie 14, 2009 22:55 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sie 14, 2009 22:54

NOT pisze:Może nie na temat piszę, bo pogubiłam się już na wątku w temacie grzybic.
Napiszę jednak wyraźnie.
Jeśli kociaki dostają antybiotyki, to nie wolno podawać im tabletek przeciwgrzybiczych.
Można w tym czasie tylko leczyć miejscowo tzn. kąpiele, przecieranie, smarowanie itd.
Dopiero po zakończeniu kuracji antybiotykowej można wkroczyć z leczeniem doustnym.
Z tego co pamiętam to ta sama zasada dotyczy szczepionek.

Dodam, że kuracja antybiotykami powoduje szybszy rozwój grzybicy.
Zeby zastopować wzrost grzybicy (w czasie gdy podawałam antybiotyki) to posmarowałam miejsca jodyną, a potem maściami.
Tak mi poradzono.
Wiem, że skuteczne też jest smarowanie roztworem octu. Tak mi mowił hodowca lisów, że grzybice nie lubią środowiska kwaśnego.
To co piszę, to są stare metody walki z grzybicami.
Jak nie ma pod ręką Imawerolu, to lepsza jodyna i ocet niż nierobienie niczego.


To dobrze że to napisałaś. Kociaki nie dostają juz Shotapenu od kilku dni. Nie mam narazie imawerolu, ale wkrótce go zakupię. Narazie podaje leki i smaruję maścią. Postaram sie przecierać jeszcze tym octem, jak piszesz ale chyba nie beda zachwycone. Koty nie znoszą tego zapachu.Mam jeszcze prośbę. Czy przy okazji sterylki, mogłabyś pobrać dla mnie dwie osobne recepty na Orungal?Byłabym bardzo wdzięczna. :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sie 14, 2009 23:06

NOT wiesz moze czy kociak moze dostać Enriobioflox w jedzeniu?Kurcze nie podam w zastrzyku Shotapenu bo to ten Maluszek ze szklarni. Musi mieć kk chyba, bo jedno oczko ma zupelnie zaklejone. Nic na nie nie widzi. Martwie sie zeby nie stracił.On tam musi mieć teraz oczy otwarte. Przecież oni tam wyburzają blisko.Czy mogę podać ćwierc tabletki w jedzeniu? Dorosłemu sie podaje połowę.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sie 14, 2009 23:25

Kilka minut temu Trusia tak mi podniosła ciśnienie, ze szkoda gadać.Wróciłam z działki i poleciałam śmieci wyrzucić.Trusia sobie siedziała na drugiej stronie i jak mnie zobaczyła, to zaczęła baranki strzelać.No to szybko poleciałam do domu po jakaś nocną kolacyjke dla niej i Ramony, bo Ramona też zawsze czeka aż wróce z działki, zeby jeszcze coś extra wyrwać.Matko patrzę a Trusia leci na moja strone . Samochody jada.Przebiegła no to ja pędem do Ramony, bo jakby zobaczyła Trusie na podwórku to by ją zaraz wygnała prosto pod jadące samochody.Zajęłam Ramone jedzenie i czekam aż zrobi sie zupełnie cicho i przestaną jechać. Patrze Trusia siedzi sobie pod drzewkiem i patrzy sobie na mnie.A ja patrzę na Ramone czy ta przypadkiem nie przestała juz jesć.Mieszkam przy bardzo ruchliwej ulicy i wyczekanie takiego momentu kiedy nic nie jedzie, jest naprawdę nieraz nie mozliwe. Nasłuchiwałam prawie jak kot, aż zrobiło sie na moment zupełnie cicho. Wylazłam na środek ulicy i dopiero zaczełam wołać Trusie. Trusia grzecznie przeszła i poszła jeść, to co dla niej zabrałam.Pamietam ze właśnie w taki sposób zginał brat Trusi. Przebiegły sobie radośnie do mnie.Potem się spłoszyły Trusia przebiegła bez szwanku ale Murzynka przeturlał samochód. Pokazał się po czterech dniach. Zjadł i więcej juz nigdy go nie widziałam.Myślę że miał jakieś uszkodzenia wewnętrzne. Nic innego.Zawsze przychodził. Czekał. Cieszył się. Jadł ze smakiem.Długo miałam żal do Trusi że tak go wtedy wyprowadziła.Ona biegła pierwsza i wołała go za soba. On był z nia bardzo żżyty no i pobiegł....
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob sie 15, 2009 0:22

Nie przeciera się octem, ale roztworem octu, czyli wodą zakwaszoną octem.
Chyba jednak prosciej wykapać w Nizoralu.

Nie znam się na tym, ale z tego co kiedyś słyszałam to nie podaje się Enrobiofloxu kociakom, gdyż właśnie ten antybiotyk jest to dla nich bardzo niebezpieczny (chyba chodzi o stawy).

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Sob sie 15, 2009 0:30

NOT pisze:Nie przeciera się octem, ale roztworem octu, czyli wodą zakwaszoną octem.
Chyba jednak prosciej wykapać w Nizoralu.

Nie znam się na tym, ale z tego co kiedyś słyszałam to nie podaje się Enrobiofloxu kociakom, gdyż właśnie ten antybiotyk jest to dla nich bardzo niebezpieczny (chyba chodzi o stawy).
Dobrze to wykąpię w Nizoralu. To co podać maluchowi?Unidox?Ile tego ćwierć?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob sie 15, 2009 0:31

Koty i samochody to jest temat - koszmar. Ile myśmy się naszukali miejsca na dom, żeby daleko od szosy było. Ale ludzie i domy za nami, niestety i niewykluczone, że i naszą leśnia drogę kiedyś wyasfaltują. To, że ruchliwa nie będzie nigdy, to jeszcze nie znaczy, że debile quadami po niej nie będą jeźdzć.
Na razie do najbliższego asfaltu mamy pół kilometra przez las a do jakiegokolwiek przystanku 980 m. Specjalnie zmierzyliśmy...
Widzę dyskusję o usypianiu slepych miotów. Chyba jestem pośrodku, bo uśpiłabym, ale najsilniejszego zostawiłabym matce. Co prawda, nigdy nie wiadomo, który ten najzdrowszy - tak przed laty vet ocenił siostrę Irenę - że zdrowo wygląda, a reszta źle. Siostra Irena została i od niej własnie cała rodzina sie zagrzybiła, a najmłodszy wyladował w szpitalu.
Ale generalna zasada brzmi - nie twórzmy bytów ponad możliwości...
eh, piję wino. Własne wino. Mocne robię wina, to wszystko przez to.
Piszę tu rzadko, ale czytam codziennie.
Trzymajcie się dziewczyny
Trzymaj się Izo

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 15, 2009 0:37

A jakie winko popijasz Megana? Z czego zrobione? U nas Ja-Ba też robi winka. Podobno dobre...Raz już wirtualnie tu popijaliśmy.Było trochę ludzi. Była jeszcze Nifredil. Piliśmy do rana prawie.Fajnie było :lol: No i cieszę sie bardzo że czytasz :wink:I koniecznie prosimy wypić za zdrowie i dobry los kociaczków :lol:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Chantel, elmas, Google [Bot] i 280 gości