» Śro lip 29, 2009 11:03
Przepraszam,że tak zaniedbałam wątki moich kotków. Na szczęście w pracy sezon ogórkowy klientów mało i moge coś napisać . W czasie mojego pobytu w szpitalu do Tysiaczków naprawdę wstyd poszła taka Pani 83 lata bo innych chętnych w mieście nie było. Też biedna nie moze doprosić się pomocy. Teraz w sierpniu wyjeżdza zobaczyć sie z rodziną oczywiście obiecałam pomoc czyli mam do karmienia olbrzymi obszar na Tysiącleciu o którym nieraz pisałam. Może ktos zgłosi sie do pomocy
Na tym terenie wciąz czekają na pomoc kotki-sterylki, leczenie dokarmianie-jedna koteczka jest bardzo chuda.
Bardzo też proszę o wsparcie jedzeniowe w zakresie karmy suchej to strasznie dużo rozdaję na dworze codziennie około kilograma. Proszę też o bazarki czy jakokolwiek inna forme pomocy finasowo bardzo podupadlam
Wczoraj przyszłe do mnie na przechowanie(co dalej nie wiem-wroci "znalazca" to będzie myśleć) czarna koteczka
Otóż moja osiedlowa koleżanka wyjeżdzała wczoraj na wakacje i szla w okolicy szkoły muzycznej z córką a za dwie godziny wyjazd na lotnisko. I zawsze jak człowiek nie ma czasu to coś się zdarzy. Spotkały koteczkę przeraźliwie chudą ,malutką(wet twierdzi ,że ma nawet 5-6lat) i zaniedbaną i niezbyt ładnie pachnącą ,pochyliły nad nią a kocia sama weszła im w ręce I cóż robić zaniosly do weta ale wyjazd za chwilę-czyż moglam odmówić odebrałam kupkę nieszczęscia i przynioslam do domu. Kicia wie co to jest dom widocznie komuś przestala być potrzebna. Jaka chuda wszystkie kostki sterczą tylne udka prawie nad kręgoslupem pyszczek wyciągnięty ,że zabki prawie na wierzchu, futerko porudziałe,zmierzwione. tuli się do mnie a nawet wlazła na krzesło i przytuliła do maxwelka. zjadla kilka chrupek, napiła wody. Rano spała w szafie na moich świeżo wypranych kocach Byla troszkę za cieplutka ale mam nadzieję, że jest tylko zmęczona. Nie am zdjęc bo nie mam czym zrobić. Nazwałam kicię Gosia(Prązku to na Twoją cześć mam nadzieję,że sie nie pogniewasz )Jutro napiszę znowu.