"potworki" to określenie zaczerpnięte z ukochanego filmu moich dzieci "Potwory i spółka" - obecnie u nas w domu są określeniem na wszystko co wzbudza uśmiech, powoduje radość w sercu a czasami denerwuje - począwszy od moich dzieci, poprzez psy, na kotach kończąc

Obiecalam zalozyc watek powiecony kotkom zabranym z wroclawskiego schroniska do DT w Lodzi juz tydzien temu, niestety spotkala mnie osobista tragedia - 3 sierpnia umarl moj ukochany kot Black - i potrzebowalam czasu aby miec sile zajrzec na formu "miau".
Z Wroclawia przyjechaly do nas (czyli do mnie, mojego cudownego TZ, syna, corki, 3 psow i 4 kotow rezydentow oraz 2 tymczaskow) :
A) 4 czarne kuleczki - jak je nazywaly dziewczyny - z megabiegunka i kocim katarem, wlasciwie jednookie
B) 3 male buraski (bialo-bure) razem z bardzo waleczna mama - rowniez z biegunka i kk; w tym jeden maluch z temp.41 stopni.
Trzy maluchy wymagaly karmienia strzykawka, jeden potrzebowal kroplowki i dogrzewania, a wszystkie zakraplania oczu, antybiotyku oraz leku przeciwbiegunkowego.
Lekko nie bylo, doba jakos dziwnie sie skrocila, ale za to...
Po pierwszym tygodniu:
- stan liczebny nie ulegl zmianie !!
- wszystkie kociaki jedza samodzielnie a co niektore potrafia nawet probowac sie o jedzenie pobic

- moj TZ ma dwie dziury w reku i jedna potezna szrame - efekt pertraktacji z "mamuska" i dowod slabosci spawalniczych rekawic

- biegunka u maluchow zniknela - razem z podejrzeniem pp

- najprawdopodobniej wszystkie oczka da sie uratowac


- kocia mama ma powtorzony antybiotyk bo jej brzuszek nie zachowuje sie zupelnie prawidlowo, ale za to korzysta juz ladnie z kuwetki

- rozpoczela sie demolka mojego domku (firanki, szafki, ubrania itd) - co ewidentnie dowodzi, ze maluchy maja sie dobrze
Na wszelki wypadek nadal staramy sie izolowac poszczegolne gromadki, zwierzaki przebywaja w oddzielnych pomieszczeniach a srodki czystosci schodza nam w zabojczym tempie... choc niestety srodki platnicze jeszcze szybciej...
Kolejne wiesci z frontu oraz prezentacje bohaterow wkrotce...