Oczywiście, gdyby było mi dane kiedyś odbyć wymarzoną wyprawę na Antypody, pewnie miałabym nieco większą dawkę adrenaliny, niż lecąc do Irlandii lub Niemiec, ale doświadczenie nie raz mnie nauczyło, że co komu pisane i tak go nie minie. A Australię bardzo bym chciała zobaczyć, oj bardzo! Sydney, Melbourne, Queensland, koale, kangury, Aborygeni - moje wielkie marzenie

http://www.australianexplorer.com/photo_album.htm