Tymczasowe Niekochane II-czekają na domy

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro sie 05, 2009 9:57

Nov@ pisze:My z Paskudą też na tabletkach... antybiotyk... nie jest łatwo :(
Jeśli ktoś mi jeszcze raz kiedyś powie, że "koty lubią te tabletki", "kot zje tabletkę razem z karmą", "otworzyć, wrzucić, zamknąć, pogłaskać, przełknąć"... to chyba mu wyrwę język :evil:
Mój sposób, to rozgniecenie tabletki, rozpuszczenie w wodzie i podanie do pychola ze strzykawki... ale tabletka musi być mała, żeby się rozpuściła w małej ilości wody :? Tak sobie radzę... jakoś... ale moje nogi i ręce są tak poorane, że szkoda gadać :roll: W dodatku Paskuda atakuje mnie jak już tylko się do niej zbliżam... o syczeniu i warczeniu już nie wspomnę, bo to standard. Ech... powiedz kotu, że to dla jego dobra :roll:

Mówi, że podanie tabletek to proste, może tylko ktoś kto ich nie dawał.
To znaczy u mnie z Szeryfem jest spoko, bo on prawie wszystko weźmie. Ale wczoraj musiałam dac bondziowi i to już nie było takie proste. Ja np w piwnicy robie tak, że najpierw sprawdzam co dany kot chetnie je z takich rzeczy jak serek topiony, mięso. Potem krusze i po troszku zawijam w to co jest akceptowane. Mięso kroje na cieniuskie plasterki, na końcu sypie troche i zawijam. tak samo z rerkiem - robię placuszek sypie z jednej strony i starannie zawijam tak, żeby lek nie wyszedł na zewnątrz. A potem te pare kawalkow próbuje dac do zjedzenia. trzeba uważac na rece, żebynie miec leku na zawijajacych palcach. Na końcu jest trochę nie fazerowanego. Zwykle sie udaje. No ale warunek, że kot musi chciec jesc. Rozpuszczanie jest dobre pod warunkiem, że nie ma paskudnego smaku. Bo inaczej kot się "pieni".
Trzymam kciuki za udane akcje:)

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 05, 2009 10:29

Nov@ pisze:My z Paskudą też na tabletkach... antybiotyk... nie jest łatwo :(
Jeśli ktoś mi jeszcze raz kiedyś powie, że "koty lubią te tabletki", "kot zje tabletkę razem z karmą", "otworzyć, wrzucić, zamknąć, pogłaskać, przełknąć"... to chyba mu wyrwę język :evil:
Mój sposób, to rozgniecenie tabletki, rozpuszczenie w wodzie i podanie do pychola ze strzykawki... ale tabletka musi być mała, żeby się rozpuściła w małej ilości wody :? Tak sobie radzę... jakoś... ale moje nogi i ręce są tak poorane, że szkoda gadać :roll: W dodatku Paskuda atakuje mnie jak już tylko się do niej zbliżam... o syczeniu i warczeniu już nie wspomnę, bo to standard. Ech... powiedz kotu, że to dla jego dobra :roll:



a jakbyś spróbowała rozgnieść tabletkę na proszek i zmieszać z odrobiną masła
potem to masełko do zamrażalnika
a potem do pysia kociego
mnie sie tylko tak udaje podać coś Astonkowi który baaaardzo waleczny jest
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 05, 2009 13:48

Bardzo dziękujemy za wpłaty na moje tymczasy:
:1luvu: Mała1 :1luvu:
:1luvu: Yossariana :1luvu:
Żeby jeszcze niunia Harriet chciała jeść te dobre rzeczy, które jej kupiłam za te pieniążki :?
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw sie 06, 2009 6:49

Wczoraj otwarłam klatkę, myślałam, że może "na wolności" zacznie jeść ale nie chce. W dalszym ciągu tylko suche i troszkę.
Wieczorem musiałam więc podać jej steryd.
Jest bardzo miziankowa, kręci ósemki przy nogach, bardzo łagodna, i do mnie i do innych kotów.
Klatkę zostawiłam otwartą, jak będzie chciała w niej poleżeć to sama może tam wejść.
Lubi leżeć pod łóżkiem, lubi głaski i tak pięknie mruczy.
Chudzieńka jest bardzo, dzisiaj postaram się (po wizycie u dentysty) kupić jej jakieś jeszcze inne suche, może jakieś suche smakołyki, nie wiem jeszcze, zobaczę, co będzie w sklepie.
Jak woli suche, to kupię jej jakieś suche smakołyki bo niunia chudzieńka bardzo.
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw sie 06, 2009 10:42

Kurcze mam nadzieje ze Harriet wykorzysta ta szanse ktora orzymala :? Oby zaczela jesc, trzymam mocno kciuki!
Obrazek

sandrek

 
Posty: 293
Od: Pon sty 19, 2009 15:26
Lokalizacja: Castrop-Rauxel/ Niemcy

Post » Czw sie 06, 2009 12:53

mika-ciesze sie ,ze u czarnuszki lepiej

no i tak cudnie jest zobaczyc choc Stasia z jaśminkowych dzieci w dobrej formie.
a jak sie ma Jasminka?

Nov@-daj znac co tam wyjdzie z adopcjii, bo miłam znów o ruda mała dziewczynke telefon.
A mamie dawaj pomieszane z masłem i z zamrazarki, tak jak pisąła bettysolo-tak najlepiej wchodza tablety.
jesli potrzebujesz kasy na leczenie to pisz tutaj koniecznie.

mar9-strasznie sie martwie ,ze Harriet nadal nie je :(
Myslałam,ze juz ciut zaskoczyła :(
w schronie skubała troszke surowego indyka
moze suche kk, albo whiskas sprobuj-najczesciej jednak koty sa tak karmione w domach
I tak sobie pomyslałam, ze ja nie probowałam z surowa rybą, ani wedzona, ani z serkiem
a kto wie, moze ryba to jest to

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sie 06, 2009 12:58

Mała1 pisze:mika-ciesze sie ,ze u czarnuszki lepiej

no i tak cudnie jest zobaczyc choc Stasia z jaśminkowych dzieci w dobrej formie.
a jak sie ma Jasminka?

Nov@-daj znac co tam wyjdzie z adopcjii, bo miłam znów o ruda mała dziewczynke telefon.
A mamie dawaj pomieszane z masłem i z zamrazarki, tak jak pisąła bettysolo-tak najlepiej wchodza tablety.
jesli potrzebujesz kasy na leczenie to pisz tutaj koniecznie.

mar9-strasznie sie martwie ,ze Harriet nadal nie je :(
Myslałam,ze juz ciut zaskoczyła :(
w schronie skubała troszke surowego indyka
moze suche kk, albo whiskas sprobuj-najczesciej jednak koty sa tak karmione w domach
I tak sobie pomyslałam, ze ja nie probowałam z surowa rybą, ani wedzona, ani z serkiem
a kto wie, moze ryba to jest to

serka próbowałam ale też nie chce, ona je ciut-ciut suchego bosha, ale to naprawdę ciut-ciut.
Dzisiaj kupię jej różne suche, zobaczymy, może na któreś zaskoczy
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw sie 06, 2009 13:11

Marysiu-ale sprobuj tez z rybą
moja mama koarmi maniacko czodziennie swoja kotke ryba -mimo moich tłumaczen ,ze to niezdrowe :roll:
i ona jak byłaby gdzies zestresowana, to wiem, ze tylko suowa ryba by ja ruszyła. Moze Hariet tez tak ma

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sie 06, 2009 13:15

Mała1 pisze:Marysiu-ale sprobuj tez z rybą
moja mama koarmi maniacko czodziennie swoja kotke ryba -mimo moich tłumaczen ,ze to niezdrowe :roll:
i ona jak byłaby gdzies zestresowana, to wiem, ze tylko suowa ryba by ja ruszyła. Moze Hariet tez tak ma

ok, spróbujemy i z rybką
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw sie 06, 2009 13:57

Coraz lepiej mi idzie z płynnym antybiotykiem ze strzykawki do pyska... Paskuda oczywiście protestuje, ale trening czyni mistrza, jak mówią i moje ruchy są coraz zwinniejsze :) , podawanie trwa czasem całkiem krótko... no i grube dżinsy dosyc pomagają :)
Jeśli chodzi o podawanie stałego do pyska, to nie bardzo... wprawdzie nie próbowałam z masłem, ale z chowaniem w mięsku nie wyszło.

Adopcja Psotki wydaje się realna. Rozmawiałam z panią dwa razy przez telefon, cała rodzina przejęta, zakupy już poczynili, jesteśmy umówieni na jutro rano. Zaproponowałam, że ją przywiozę, to jeszcze pogadam z nimi, skontroluję sytuację itp.
Ciekawa jestem jak się będzie Paskuda zachowywała, jak jej zabraknie Psotki. Ona ma jeszcze mleko... nic jej nie będzie?

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Czw sie 06, 2009 14:07

miała ja ostatnio tylko jedną, wiec nie powinno byc tragedii, ale najlepiej jakby dostała lek na powstrzymanie laktacjii.
Pamietaj upominac sie o kase jak trzeba

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sie 06, 2009 16:56

a u nas dalej nic
porobilam allegra chlopakom, ale bez odzewu
tyle ogloszen, a ani jednego telefonu
problem w tym, ze Bazyl i Leonek coraz wieksi
Bazyl wczoraj bardzo mocno poranil mojego TZ, to jest jednak wynikiem, ze coraz silniejsi, coraz bardziej walcza o wladze, a w domu jest jeszcze Bruno i Teodor.
no ale nic, szukamy dalej
tak na co dzien to chlopaki sa fajne i mile, wczoraj po prostu Bazyl sie wkurzyl jak TZ chcial mu dac klapsa w ogon za pozrzucanie kubkow z szafy

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw sie 06, 2009 17:47

Ewaa6-ja naprawde pamietam o chłopakach,ostatnio dzwoniła do mnie nawet babka z Bytomia, ale uparła sie na dziewczynke i przyjechała autobusami z przesiadkami do schroniska. a bardzo jej polecłaam chłopaka kociego.
strasznie staneły adopcje z tymczasów :( ,tez sie martwie.
Ktos kiedys zrobił tu na miau taki watek gdzie były wypisane miejsca gdzie mozna koty ogłaszac.
Moze trzeba jeszcze w innych miejscach porobic im ogłoszenia.
Jutro chyba bede miec dostep do drukarki, powiesze w K-cach papierowe choc z trzy.

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sie 06, 2009 18:09

Obrazek

Obrazek

Jak One mnie nienawidzą za te zastrzyki :placz:
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Czw sie 06, 2009 19:28

Boena :( :(
ja nie wiem jak pomóc
nie wiem co bedzie z tymi kotkami, biedactwa :(

Bura Ola u Iwonki2 bawi sie cudnie z Celinką 8O i nie syczy na koty juz prawie wcale 8O
ale z jej domku stałego chyba nici
tzn domek chce-ale nam sie zbytnio domek nie podoba

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Clubnika Merve, Google [Bot], Meteorolog1 i 93 gości