Kluska i Frotka.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 29, 2009 18:20

izaA pisze:Gorzej jak wyrzuci kocią kuleczkę i jej opiekunkę :wink: :wink: :wink:


Myślę, że do tego by nie doszło... ale mogłoby nam zaszkodzić. Liczymy się wzajemnie ze swoim zdaniem i wszelkie zmiany w naszym życiu staramy się omawiać, z pełnym poszanowaniem drugiej strony. Rozmowy o kocie też prowadzimy na poważnie - chciałabym, żeby to była wspólnie podjęta decyzja, a nie wojna podjazdowa czy emocjonalny szantaż...

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Śro lip 29, 2009 18:24

Masz rację...myślę, że tymczas jest rozwiązaniem o tyle dobrym, że planowo bierzesz kota tylko na jakiś czas.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro lip 29, 2009 18:42

Właśnie tak myślę.
Ja sobie to wykombinowałam tak, że porozmawiam jeszcze z TŻ kilka razy, przedstawię wszystko konkretnie, opowiem o leczeniu alergii, o tym, że niekoniecznie musi wystąpić itd. Wszystko to już mówiłam, ale oczywiście nie zaszkodzi powtórzyć. Potem za jakiś czas trafi się pewnie jakieś najsłodsze na świecie kocie dziecko potrzebujące DT i wtedy... Przedstawię historię koteczka i powiem, jak bardzo potrzebuje naszej pomocy - na kilka dni, bez zobowiązań, zaraz pojedzie do nowego domu. Potem w zależności od reakcji TŻ czas by się wydłużał... i może w końcu...

Pokażę mu jeszcze dzisiaj Maszę - on wie, że marzyłam zawsze o korniszonku... Może coś drgnie. Ale zmuszać nie zamierzam - w końcu kot też nie byłby szczęśliwy w domu, gdzie przebywa w charakterze wroga...

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Śro lip 29, 2009 20:32

Będzie dobrze :-)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw lip 30, 2009 9:27

izaA pisze:Będzie dobrze :-)


Czaruj, czaruj, ja najlepiej wiem, że umiesz :)
A może TŻ-towi trzeba prokocie krople Bacha zapodać? Z kocimiętką :twisted:

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Czw lip 30, 2009 11:52

Po kocimiętce może się za mocno ślinić ;-) My tu sobie gadu, gadu, a on przez google nas namierzy i wtedy koniec...po prostu koniec...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt lip 31, 2009 8:13

izaA pisze:Po kocimiętce może się za mocno ślinić ;-) My tu sobie gadu, gadu, a on przez google nas namierzy i wtedy koniec...po prostu koniec...

Ta, Ty jesteś bezpieczna, bo daleko 8)
Ale uwaga, ludzie... przeklejam z wątku Mirki, bo tam się główna akcja toczy...

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=95 ... &start=525

Wczoraj TŻ pieknie posprzątał, zrobił super zakupy, kupił mi wagon witamin, soczków i bąbelki do kąpieli...W ramach tego, że odkąd ma nową pracę mało bywa w domu i wszystkie domowe "przyjemności" spadły na mnie - a ja też pracuję i lekko nie jest, ale to z jego pracą wiążemy przyszłość i jakiś rozwój. Z tego wyszedł nam bardzo miły wieczór, ja się wzruszyłam, że o mnie tak dba itd. I na sam koniec nieśmiało zaczęłam rozmowę o Maszy. Przypomniałam mu, jak kiedyś opowiadałam o korniszkach, przekazałam wszystko, co wiem o niej, zapewniłam, że jeśli się zgodzi, to na pewno kotka przyjedzie do nas gdy się przygotujemy i że wiele osób z forum pomoże nam przebrnąć przez ewentualne trudności, także związane z alergią, o ile ona w ogóle wystąpi. Michał słuchał, uśmiechał się, w końcu powiedział: "Dobrze. Obiecuję to naprawdę szczerze przemyśleć". Potem pokazałam zdjęcia.
"Nooo, faktycznie sympatyczne pysio" - Michał? Takie słowa? O kocie? Do tej pory - nie do pomyślenia. Poza tym powiedział, że Masza mało go przeraża, bo nie przypomina mu kota, bardziej jakieś baśniowe stworzonko :) Wiem, że to może mało, a ja bardzo się podniecam, ale wczoraj naprawdę było inaczej, niż zawsze przy kocich rozmowach. Poza tym, TŻ naprawdę się uśmiechał jak oglądał fotki i pierwszy raz nie miał przerażonego wzroku.
A, zapytał jeszcze jak daleko jest do Bydgoszczy, bo "może byśmy pojechali ją zobaczyć, poznać, no wiesz...". Ale boi się reszty kotów - głównie ze względu na ilość - stwierdził, że się udusi w progu ;) Nie naciskałam, bo sam fakt, że zaproponował taką wycieczkę wystarczająco mnie zszokował 8O

I co teraz robicie? Zaciskacie kciuki, każdy po cztery, taaak, nózki też. Piszecie co Wam jeszcze do głowy przychodzi.

Potrzebuję rad dotyczących ewentualnego odczulania - jak, gdzie, za ile, na czym to polega. Muszę mieć odpowiedź na każde pytanie!

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Pt lip 31, 2009 8:34

Trzymam kciuki u rąk i nóg! :ok:

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pt lip 31, 2009 9:56

przepraszam ze sie wtrace;) ale Masza ma futerko ktore nie jest uczulajace:) przynajmniej nie powinno. Struktura wlosa jest podobna do ludzkiej. Ja sama mam astme....okropna i wlasnie mam czas kiedy sie nasila na tyle ze jade na lekach wziewnych. Mozna sie odczulic na jeden alergen bardzo skutecznie. Nie wiem na czym to polega niestety bo sie nie odczulalam nigdy ale w poniedzialek bede u mojego lekarza i zapytam:)

Kciuki trzymam za zakocenie:)
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 31, 2009 10:01

aga9955 pisze:przepraszam ze sie wtrace;) ale Masza ma futerko ktore nie jest uczulajace:) przynajmniej nie powinno. Struktura wlosa jest podobna do ludzkiej. Ja sama mam astme....okropna i wlasnie mam czas kiedy sie nasila na tyle ze jade na lekach wziewnych. Mozna sie odczulic na jeden alergen bardzo skutecznie. Nie wiem na czym to polega niestety bo sie nie odczulalam nigdy ale w poniedzialek bede u mojego lekarza i zapytam:)

Kciuki trzymam za zakocenie:)


Aga, wtrącaj się do oporu, proszę Cię :)
Ja też gdzieś słyszałam, że korniszony mają włosy podobne do ludzkich - ale z tego co wiem, uczula też naskórek, ślina...
Ale jako argument ładne, coś tam już poszeptywałam zbliżonego, oby podziałało :)
Dzięki wszystkim za wsparcie!

Jak ktoś wie coś o odczulaniu to niech się nie krępuje i pisze... 8)

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Pt lip 31, 2009 10:09

Ze slina tez slyszalam. Ja tylko znam przyklad z rodzaju pies-czlowiek.
Moja przyjaciolka ma syna ktory kocha psy. ALe byl tak uczulony ze jak znajdowal sie blizej niz metr zaczynal puchnac. Usta, malzowiny uszne, rece.
Ale o o psie marzyl. Moja przyjaciolka przeszukala internet i podjela decyzje ze kupi Yorka. I ten cudak nie uczulil syna:) Zaryzykowala bo tez nie wiedziala czy Adas(syn) jest uczulony na sama siersc czy na sline. Alergii niet:)

York dla wielkiego syna byl smiesznym nabytkiem ale nie nosi kokardki i jest pieknie ostrzyzony wiec wyglada calkiem po mesku:)
O odczulanie dowiem sie w poniedzialek.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 31, 2009 10:25

to ja coś wrzucę, ten opis z netu jest całkiem niezły:

Jak przebiega odczulanie?
Szczepionki zawierające antygen są niestabilne: muszą być przechowywane w lodówce w temperaturze 2-8 stopni Celsjusza nie dłużej niż 6 miesięcy. Przed użyciem należy taką szczepionkę wstrząsnąć, ale nie ogrzewać. Alergen zawarty w szczepionce to starannie oczyszczony ekstrakt naturalny lub substancja zsyntetyzowana dzięki technikom rekombinacji genetycznej.
Wstrzyknięcie podskórne wykonuje się w obecności lekarza, który jest przygotowany do tego, aby w razie wystąpienia reakcji natychmiastowej – wstrząsu anafilaktycznego podać pacjentowi adrenalinę i rozpocząć akcję ratunkową. Pacjent pozostaje pod obserwacją przez 60 minut – reakcja anafilaktyczna może wystąpić w ciągu kilku lub kilkunastu minut od kontaktu z alergenem. Przez około 6 do 8 godzin po przyjęciu szczepionki pacjent musi unikać znacznego wysiłku, uprawiania sportu, picia alkoholu, gorącej kąpieli ekspozycji na alergen.
Schemat dawkowania jest ściśle ustalony przez producenta danej szczepionki. Początkowa dawka jest bardzo mała. Podczas kolejnej wizyty pacjent zostanie szczegółowo wypytany o stany gorączkowe lub niepokojące objawy pojawiające się po poprzednim wstrzyknięciu oraz o nagłą ekspozycję na alergen w ostatnim czasie. Jeśli wymienione czynniki wystąpią, może być konieczne zmniejszenie lub pominięcie kolejnej dawki szczepienia, ale wówczas i dawka następująca po tej zmodyfikowanej zostanie proporcjonalnie pomniejszona.
Odczulanie na pyłki traw rozpoczyna się przed okresem pylenia, natomiast, w okresie pylenia dawka alergenu musi być zredukowana.
Leczenie odczulające może zostać uznane za uciążliwe, gdyż wymaga ogromnej konsekwencji i regularności, i powinno być kontynuowane przez 3 do 5 lat. Ponadto w niektórych przypadkach postuluje się również kontynuowanie terapii przez dłuższy czas.

pod linkiem jest wiecej informacji http://www.poradnikmedyczny.pl/mod/arch ... ergii.html

Szczególnie ważne jest, żeby pamiętać, że po każdorazowym odczulaniu może wystąpić szok anafilaktyczny wiec każda wizyta wymaga po zabiegu przesiedzenia w przychodni około 30min a potem trzeba na siebie mocno uważać. No i taka zabawa to jest często więcej niż rok. Nie można się też odczulać na konkretnego kota.
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Pt lip 31, 2009 10:32

Trzymam kciuki wszystkie cztery :ok: Mocno!
Obrazek Obrazek Obrazek

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2854
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Pt lip 31, 2009 13:13

Ja też cały czas śledzę wątek i też trzymam kciuki ale teraz jestem na dnie rozpaczy w nocy zaginął mój ukochanny Kociołek :cry: :cry: :cry: !!!!!
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lip 31, 2009 13:24

Hipcia pisze:Ja też cały czas śledzę wątek i też trzymam kciuki ale teraz jestem na dnie rozpaczy w nocy zaginął mój ukochanny Kociołek :cry: :cry: :cry: !!!!!


??????
Jak to?!
Hipcia, już pędzę do Twojego wątku, trzymać kciuki, tulić, pocieszać.

15pietro - dzięki za szczegółowy opis.
Upierdliwe to odczulanie - może na razie oszczędzę TŻ-towi tej wiedzy. Tym bardziej, że wydaje mi się, że ta jego alergia w ogóle nie wystąpi. Nie wątpię, że kilka razy kontakt z kotem wywołał straszną reakcję - ale np. przypomniałam sobie, że kiedyś byliśmy u znajomych, którzy mają kotkę. I spaliśmy tam nawet. I nic.

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, szczurbobik i 96 gości