Jesteśmy po wizycie u weta.
Badanie krwi przełożone na poniedziałek bo dzisiaj i tak krew by nie była odebrana tylko w poniedziałek.
Nie wiem, jak to napisać ale trudno: czy jesteście pewne, że Harriet została wysterylizowana? bo mój wet ocenił, że ona ma rujkę
Harriet dostała Vetminh, Anipracit na odrobaczenie.
Kupiłam tubkę Vita-pet na apetyt, Proverę na rujkę.
Kupiłam też kropelki na to mokre oczko Franusi, 2 kg. suchego bosha.
Zapłaciłam za wszystko niecałe 150,00 (fakturę wyślę Małej).
Pytałam weta, czy to na pewno rujka, stwierdził, że tak więc nic już nie rozumiem.
Wydawało mi się, że ona była wysterylizowana, skąd więc rujka???
Proverę mam podawać przez ok. 5-7 dni do wyciszenia rujki po pół tabletki dziennie, potem 1 tabletka w tygodniu aż do sterylki.
Jeżeli to jakaś pomyłka to napiszcie, bo nie wiem, czy wet się pomylił, czy ona faktycznie nie była wysterylizowana.
Zgłupiałam dokładnie z tego wszystkiego.
Ona faktycznie przy głaskaniu dupkę do góry podnosi, zaczęła troszkę więcej jeść, tą pastę będę jej dodawać do jedzonka.
Przy okazji wizyty wet skrócił pazurki, nie spodobało jej się to i mam tego ślad na kciuku prawej ręki ale to już koszta własne
