» Śro sie 12, 2009 22:18
Koncentrat czerwonokrwinkowy to preparat z krwi, zawierający bardzo dużo erytrocytów (ma chyba 90% hematokrytu albo więcej) - czyli tego, czego Elmerowi teraz potrzeba.
Czy jest szansa - tego, niestety, nikt nie jest w stanie powiedzieć. Ale ja wierzę w to, że zawsze jest szansa i trzeba spróbować. Wetka walcząca z nami o życie Nolka mówiła nam, że mają pacjenta z kocią białaczką, który miał hematokryt poniżej 10%. Była transfuzja, był interferon koci i na początku drugiej serii, gdy należy zrobić badania, okazało się, że hematokryt skoczył do 20%. Producent kociego interferonu podaje, że w przypadku gdy w 14tym dniu od pierwszej dawki hematokryt wzrasta do 20% oznacza to, że kot reaguje na interferon. A transfuzja daje czas lekom na zadziałanie i poprawia stan kota, zapobiegając m.in. niedotlenieniu. Wetka opowiadała nam o tym kocie rok po załamaniu się jego stanu zdrowia i wejściu z interferonem. Gdy nam to opowiadała, kot miał sie bardzo dobrze (nie wiem jak dziś, to był rok temu).
Transfuzja to nic strasznego, to po prostu kroplówka z krwi. Szybkość podawania jest podana gdzieś w internecie, zresztą wet powinien wiedzieć, jak wolno się ją podaje (bo idzie dość wolno). Jedyne co, to przed transfuzją trzeba oznaczyć grupę krwi biorcy, albo tuż przed podaniem krwi zrobić próbę krzyżową.
Oczywiście, krew trzeba odpowiednio przygotować, podgrzać do odpowiedniej temperatury - ale to już są czynności wykonywane przez weta przed podłączeniem kotu "rurki" do żyły.
W przypadku białaczki z objawem w postaci anemii najlepiej jest zastosować transfuzję (jeśli są wskazania, a tu są, ten hematokryt jest bardzo niski) i interferon koci. Nie ma, z tego co wiem, określonego czasu, jaki trzeba czekać po transfuzji do podania interferonu. Ale tego można się jeszcze dokładniej dowiedzieć od przedstawiciela Virbagenu (milenap ma namiar).
