Bestia mnie przed chwilą przeraził. Dzisiaj jest dużo gorzej z jedzeniem. Jak mnie nie było to niby zjadł to co mu zostawiłam no ale trochę suchego zostało. A może nie trochę ale dużo, bo nie pamiętam ile dokładnie mu zostawiałam

Mokre zniknęło ale dużo go nie było, bo rano chłopak odmawiał jedzenia (poszłam do sklepu po to jego ulubione) i w miseczce było tak no 1/4 porcji. Przyszłam do domu nałożyłam nową porcję, a Bestia nie chciał jeść. Dopiero po chwili zakumał i zjadł ale też nie wszystko. Martwię się
edit: byłam podsunąć Mu jedzonko, bo pisząc czułam się jak strasznie wyrodny człowiek, który zostawił koteczka na cały dzień samego, a teraz jeszcze ignoruje Jego potrzeby. Podjadł jeszcze. Myślę, że z tej puszki zjadł tak 3/4. Apetyt mu siada

mam nadzieję, że to nie jest oznaka, że idzie coś złego. Mam nadzieję, że apetyt Mu wróci.
Jednak trzecie powieki nadal bardzo słabo widoczne, a futerko Bestii jest przepiękne. Co prawda dalej bardzo mało go jest, ale po kąpieli Bestia woni szamponem Bambi, a w dotyku jest delikatny jak aksamit, niesamowicie, ma futro jak włoski dziecka. Oprócz wykąpania jest też wyczesany i od razu wygląd koci zrobił się dużo, dużo atrakcyjniejszy, tym bardziej że białe wreszcie jest w pełni białe (nawet stopy są białe), rude jakby bardziej rude, tylko bure bez zmian.
Marcia, Gutek co do rozwiązania zagadki to Marcia była bliżej

Tylko co do rodzaju potworów się pomyliła. Tutaj występowały potwory podkocykowe
Siean dziękuję za informację!!! Mam nadzieję, że dojdziemy do takiego etapu, że będzie można się zastanawiać co i jak. Najgorsze jest, że Bestia musi mieć usuniętego kła. Nie wiem jak inne zęby ale ten kieł jest straszny. Połamany tak, że ma raniącą, ostrą końcówkę. Poza tym w buzialce kociej jest prawdziwy syf, ta krew co mu wypływa to wypływa ze śmierdzącą ropą, którą mocno w Jego paszczy czuć. Dzisiaj wreszcie zebrałam się na odwagę i wszystko obejrzałam (no też nie jakoś bardzo dokładnie). Odkryłam, że Bestia ma zaskakująco szeroki język

nie jak kot a jak pies jakiś. No a oglądałam, bo mam zalecenie przemywać krwawiące miejsca wodą utlenioną w żelu na "patyku" (patyczku do uszu).
Greta no ja nie wiem

Bestia absolutnie nie jest bezowaty, jest kocim facetem, takim w 100%. Znajomi jak zobaczyli to zdjęcie (bo przecież musiałam się WSZYSTKIM pochwalić jakie to piękne, otwarte oczy ma Bestia) to powiedzieli, ze w ciemnej uliczce to by nie chcieli Go spotkać. A to taki miły Przekot

No ale mina w swojej całej sympatyczności to faktycznie podpada pod minki Quazarka.