Szczecin- 130 kotów.Prosimy o Pomoc.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 08, 2009 17:51

ja mysle ze ok
z tym ze jesli nie miala bym 100% pewnosci to wpisywalabym je do zaginionych,tak jak z moim Filipkiem :cry:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Sob sie 08, 2009 20:20

iza71koty pisze:
aglo pisze:Grzyby są obrzydliwe - trudno je zwalczyć. Walczyliśmy u Bruna na początku, zaraz po wzięciu go z DT. Na szczęście Lunka była na tyle odporna, że nie złapała od niego. Z KK już nie było tak dobrze, niestety.

Trzymam kciuki na skuteczne odgrzybianie!!
Wiesz moze Aglo ile trwa leczenie tej cholery?

Iza ja juz walcze miesiąc i jest coraz gorzej :cry:
dostałam od weta imawerol (to lek weterynaryjny o szerokim spektrum bardzo wydajny)
niestety ja tez sie zaraziłam
tu jest wątek moich grzybków
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=97481&start=0
Ostatnio edytowano Sob sie 08, 2009 20:41 przez monika74, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek

monika74

 
Posty: 3711
Od: Czw gru 25, 2008 14:45
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Sob sie 08, 2009 20:40

hopsamy do gory
i trzymamy kciuki :ok: za szybkie wyjscie z tej paskudnej grzybicy :evil:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Sob sie 08, 2009 21:21

o kurcze, Iza, współczuję Ci.
Ja z grzybem walczyłam 7 miesiecy, nie tylko nacieranie kotów ale i dokładne pryskanie wszystkich mebli obitych tkaninami w mieszkaniu.
Też się zaraziłam, i syn tez.

Dopiero szczepionka podana przez weta wszystkim moim kotom połozyła kres sprawie. Tyle tylko że droga ona była jak jasna ch....a
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Sob sie 08, 2009 22:08

Przed laty przyniosłam grzybicę do domu z malutką kotką. Zaraziliśmy się wszyscy - do tego stopnia, że Młody, wówczas sześcioletni, wylądował na miesiąc w szpitalu. W końcu wet dał mi coś, co kazał silnie rozcieńczać, a ja go nie zrozumiałam i zmienione miejsca i sobie i kotom posmarowałam takim stężonym. Powypalało mi dziury do kości, koty oblazły ze skóry, a z sierści to na pewno, ale odeszło jak ręką odjął. Na amen.
Nazwę specyfiku pamiętam tylko fonetycznie - "pollena jodka" czy jakoś tak.
Oczywiście wcześniej dostaliśmy też coś do łykania, ale teraz pewnie są już lepsze środki.
Iza, sama już nie wiem, jak Cię podeprzeć duchowo. :?
To wszystko to jakaś makabra.
Musisz myśleć o tych kotach, które wciąż Cię potrzebują...
Eh. :(

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 08, 2009 22:32

Witam Serdecznie Dziewczyny.Ponieważ jestem podłamana ta sytuacja, to moze sobie na początek zażartuję. W ubiegłym roku ani razu nie pojechałam z Mężem na grzyby. A tak lubie zbierać. Wprost uwielbiam. No to teraz mam z nawiązką......Grzyby przyszły do mnie! Nie wiem czy mam sie śmiać czy płakać z tego wszystkiego? Bo na jedno i drugie sił mi juz brakuje.Wiem ze miałam śliczne kociaki a teraz z dnia na dzień wyglądają jak małe stworki z kosmosu.Narazie dwa. Jednak są jeszcze trzy zagrożone i niestety nie ma teraz innej opcjii jak je zostawić tu gdzie juz są. W pokoju w którym był Forest miałam dwie klatki z kociakami.W jednej Maksiu i Maksia i to one teraz sa chore. W drugiej trzy kotki z opuszczonych działek, w tym malutki nieboraczek Gizmuś.Dziś obejrzałam siostre Gizmusia. Chyba coś sie juz dzieje. Kociaki które mam w osobnym pomieszczeniu, które były przy kotkach w tym dzieci Lucynki są zdrowe.Narazie nic nie widać. Normalnie jestem podłamana. Swędzi mnie skora glowy i niewiem jakie są objawy jak sie człowiek zarazi i co z tym robić?Jest potencjalne ryzyko ze oprócz Maksia i Maksi beda chore te trzy kotki. Ale nic to juz teraz nie zmieni, bo nie moge ich przenieść z klatką do pokoju gdzie są koty zupełnie zdrowe. Moge sie tylko modlić że moje dorosłe są choć trochę uodpornione i sie nie zarażą hurtem. Nigdy nie miałam z tym do czynienia. Co drugi dzień pozbywam sie wszystkich kocich posłań, dwa razy dziennie myje wszystko domestosem.Nie wiem co jeszcze robić?Zabrałam Maluszka z krzaczków. Jutro go pochowam. Biedactwo. Ale najważniejsza rzecz!!!!!Martin Zyje. Dzis czekał normalnie. Cały zdrowy.Kuśtyczek też Zyje.Przyszedł i czekał.Bardzo,bardzo mnie to ucieszyło. Zgineły kotki których nie znałam.Przykre to bardzo ale choć dobrze ze te sie pokazały i nic im nie jest.Postaram sie zrobic im zdjecia. Dziś nie miałam aparatu i był juz zmrok a szczerze to nie liczyłam na taka niespodzianke. Jednak Rozalki nadal nie ma. Juz trzeci dzień. Kurcze nie mam tam jak podjechać a mogłabym podpytać ludzi w których ogródku Rozalka przesiadywała.Oni jej pozwalali zima z garażu korzystać, jak był mróz. Muszę jakos sie do nich dostać. Moze będa cos wiedzieć. Mam złe przeczucia.Bardzo złe.Dziewczyny proszę o jakieś rady w sprawie grzyba. Czym czyscic w domu. Jak siebie leczyc jeśli sie okaże że też mam. Pozdrawiam Wszystkich Bardzo Serdecznie. :wink: I Dziekuje za Wsparcie i rady. :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31630
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob sie 08, 2009 22:37

monika74 pisze:
iza71koty pisze:
aglo pisze:Grzyby są obrzydliwe - trudno je zwalczyć. Walczyliśmy u Bruna na początku, zaraz po wzięciu go z DT. Na szczęście Lunka była na tyle odporna, że nie złapała od niego. Z KK już nie było tak dobrze, niestety.

Trzymam kciuki na skuteczne odgrzybianie!!
Wiesz moze Aglo ile trwa leczenie tej cholery?

Iza ja juz walcze miesiąc i jest coraz gorzej :cry:
dostałam od weta imawerol (to lek weterynaryjny o szerokim spektrum bardzo wydajny)
niestety ja tez sie zaraziłam
tu jest wątek moich grzybków
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=97481&start=0
Jasna cholera ze też i Ciebie dopadło?Miałaś Maluchy luzem czy w klatce? Jakie masz objawy?I jak leczysz?Normalnie się chyba podłamie.....Matko współczuję Ci Monika74 :(
Ostatnio edytowano Sob sie 08, 2009 22:38 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31630
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob sie 08, 2009 22:38

a ja zapytam jak się zabezpieczyć, żeby tego świństwa nie mieć, skąd to się bierze, bo jak dotąd nigdy się z grzybem nie zetknęłam i cieszyłabym się gdyby tak zostało ;)
Obrazek

anakolada

 
Posty: 385
Od: Nie gru 07, 2008 18:49
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Sob sie 08, 2009 22:42

Megana pisze:Przed laty przyniosłam grzybicę do domu z malutką kotką. Zaraziliśmy się wszyscy - do tego stopnia, że Młody, wówczas sześcioletni, wylądował na miesiąc w szpitalu. W końcu wet dał mi coś, co kazał silnie rozcieńczać, a ja go nie zrozumiałam i zmienione miejsca i sobie i kotom posmarowałam takim stężonym. Powypalało mi dziury do kości, koty oblazły ze skóry, a z sierści to na pewno, ale odeszło jak ręką odjął. Na amen.
Nazwę specyfiku pamiętam tylko fonetycznie - "pollena jodka" czy jakoś tak.
Oczywiście wcześniej dostaliśmy też coś do łykania, ale teraz pewnie są już lepsze środki.
Iza, sama już nie wiem, jak Cię podeprzeć duchowo. :?
To wszystko to jakaś makabra.
Musisz myśleć o tych kotach, które wciąż Cię potrzebują...
Eh. :(
Boze Megana to musiało być straszne 8O Dziury do kosci?Niewiem, nawet nie wiem co napisać. 8O Twoja Stokrotka jest taka szczesliwa. Tak bryka sobie. Chyba mnie szlag trafi jak tam ten sprzęt wjedzie.Powinnam chyba wyjechać zeby na to wszystko nie patrzeć......
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31630
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob sie 08, 2009 22:47

anakolada pisze:a ja zapytam jak się zabezpieczyć, żeby tego świństwa nie mieć, skąd to się bierze, bo jak dotąd nigdy się z grzybem nie zetknęłam i cieszyłabym się gdyby tak zostało ;)
Ja też nie miałam. Nigdy. Wysterylizowałam ponad 150 kotek w zyciu jak nie więcej.Masa kotów przewineła sie przez moj dom. Nigdy i nic mi sie takiego nie przytafiło. Stado nie ma śladów grzyba. Wszystkie lśniące ładne futra.Niewiem, normalnie niewiem.Tyle lat sie zajmuje kotami i teraz takie coś....
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31630
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob sie 08, 2009 23:08

anakolada pisze:a ja zapytam jak się zabezpieczyć, żeby tego świństwa nie mieć, skąd to się bierze, bo jak dotąd nigdy się z grzybem nie zetknęłam i cieszyłabym się gdyby tak zostało ;)


niestety grzybem zarazic sie mozna doslownie wszedzie
nawet w autobusie trzymajac sie poreczy,ktora wczesniej trzymala osoba zarazona badz kotra miala bakterie na dloniach
grzyby pojawiaja sie ogolnie przy slabym systemie immunologicznym
braku dbania o higiene i w bardzo wilgotnym otoczeniu
(przyklad moge podac taki kiedy w upalne dni nosi sie buty w ktorych stopa nie oddycha,jesli robi sie tak przez dluzszy czas mozna sie grzybka spodziewac :roll: mozna tez sie zarazic na basenie,pod prysznicem w hotelu w ktorym nie za bardzo dba sie o porzadek itp)

u kotow przypuszczam ze zmiany grzybiczne pojawiaja sie przy silnym zaniedbaniu,niedozywieniu i ogolnym oslabieniu organizmu
przy czym wiadomo ze oslabiony kot jest w stanie zlapac wszystko co wokol niego krazy
nie tylko bezdomne koty cierpia na ta chorobe
dotyczy to rowniez lisow,psow itp

nasze domowe moga zarazic sie przez nas gdy nieswiadomie przyniesiemy bakterie na rekach badz odziezy
dlatego ja zawsz po powrocie do domu zanim wyglaskam Niunie to przede wszystkim szoruje rece :!:
trzeba tego pilnowac
bo jak mawiaja
clean hands save a lives
czyli czyste rece ratuja zycie :idea:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Sob sie 08, 2009 23:08

Borys Opiekun Wirtualny - Vadliszka

Obrazek-Obrazek-Obrazek
Obrazek-Obrazek-Obrazek
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31630
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob sie 08, 2009 23:15

pan Izo jesli ma pani jakies objawy to radze na predce do lekarza i jak najszybciej wdrozyc kuracje
grzyby sa paskudne ,dlugie w leczeniu i niestety lubia sie nawracac
przy czym wiadomo ze kuracje sa drogie

ja nie wiem ale radzila bym najwieksza ostroznosc
kotki sa oddzielone to jedno ale grzyba mozna przeniesc nawet na ubraniu a potem to juz jest tylko kwestia czasu-niestety :(

nie wiem ile w aptece moze kosztowac zwyklu plastikowy fartuch :roll:
najlepiej jesli pani by oprocz jednorazowych rekawiczek zakladala fartuch i zostawiala go tylko w tym pokoju
(to apropo szkolenia ktore mialam ,ktore dotyczylo infekcji wsrod pacjentow ktore mozemy rozprzestrzenic na innych,niestety bakterie nie siedza tylko na rekach ale na odziezy ktora ma z tym stycznosc :? )
no nie wiem takich porad moge tylko udzielic bo co do lekow to niestety nie bardzo sie znam
jesli wyskakiwaly mi takie jakies swedzace placki to zawsze stosowalam clotrimazolum z tym ze te zmiany byly bardziej chyba alergiczne,choc na masci jest napisane ze dzialaja rowniez na pewne typy grzybow
z tym ze jesli chodzi o bardziej konkretne przypadki to chyba nie jest wskazane stosowanie tej masci :roll:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Sob sie 08, 2009 23:16

bardzo sie ciesze ze kotki sie odnalazly ,ze sa cale i zdrowe
(nie powiem ale Martin przez Pysiolka jest mi bardzo bliski i strasznie mi bylo smutno ze zniknal :roll: )

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Sob sie 08, 2009 23:33

Szaruś Opiekun Wirtualny - Marmotka

Obrazek-Obrazek-Obrazek
Obrazek-Obrazek-Obrazek
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31630
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot] i 28 gości