A tak poza tym to wam powiem, że z tym odrobaczaniem to niezły cyrk jest. Bo to trzeba zrobić tak, żeby kotom na pusty żołądek podać i żarcie dopiero ok. 2 godziny po tabletce. W związku z tym że do pracy musze iść. Wstaje zatem o 5 rano, żeby się z czasem wyrobić. Wieczorem zabieram chłopakom suche, żeby w nocy nie żarli i rano oni sa juz nieźle wkurzeni i głodni. Pompuś jak robiłam rano kanapki dla Zuzi, a jemu jeszcze nie mogłam dać, usiłował mi się wspinać po gołej nodze tak jak to kiedyś robili Tita i Toto

Wyglądam jak bym w krzak róż wpadła
