Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 5.

[mirka_t]

Ruszyło głosowanie http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=97796&start=0. Zachęcam do głosowania zgodnie z własnym sumieniem. Oczywiście najlepiej oddać głos na mnie.

[villemo5]

Tak też uczynię.

[mari-A]

To ja już po glosowaniu

[catawba]

dziękuję za Figunię ma spojrzenie trochę jak idź i nie wracaj, ale to szczegół
widać, że jej dobrze na balkonie

ja też zagłosowałam

[mirka_t]

A nie zauważyłaś, że Figa przytyła. Gruba się robi i od jakiegoś czasu nie wylizuje sobie sierści na łapkach.

[amyszka]

Oddałam głos jako pierwsza wiadomo na kogo

[AlfredW]

Wieczorowo witam i serdecznie pozdrawiam

[catawba]

ja jestem mało spostrzegawcza jak chodzi o przybieranie na wadze
ale dobrze, że się nie wylizuje. w ogóle dobrze wygląda.
a jak jej oczka? nie wyglądają na cieknące, czy tylko na zdjęciach tego nie widać?

[mirka_t]

Właśnie na tych zdjęciach widać, że trochę ciekną. Czasem ma całkiem suche. Teraz bardziej łzawi, ale nie jakoś tragicznie.

[mirka_t]

Zaczęłam baczniej przyglądać się Maszy i stwierdzam, że ma oczopląs i łysy grzbiet ogona. Brzydka jest, więc może nikt jej nie weźmie i zostanie u mnie.

[monika Mojsak]

Też oczywiście na ciebie zagłosowalam , Mireczko. nadal nie w humorze, bo bez pracy i kompletny brak środków do życia. Na działkach w Swarzędzu z tej kotki, której nie udało nam się w zeszłym roku zlpapać i wysterylizować są 2 małe kociaki- buraski. Ale dzikunowate. A ostatnio ktoś podrzucił malutkiego czarnuszka, który strasznie lamentował, płakał i biadolił. Został nakarmiony, i zaprowadzony na działkę na której mieszka ta kotka z małymi. Pomału się tam klimatyzuje. Choć jest oswojony, daje sie bez problemu narazie złapać. Choć jak pobędzie dlużej na działkach to pewnie zdziczeje. Narazie jest malutki

[monika Mojsak]

Aż mi głupio, bo to ja ci je dostarczyłam, ale z taką pewną nieśmiałością pytam o moje panienki: loszkę, Brzydzię, a zwłaszcza Szpecię. Może choć Szpecia znalazłaby domek stały?

[mirka_t]

Brzydzia nadal dzika dzicz, Płoszka tylko dzika a Szpecia nie jest już tak nadpobudliwa, ale nadal miziasta. Dom dla niej pewnie się znajdzie. Nawet niedawno miałam nadzieję na taki, ale pani dzwoniąca w sprawie Szpeci nie napisała do mnie. Ważne, że wszystkie trzy wyglądają zdrowo.

[monika Mojsak]

dziękuję, Mireczko za informacje cieszę się, że sa zdrowe i trzymam kciuki za domek przynajmniej dla Szpeci

[Seadramon]

Ja również zagłosowałem na ciebie
Powodzenia