Byłam dziś u weta z moimi maluchami i Tajfun już prawie zdrowy, dostał tylko antybiotyk i widać że jest lepiej bo szaleje jak głupi, natomiast Kinia jeszcze nie za dobrze, co prawda zaczyna powoli jeść ale coś jej sie dzieje w pyszczku i ją boli i dlatego nie bardzo chce jeść, jest nadal osłabiona i mało pije ale gorączka spadła - normalnie kamień spadł mi z sera bo w czwartek było z nią naprawdę źle
Po weekendzie znowu trzeba z nią będzie jechać do weta, na jutro mamy leki do podania, oby jak najszybciej jej przeszło
Jakby tego było mało dopadła mnie alergia i mój nosek wygląda jak u renifera - czerwony i obolały , a oczy jak u szczura - przekrwione, normalnie super urlop mam nie ma co
