Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ewar pisze:Te koty będą ginęły śmiercią tragiczną (tory,szosa) i na to nic się nie poradzi,będą umierały z powodu chorób i tu też jesteśmy bezradni.Nikt ich nie będzie szczepił,leczył,o tym nawet nie ma mowy,ale nie muszą umierać z głodu.Temu akurat możemy zapobiec.Jeśli ktoś może to bardzo proszę o pomoc.
jarekm pisze:Oby tylko pani Bożena nie ograniczyła się do karmienia tylko swoich własnych kotów.
rambo_ruda pisze:Killatha pisze:pozwól, że jeszcze raz odniose się do słów Rambo-rudej
"w temacie weta: kiedyś ktoś chciał zorganizować akcję kastracyjno-sterylizacyjną u weta we Władysławowie, ale okazało się że to kompletny rzeźnik. a więc weta trzebaby zaangażować z trójmiasta, bo tamten się nie nadaje. "
czyli były pieniądze, był transport, zabrakło .... no własnie czego?
może zaważył fakt, że to była turystka?
Killatha pisze:jarekm pisze:Oby tylko pani Bożena nie ograniczyła się do karmienia tylko swoich własnych kotów.
rozumiem, że Ty właśnie tak robisz?![]()
interesują Cię tylko własne koty?
z tego co wiem to tam jest około 20 kotów i nawet jeśli Pani Bożena będzie karmiła tylko na swoim podwórku to napewno te biedy znajdą do niej drogę, tak jak znajdują teraz
żałujesz że przy dokarmianych 20 wyżywią się jeszcze 3?
dobrze, że taka osoba jak Pani Bożena tam w ogóle jest
podobno jesteście prężnym ośrodkiem pomocy kotom bezdomnym ale jak trzeba palcem kiwnąć kawałek dalej to nikogo nie ma - bo jest sezon, jest daleko, są korki i nie da się dojechać
a przed sezonem i po sezonie to nie można? sam pisałeś że to 45 minut drogi
bo co? bo nie ma się tym ktoś z zewnątrz zainteresować?
w sezonie koty mają dokarmiających turystów, to poza sezonem potrzebuja dodatkowej pomocyrambo_ruda pisze:Killatha pisze:pozwól, że jeszcze raz odniose się do słów Rambo-rudej
"w temacie weta: kiedyś ktoś chciał zorganizować akcję kastracyjno-sterylizacyjną u weta we Władysławowie, ale okazało się że to kompletny rzeźnik. a więc weta trzebaby zaangażować z trójmiasta, bo tamten się nie nadaje. "
czyli były pieniądze, był transport, zabrakło .... no własnie czego?
może zaważył fakt, że to była turystka?
czy za każdym razem kwestie sterylizacji musi poruszać jakaś turystka?
oczekuję konstruktywnych propozycji pomocy kotom z Kuźnicy
ewar pisze:Odpowiedziałam już Jarkowi na pw.,napisałam post na forum,sądzę,ze wystarczy.Dzwoniłam do p.Bożeny,bardzo się ucieszyła.Koty z Helskiej może karmić,ale w zimie da temu człowiekowi karmę,bo on zimą koty zamyka w domu.Kocha je na swój sposób i jeśli będzie miał im co dać do jedzenia,to to zrobi.P.Bożena była zawiedziona,bo myślała,że karma to zamiast sterylek,ale ją uspokoiłam.Oprócz,a nie zamiast.Mówiła,że nie może znieść widoku głodnych kociątek,które wystawiają łebki przez sztachety w płocie,są głodne.Ona im daje,co może,ale nie ma tyle,aby dla wszystkich starczyło.Błagam,nie uprzedzajmy faktów,nie roztrząsajmy,co będzie,jeśli.Niech się coś ruszy,poprawić zawsze można.Killathie(jak to odmienić?) udało się zaangażować instytucję,ufam,że sterylki dojdą do skutku,a to podstawa.Inaczej tony karmy nie pomogą,przecież o tym wiecie.Tu chodzi o koty,a decyzję czy pomóc,albo w jaki sposób jest sprawą własnych możliwości i sumienia.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 67 gości