Bazyl (Rudzik;)) dzien 2:
Powrocimy jeszcze do poprzedniego wieczoru, pieknie zjadlem polowe saszetki ''mokrego''(watrobka+krewetki) i zrobilem taaaaaaaaaaaka kupe ze <szok>

haha-ale trzeba przyznac, ze piknie korzystamz kuwetki;)zdecydowanie wiem do czego sluzy
A spac poszedlem o godz 4.40, nie pozwalalem duzej spac

a co! musialem pozwiedzac, wyglaskac sie, no i nie zapomnialem o wieczornej toalecie itp....
Dzisiaj samodzielnie poszedlem do kuchni, troche taki przyczajony tygrys ukryty smok hihihi, ale sam fakt sie liczy!
Krolik na moj widok zrobil tak:

i chyba niezle go nastraszylem, ale staralem sie byc mily;) a pies spal jak kamien i nawet ne zwrocil na mnie uwagi:)
Teraz relaksuje sie przy dzwiekach Tori Amos i zaspiam, a Duza (Mlodsza) ledwo patrzy na oczy, haha....to tyle, papa:)