» Pt lip 31, 2009 22:46
Drodzy, Kochani i zaangażowani w sprawę forumowicze, bardzo dziękuję za pomoc, pomysły i tak szybki i szeroki odzew!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
Od rana załatwiałam sprawy wyspowców, niestety osobiście niewiele, ale przez telefon dzięki Gosi trochę więcej.
Byłam rano w WOSIU, pani Kamińska, zawsze mi pomocna, ustaliła drogą służbową dewelopera, który jest w tej chwili właścicielem wyspy.
Zadzwoniła do tej firmy, ale niestety panienka nie chciała rozmawiać, nie dała kontaktu do pana ,który zajmuje się tym terenem, kazała mi dzwonić i dowiadywać się jakie poczynili kroki w tej sprawie.
Pani Kamińska powiedziała, że chodzi nam o dostęp do kotów, żeby je wyłapać i stamtąd wyprowadzić.
Tyle w WOSIU.
Po rozmowie z Gosią odezwała się do mnie pani z TOZU, z Sadyby i powiedziała, żeby koniecznie skontaktować się z panią Nowicką i poprosić o pomoc w łapaniu i prosić o oficjalne pismo do dewelopera.
To zostawiamy na poniedziałek.
Rozmawiałam jeszcze z panią z VIVY,która obiecała wysłać oficjalne pismo do dewelopera i pomoc w kontaktach z kociarzami z fundacji.
Obie panie zostawiły do siebie kontakt, pozwoliły dzwonić w razie potrzeby za co serdecznie dziękuję.
W poniedziałek postaram się dotrzeć do pani Będkowskiej.
Nie wiem co jeszcze i kogo poruszyć.
Do momentu ukończenia prac wyspa powinna być otwarta, ale jak skończą to zamkną i koniec karmienia.
Co myślicie o łapaniu i ponownej próbie umieszczenia ich na działkach na przeciwko u Małgosi?
Tylko jak je wyłapać jeżeli one wtedy omijały łapki łukiem?
Czekam na pomysły i podpowiedzi i jeszcze raz serdecznie wszystkim dziękuję za pomoc.
W końcu trzeba reagować na ludzką bezduszność i bezmyślność, a czemu winne są te biedne koty, one już tyle wycierpiały!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam wszystkich Iwona