» Sob lip 25, 2009 11:52
Kichamy dalej, choć już nie tak często. Plusz znowu na antybiotyku.
Najgorsze jest to, że on nie przytył. Je dużo, prawie puszkę tuńczyka, saszetkę Convy, do tego szyneczka albo udko, ostatnio nawet chrupie suchego RC. I nic. Futro jakieś takie szorstkie i wypłowiałe, wychodzi mu na potęgę. Dziwnie oddycha, czasem przez pysia, a echo serca ok czyli problemy z oddychaniem to nie serduszko. Zobaczymy.... Teraz idziemy w środę do lekarza, umówiłyśmy się ma pełny przegląd techniczny (w tym rtg i usg) Pluszaka. Musi być jakaś przyczyna, ze nie tyje. Co prawda potrafi latać po chałupie jak oszalały przez pół dnia i nocy, ale powinien chociaż troszkę utyć. I jeszcze to jego futro....
Całe szczęście, że humor mu dopisuje. Demoluje mieszkanie dalej, napada na Edusię i chce się z nią bawić. Edek jednak tych chęci nie podziela, a Plusz się nie poddaje, więc jest wesoło. Plusz zrobił się przytulasty, chodzi za mną cały czas i zaczepia, żeby go głaskać. Najchętniej porusza się po mieszkaniu noszony na rękach, wtedy przytula się cały, cały, caluteńki. Wczoraj wlazł do łóżka i tak pięknie i słodko się do mnie przytulił. Co jakiś czas otwierał oczka, sprawdzał czy jestem i z takim "puff" wtulał sie jeszcze bardziej. Słodziak niemożliwy.
Nadal chodzi się ze mną kąpać, z tym, ze teraz nie siada na sedesie, a włazi do umywalki, kładzie się w niej i tak czeka, aż wyjdę.
Plusz ma więcej miejsca o biegannia, bo chodzi na spacery na klatkę schodową. Mam taki zamykany korytarz do 4 mieszkań. Tam Plusz biega, wącha, bada teren, szaleje ile wlezie. Czasem spotyka się z Zenkiem (kot sąsiadów) i szaleją oba dwa. Śmiesznie wyglądają, bo Plusz chudy jak przecinek a Zenobiusz tłuściutki (z lotu ptaka wygląda jak prostokąt z jednej strony zakończony małym pypciem - główką).