Kicimiau pisze:Odnoszę też wrażenienie, ze im dalej kot zachodzi w rankingach, tym trudniej zapanować nad jego bezpieczeństwem: przechodzi z rąk do rak(stewardów), z klatki do klatki, głaskany jest przez wielu sędziów. Myślę, ze jak sobie siedzi w klatce, to jest bezpieczny, ale gdy "pójdzie w tango"..

Nie zauważyłam, żeby sukcesy wystawowe generowały choroby

Sędziowie i stewardzi raczej pilnują dezynfekcji rąk i to nie oni stanowią największe zagrożenie.
Moje wystawowe zasady bezpieczeństwa:
1) jesli ma się możliwość, samemu zdezynfekować klatkę
2) folia na przód klatki- siateczka nie oddziela kota od publiczności
skutecznie, jedynia zapobiega wkładaniu palców i przedmiotów do klatki
3) nie pozwalanie na głaskanie kota przez osoby postronne, szczególnie zwiedzajacych. ja mam zazwyczaj środek do dezynfekcjii w wyjątkowych przypadkach pozwalam dotknąc kota po zdezynfekowaniu rąk
4) zwracanie uwagi, czy stolik, na którym stawiam kota jest zdezynfekowany. to samo z klatkami bisowymi i podczas kontroli weterynaryjnej na wejściu
5) zachowanie bezpiecznego (czyli największego możliwego) dystansu od innych kotów
6) zgłaszanie organizatorom kotów z objawami chorobowymi, czy zwiedzajacych z pieskami (chociaż tutaj czasem reakcja organizatorów pozostawia dużo do życzenia....)
7) nie pożyczanie (dla siebie czy innym) miseczek, kuwet, posłanek itp.
8 ) szczepienie kotów wystawianych częściej niż kastratów siedzących w domu, czyli kocie wirusówki co 1-1,5 roku
9) zabieranie na wystawę wyłacznie kotów zdrowych i w doskonałej kondycji
10) ogólnie pilnowanie kota na wystawie, siedzenie w grupach znajomych, poproszenie sąsiada o zwrócenie uwagi, jesli musimy odejśc od klatki
Jak mi się coś przypomni- dopiszę
Nic na wzmocnienie nie podaję, jestem przeciwna stymulowaniu sprawnie działającego układu odpornościowego.