Kluska i Frotka.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 05, 2009 18:43

kaa7 pisze:Bo ja też myślę, że kota muszą chcieć wszyscy.

Tak, oczywiście. Tyle że mój TŻ raczej prezentował postawę "chciałbym i boję się" :wink: A Felusia się w samą porę trafiła - no co, miałam ją tam zostawić? :roll:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Śro sie 05, 2009 18:50

kaa7 pisze:a jak się robi próbkę z kota...? :roll:

Ode mnie kociak jest w domu gdzie dziewczyna była uczulona na wiele zwierząt.
Przy wizycie poprosili o próbki - wymaz z pyszczka (patyczkiem kosmetycznym) i kępkę sierści.
I na tego, konkretnego kociaka dziewczyna była testowana pod kątem alergii. Okazało się, że ją nie uczula.

Jak TŻ dojrzeje do zakocenia - zrób mu takie testy. Nie na każdego kota jest uczulenie. Można dobrać kota do uczuleniowca. :)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39374
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro sie 05, 2009 18:51

Greta_2006 pisze:
kaa7 pisze:Bo ja też myślę, że kota muszą chcieć wszyscy.

Tak, oczywiście. Tyle że mój TŻ raczej prezentował postawę "chciałbym i boję się" :wink: A Felusia się w samą porę trafiła - no co, miałam ją tam zostawić? :roll:


To faktycznie.
Mój raczej nie za bardzo chce, boi się, uniki robi - no i w ogóle ciężka sprawa. Na razie kilka dni musimy odpocząć od tematu, bo atmosfera się zrobiła smutna i gęsta :?

MariaD - odkryłaś przede mną nowy ląd :) Dziękuję!

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Śro sie 05, 2009 23:03

Przykro mi że nie udało się z kicią. Dziś wpadłam na Twój wątek, będę trzymać kciuki żeby się udało.
Ja tyle lat czekałam na moje wymarzone koty,w rodzinnym domu nie mogłam mieć kota a mieszkałam w nim bardzo długo. Choć mój TŻ ma wiele wad to od początku jednego byliśmy pewni - chcemy kota. I zrobiła się piątka.
Mam nadzieję że niedługo też będziesz mogła się cieszyć kocim towarzystwem. Bardzo mocno Ci tego życzę!!

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Czw sie 06, 2009 10:07

Dziękuję :)
Jest jeszcze szansa, w wątku Mirki pisałam.
Ewung, dzięki serdeczne za kroplika, przepraszam że dopiero dziś, ale miałam te kocie rozmowy smutne. Może ja TŻ-towi wleję, to mu przejdzie kuwetofobia :D

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Czw sie 06, 2009 10:36

Kaa jestem alergikiem. Astmatykiem i moje dzieci rowniez. Teraz jestem na wziewach ze wzgledu na pore roku ale na siersc kota rowniez jestem uczulona wedlug testow. Tyle ze moj lekarz powiedzial mi ze do swoich kotow czyli do znanego alergenu sie przyzwyczajamy. To oznacza ze jakakolwiek reakcja alergiczna moze wystapic na poczatku o ile wystapi. Potem alergen staje sie juz nie tak grozny.
Moje dzieci spia z kotami i naprawde nic sie nie dzieje. Mam 6 szt:) wiec duzo alergenu i jakos dajemy rade.

Ja bym powalczyla jeszcze.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 06, 2009 10:51

Walczę, walczę...
Dziś znów rozmawialiśmy rano. Jak będzie większe mieszkanie, będzie kot. Michał musi mieć możliwość pobycia bez kota w razie potrzeby. Szukam intensywnie, bo i tak mieliśmy zamiar się przeprowadzać. Zgodził się też za jakiś czas (jak ochłonie i przyzwyczai się do tej myśli) pójść w odwiedziny do słabozakoconego domu z elfem typu Masza. Weźmie pod uwagę testy na konkretnego kota, chociaż "nie wiem, czy dam sobie wstrzyknąć cokolwiek z kota" - tu się uśmiałam oczywiście i moja wyobraźnia zachowała się okrutnie :twisted:
Fajnie rozwiązywałam mu rano problemy:
M: Ale kocie jedzenie śmieeerdzi.
Ja: Przecież Tobie dawać nie będę, a poza tym kot wołowinkę też lubi...
M: Kuweeeeeta, bleeee...
Ja: Są kryte, i są automatyczne, nawet nie będziesz wiedział kiedy...
I tak dalej w tym tonie. Już mi lepiej. Przynajmniej wiem, że jest szansa.

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Czw sie 06, 2009 11:00

Skoro rozmawiacie - to droga do sukcesu. On widzi, jak cierpisz...no i naprawdę jeśli problemem jest kuweta, a nie alergia, to nie problem. Przecież kuwetą zajmiesz się ty, koniec, kropka.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw sie 06, 2009 11:09

izaA pisze:Skoro rozmawiacie - to droga do sukcesu. On widzi, jak cierpisz...no i naprawdę jeśli problemem jest kuweta, a nie alergia, to nie problem. Przecież kuwetą zajmiesz się ty, koniec, kropka.


Ale kuweta śmieeeerdzi... :(
Z daleka.
I kocie papu też bleee i fuj.

I tak dalej.

Alergia nieustająco na pierwszym planie.

Muszę znaleźć większą chatę, karmić zwierza świeżym mięsem i kupić zamkniętą, automatyczną kuwetę, która będzie neutralizowała bomby nawet jak mnie nie będzie. Do tego przekonać do testów, które na pewno są straaaaszne. Ciekawie się zapowiada :twisted:

Kotofobia, kuwetofobia, smrodofobia.

Kroplik w zupie... kroplik w zupie... llalalalala....

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Czw sie 06, 2009 11:16

Czyli niekoniecznie alergia jest problemem.
Mam nadzieję, że jednak sie uda i TZ zakocha się w jakimś kocie, i okaże się, że i jeść można mu dać czy wyczyścić kuwetę.

TZ do wc nie chadza, nie załatwia się? 8O
Bo śmierdzących potraw gotować nie musi, ale nie znam człowieka, który nigdy nie potrzebuje iść do toalety :twisted:

A samo mięso nie dostarczy kotu wszystkich potrzebnych składników :?
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30819
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw sie 06, 2009 11:23

Kicorek pisze:Czyli niekoniecznie alergia jest problemem.
Mam nadzieję, że jednak sie uda i TZ zakocha się w jakimś kocie, i okaże się, że i jeść można mu dać czy wyczyścić kuwetę.


Chyba w masce gazowej :twisted:
Ale nie wymagam, mogę to robić sama, a jak będzie trzeba kupi się automat, żeby usuwał na bieżąco.

Kicorek pisze:TZ do wc nie chadza, nie załatwia się? 8O
Bo śmierdzących potraw gotować nie musi, ale nie znam człowieka, który nigdy nie potrzebuje iść do toalety :twisted:

Może nauczę kota też chodzić do kibelka, oglądałam już nawet takie zestawy...

Kicorek pisze:A samo mięso nie dostarczy kotu wszystkich potrzebnych składników :?

Ja to wiem. Ale niektórzy nie wiedzą...

Potem wiadomo jak jest.

Żył z dużym psem - i wielkim worem karmy w domu, więc musi być dobrze. Tylko jedno małe "TAK"...

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Czw sie 06, 2009 12:22

Trzymam kciuki :)

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Czw sie 06, 2009 12:31

kaa7 pisze:
Kicorek pisze:A samo mięso nie dostarczy kotu wszystkich potrzebnych składników :?

Ja to wiem. Ale niektórzy nie wiedzą...

Ale suche wcale nie śmierdzi - przynajmniej przez puszkę :wink: - nie wiem, skąd ten pomysł :roll:
A z miski, wiadomo, od razu znika :wink:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw sie 06, 2009 12:42

Kaa, ja będę się upierała, że on jest zdecydowany na tego kota, ale głupio mu zmienić zdanie, więc wymyśla coraz więcej problemów. Sam się w tym zapętla. Powiedz mu, że jest taka karma - orijen - którą karmię swe koty od wielu miesięcy. Mam jednego alergika, któremu podpasowała tylko ta i surowe wołowe mięso. Na takiej diecie (wierz lub nie) moje koty robią BEZWONNĄ kupkę i w niezmiernie malych ilościach. Dobra karma oznacza mało produktów do wydalenia. Bobki są tak suche, że jak jakiś zostanie wykopany z kuwety, to bez obrzydzenia w palce wezmę. Ręce myję!!!!!!! Żeby nie było!
Ale tak zaczęły się załatwiać po 3 miesiącach jedzania wyłącznie orijen i surowego mięsa. Po saszetkach kupka śmierdziała nieopisanie. Nawet po tych najlepszych.
Orijen nie śmierdzi, wołowina też nie. Kuwetę kup koniecznie krytą, postaw w toalecie, sprzątaj sama. Nie ma siły, musi się wreszcie zgodzić.
Według mnie to tylko kwestia męskiego uporu zawala sprawę.
Aniada
 

Post » Czw sie 06, 2009 12:51

Aniada pisze:Kaa, ja będę się upierała, że on jest zdecydowany na tego kota, ale głupio mu zmienić zdanie, więc wymyśla coraz więcej problemów. Sam się w tym zapętla. Powiedz mu, że jest taka karma - orijen - którą karmię swe koty od wielu miesięcy. Mam jednego alergika, któremu podpasowała tylko ta i surowe wołowe mięso. Na takiej diecie (wierz lub nie) moje koty robią BEZWONNĄ kupkę i w niezmiernie malych ilościach. Dobra karma oznacza mało produktów do wydalenia. Bobki są tak suche, że jak jakiś zostanie wykopany z kuwety, to bez obrzydzenia w palce wezmę. Ręce myję!!!!!!! Żeby nie było!
Ale tak zaczęły się załatwiać po 3 miesiącach jedzania wyłącznie orijen i surowego mięsa. Po saszetkach kupka śmierdziała nieopisanie. Nawet po tych najlepszych.
Orijen nie śmierdzi, wołowina też nie. Kuwetę kup koniecznie krytą, postaw w toalecie, sprzątaj sama. Nie ma siły, musi się wreszcie zgodzić.
Według mnie to tylko kwestia męskiego uporu zawala sprawę.



Mówię mu to. Tłumaczę cierpliwie i staram się nie denerwować.
W końcu chyba zrozumie, że się da.

Moje koty jadły Acanę i mięcho. Też robiły takie skondensowane bobki, które musiałam w kuwecie zobaczyć, bo poczuć raczej się nie dało. No, cóż. Będę tłumaczyć do skutku.

Obyś miała rację z tą dumą :)

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 136 gości