Saga i Misia- Saga bez kolnierza :))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 06, 2004 21:55

Zdjelam Sadze na moment kolnierz, bo widac ze niewygodnie jej bylo z tym lezec. Niestety od razu skierowala lepek ku brzuszkowi i chciala lizac szwy. Przypielam "klosz" z powrotem :?

tak wyglada moje biedactwo:
http://upload.miau.pl/2645.jpg

Wiekszosc czasu spedza w tej pozycji, nie wiem czy to ustrojstwo bardzo ja uwiera jak lezy na boku :? Zal mi jej, ale najwazniejsze ze nie moze lizac rany. Te pare dni jakos sie chyba przemeczy :(
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Sob mar 06, 2004 21:57

Biedna Sagunia, ten klosz pewnie niewygodny :? Bądźcie dzielne!
Agatka i
Obrazek
"Koty prowokują człowieka do nieustannych wyznań miłości"
Christopher Sandt

mysikluliczek

 
Posty: 1101
Od: Sob sty 10, 2004 22:20
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob mar 06, 2004 22:31

Mozesz jej delikatnie ten klosz zdjac jak juz gleboko zasnie - tak zeby sie nie obudzila. Jutro kota juz zacznie pewnie chodzic normalnie i bedzie strasznie na klosz narzekac :? A jak Misia?
Obrazek

Kubusiowy

 
Posty: 1379
Od: Sob lut 07, 2004 13:09
Lokalizacja: Paryz

Post » Sob mar 06, 2004 22:39

Kubusiowy pisze:Mozesz jej delikatnie ten klosz zdjac jak juz gleboko zasnie - tak zeby sie nie obudzila. Jutro kota juz zacznie pewnie chodzic normalnie i bedzie strasznie na klosz narzekac :? A jak Misia?


Trudno zdjac to ustrojstwo delikatnie :? Na noc sie chyba nie odwaze, ona od razu zabiera sie do lizania :? Na razie Saga spi na moich kolanach i chyba nie jest jej az tak niewygodnie.

Dobrawa dzwonila i mowila, ze Misia nie wykazuje zainteresowania szwem, jest tak samo spiaca jak Saga. Opowiadala tez, ze kota nie zdazyla do kuwety i zsiusiala sie na kanape, i tak sie tego wstydzila ze schowala sie za szafke i nie chciala wyjsc.
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Sob mar 06, 2004 23:36

Pchelka miala straszne doly w boczkach po sterylce 8O Mysza tylko minimalne wglebienia - ale to dlatego, ze przed sterylka Pchelka byla niejadkiem i stad raczej chudziutka panienka, a Mycha wrecz przeciwnie (obecnie Pchelka ma ala na punkcie zarcia :roll: ). Moze SAgunia nie jest jednak tluscioszkiem? :wink:
Powodzenia w rekonwalescencji :ok:
Ash + Mysza + Luciano Pavarotti + ADHD tego ostatniego...
Obrazek

Ash

Avatar użytkownika
 
Posty: 2215
Od: Pon lis 17, 2003 9:55
Lokalizacja: Rio de Janeiro

Post » Sob mar 06, 2004 23:52

Jeśli nie jesteś w stanie przez cała noc mieć jej na oku to nie ściągaj kołnierza. Lepiej żeby się pomęczyła z nim troszkę niz żeby sobie rankę rozlizała. Będzie dobrze, za 5 dni nie będziecie pamiętać o sterylizacji :ok:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie mar 07, 2004 0:43

Bidulka sliczna, w taki tunel ja wsadzili, no :( :wink:
Bardzo sie ciesze, ze dochodzi do siebie.
Pomysl sobie jak sie ucieszy, kiedy juz jej zdejmiesz ten zyrandol, i dasz zjesc :D
Nadawaj, pliz, jak sie czuje mala kluska :lol:
Ps. Ylva, jak by Ci to powiedziec...jakos od jakiegos czasu nie myslalam o Saguni, jako o chudzinie, tylko wlasnie takiej kluseczce do noszenia i miziania, ktora bym tak wysciskala, ze az by piszczala dziecina :lol:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Nie mar 07, 2004 9:21

Jak minęła noc u rekonwalescentki? Wszystko dobrze?
Agatka i
Obrazek
"Koty prowokują człowieka do nieustannych wyznań miłości"
Christopher Sandt

mysikluliczek

 
Posty: 1101
Od: Sob sty 10, 2004 22:20
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie mar 07, 2004 12:31

Inka pisze:Bidulka sliczna, w taki tunel ja wsadzili, no :( :wink:
Bardzo sie ciesze, ze dochodzi do siebie.
Pomysl sobie jak sie ucieszy, kiedy juz jej zdejmiesz ten zyrandol, i dasz zjesc :D
Nadawaj, pliz, jak sie czuje mala kluska :lol:
Ps. Ylva, jak by Ci to powiedziec...jakos od jakiegos czasu nie myslalam o Saguni, jako o chudzinie, tylko wlasnie takiej kluseczce do noszenia i miziania, ktora bym tak wysciskala, ze az by piszczala dziecina :lol:


Inko :smiech3:

Noc minela dobrze, Saga spala najpierw w kontenerku (pokazalam jej ze da sie do niego wejsc tylem) a potem przytulona do mnie. Rano dostala pol tacki sheby (ktora pozarla blyskawicznie) i od razu chciala wykorzystac sytuacje, ze nie ma kolnierza i "popracowac" nad brzuszkiem. Dlatego znowu siedzi w kloszu, na szczescie nie walczy z nim, tylko drepcze powolutku po domu albo spi. Na boku jest sie w stanie ulozyc wiec jakos to znosi.
Przyjrzalam sie temu wygolonemu miejscu i musze przyznac ze naprawde niezle sadelko tam sie uzbieralo :oops: Szew dzieli jej brzuszek na dwa waleczki (wet mowil ze w przeciagu 2- 3 miesiecy to sie wyrowna) Oj, bedzie trzeba rozsadnie dawkowac jedzonko od tej pory :roll:

Dzwonila do mnie dobrawa i mowila ze Misia zdjecla sobie w nocy kolnierz (obrozka byla zapieta dosyc ciasno). Saga chyba nie ma jeszcze sily na taka walke. Ciekawe jak dlugo bedzie musiala to nosic...
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Nie mar 07, 2004 13:06

Qrcze, szkoda ze Saga musi w tym kloszu siedziec :( . No ale nie ma wyjscia, jak chce lizac to niech siedzi :( . Nie wiem ile czasu jej ten klosz trzymac, ale mi dali w klinice taka ulotke z zebranymi radami pooperacyjnymi. M.in. stoi tam napisane ze "kotka nie moze pod zadnym pozorem wychodzic przez pierwsze 3 dni po operacji". Moja nie wychodzi i twoja chyba tez nie, nie o to chodzi, ale z tego wnioskuje ze pierwsze 3 dni sa najbardziej ryzykowne. Moze wiec klosz potrzymaj conajmniej przez 3 dni.
Obrazek

Kubusiowy

 
Posty: 1379
Od: Sob lut 07, 2004 13:09
Lokalizacja: Paryz

Post » Nie mar 07, 2004 13:27

Wet powiedzial ze jak sie interesuje to ma w tym chodzic ok. 10 dni :crying: Bede jej go zdejmowac jak bede mogla miec ja na oku.
Aktualnie spi.
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Nie mar 07, 2004 13:47

:ok: :lol:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Nie mar 07, 2004 13:52

Nie placz, kobieto :lol:
Jakos sie przemeczycie z tym kloszem, wazne zeby nie rozdrapala szwu.
Teraz niech sie szybciorem goi :D

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Nie mar 07, 2004 13:55

Guziczek po amputacji ogonka tez nosil kolnierz i to az 14 dni! Szwy mial zdjete po 10 a kolnierz zostal. No ale ogonek to szczegolne miejsce i latwo je rozwalic na nowo :-(
Kolnierz Guziczka trzymal sie na szelkach... na obrozce wcale...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87999
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie mar 07, 2004 14:43

Kubusiowy pisze: A jak Misia?


Misia oprócz tego że tak samo obolała jak Saga to niestety walczy z kołnierzem... :( :( Na szczęście nie interesuje sie raną ale na noc chciałam jej założyć ale Misia i tak go zdęła. Dziś, gdy wyszłam na zakupy nauczona ndoświadczeniem obróżkę założyłam najciaśniej jak tylko można na ostatnią dziurkę ale i tak jakimś cudem go zdjęła nawet częściowo połamał plastik przy zapięciu :evil:
Nie wiem jak bedzie dalej bo Wet na noc kazał zakładać i jak wychodzimy do pracy. Na szczęscie na razie odpukać nie zagląda do rany ale w każdej chwili może zacząć, prawda??
Poza tym apetyt w miarę, boki wklęsłe jak rowy mariańskie, dużo śpi. Tylko ten kołnierz... :cry:
:ok: :ok: Kciuki dla Sagi.
Dominika &
Misia, 2pac, Drops (zaocznie)

dobrawa1

 
Posty: 82
Od: Nie cze 22, 2003 7:30
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 545 gości