» Czw sie 13, 2009 11:14
Emi była u dr Pikiela, obejrzał dokładnie oczka i niestety diagnoza jest taka, że jest to wada wrodzona, wada genetyczna, i co gorsza nic sie nie da zrobić z tym, ponieważ w oczach w ogóle nie wykształciło sie kilka elementów, które są potrzebne aby kot cokolwiek widział, nie ma nerwu wzrokowego, jakiejś brodawki i naczyń krwinośnych gdzieś tam, przepraszam jeśli nieprecyzyjnie piszę bo z medycznymi sprawami nie jestem obeznana, ale w każdym razie w obu oczkach "brakuje paru części".
Tak więc Emi nie widzi nic i po prostu trzeba ją kochać taką jaką jest.
Emi bardzo dobrze sobie radzi, wchodzi na parapet, na szafki, bawi się, w znanym sobie terenie porusza się bez problemu, bez problemu trafia do kuwety, do misek - na dzień dzisiejszy waży 1,5kg!
To prawie 1kg więcej niż 5 tyg. temu.