Fredziolina pisze:Czy podajesz Melanii taninal?
Podczas pp podawałam zarówno kociętom jak i ich mamie.

Zdaniem lekarzy Melania nie miała panleukopenii. Mimo to dostała profilaktycznie surowicę (Caniserin). Biegunke mamy opanowaną, Mela dostawała nifuroksazyd. Mysle, że pomogla tez lekkostrawna dieta. Głównym problemem Meli jest w tej chwili zapalenie górnych dróg oddechowych, ostre, bolesne - kotka skrzeczy po prostu. Ma zawalony nos, dostaje Augmentin (syrop) i dodatkowo podaje jej Bioaron C. Dostaje też lek na powstrzymanie laktacji i tolfedynę. Na szczęście apetyt jej dopisuje
Fredziolina, niczego nie podawałam maluchom - dostawały przez dwa dni kroplowki (tylko Felice i Fiamma), wetka twierdziła, że to nie panleukopenia. Obie umarły w ciągu 48 godzin od wystąpienia pierwszego objawu - brak apetytu. Tylko Fumetto został prawidłowo zdiagnozowany i intensywnie leczony. Od chwili zrobienia testu żył 40 godzin
Dzis przycisnęłam p. Irenę, oba kociaki "podrzutki", które karmiła Mela umarły zanim zabrałam kocią rodzinę z azylu. Nie zostałam o tym poinformowana, nikt tez nie ustalił, co było przyczyną ich zgonu. Po prostu brak mi słów
Dzis mój Dymek zaczął sie dziwnie zachowywać, uciekał na mój widok pod łóżko, cały czas oblizywal pyszczek i odszedł od miski z mięsem. Natychmiast pojechałam do lecznicy - na szczęście okazało sie, że to zapalenie górnych dróg oddechowych (też od Meli niestety). Dymek miał temperaturę 40,2. Po Dymku powiozłam Whisky z tymi samymi objawami. Zastanawiam się kiedy pojade z Figa i co to będzie: pp czy zapalenie gardła
Jeśli do tego dodac, że nie mam samochodu a z powodu robot drogowych autobusy nie kursują przez moje osiedle i do najblizszego przystanku mam na skróty ponad pół kilometra to wesoło nie jest. W ciągu dnia moge trzy razy obrocić na trasie Konstancin-Wilanów i z powrotem, musiałam wię podjąć decyzję kogo woże do lecznicy a komu podaje leki w domu. Mela dostaje w domu, pokażę ja wetom po niedzieli. Dzis w przypływie rozpaczy zrobiłam zastrzyki syjamom (bo kroplowki juz skończyliśmy), jeśli Whisky poczuje się lepiej to i dla niej dostane leki do domu. Dymka muszę jutro koniecznie pokazać. Dzis dostałam od p. Ireny zwrot dotychczasowych kosztów leczenia Melanii i Fumetta w lecznicy na Kosiarzy. Od poniedziałku do dziś na leczenie moich kotów wydałam ponad 480 zł.Od poniedziałku wracam do pracy i nie wiem jak dam sobie z tym wszystkim radę
