Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 5.

[anulka111]

to ostatnie to do konkursu fotograficznego powinno pojsc odlotoweeeeeee

[anulka111]

to ostatnie to do konkursu fotograficznego powinno pojsc odlotoweeeeeee

[egwusia]

Oj coś czuję, że i fotka "dla miłośników przytulanek" przeniesie się ze strony Mirki, na jakiś ekran....

[15pietro]

Mirka Ty się chyba znęcasz psychicznie nad kaa7

[mari-A]

Przytulanki są prześliczne
chyba też będę się w nie wgapiać

[Halls]

A to dla miłośników przytulanek.

Nie, to już szczyt szczęścia móc obserwować te dwa cuda

[mirka_t]

15pietro nie znęcam się psychicznie nad kaa7 tylko daję jej nowe argumenty w rozmowie z Totem.

Halls niestety świadomość, że muszę te dwa cuda wydać jest bolesna.

[Legnica]

Mirka Ty się chyba znęcasz psychicznie nad kaa7

Nawet mnie zabolało
Koki jest -

[anulka111]

15pietro nie znęcam się psychicznie nad kaa7 tylko daję jej nowe argumenty w rozmowie z Totem.

Halls niestety świadomość, że muszę te dwa cuda wydać jest bolesna.

al to beda mam nadzieje forumowe domki,czyli bedzie je mozna dalej ogladac

[Halls]

A ja myślę, że może jednak uda się inne koty wyadoptować, a te zostaw sobie Mirko na później do wyadoptowania. Skoro tak ujęły Twoje serce?

Teraz rozumiem jakie to trudne, prowadzić dom tymczasowy, odwalać czarną robotę, ratować koty, kochać je a później wydawać do nowych domów już zdrowe, wykastrowane i "pokochane". A szczególnie takie cuda jak Dex czy Kotika.

Przyznam się, że miałam taką samą reakcję gdy po raz pierwszy zobaczyłam u Ciebie Mirko Dexa a później Koti - miałam ochotę natychmiast wsiąść w samochód i jechać do Bydgoszczy (nie znając oczywiście adresu Mirki ani tego czy w ogóle by mnie wzięła pod uwagę jako DS), ale taka była pierwsza reakcja.

Czasami jednak rozsądek musi wziąć górę (chociaż nie zawsze Dex cały czas mnie korci i ja po prostu nie mogę zbyt często do tego wątku zaglądać.

[Seadramon]

Zapraszam gorąco na bazarek dla kotów mirki_t:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=97654&highlight=

[kaa7]

Przyznam się, że miałam taką samą reakcję gdy po raz pierwszy zobaczyłam u Ciebie Mirko Dexa a później Koti - miałam ochotę natychmiast wsiąść w samochód i jechać do Bydgoszczy (nie znając oczywiście adresu Mirki ani tego czy w ogóle by mnie wzięła pod uwagę jako DS), ale taka była pierwsza reakcja.

Taaa. Jak zobaczyłam Maszę, to mi rozum odebrało. Najpierw się zryczałam jak ostatnia kretynka, a potem też miałam myśli "jechać, zabrać, teraz" - bez uwzględnienia tych samych rzeczy i bez przemyśleń w kwestii TŻ.

Mirka - znęcaj się nade mną ile chcesz.
Możliwości są różne... może zjem laptopa... może się mnie doczekasz... po którymś takim zdjęciu wsiądę w pociąg, znajdę Cię i położę się u Ciebie w domu między kotami i mnie nie ruszysz...

Hm... a może Ty mnie tak prowokujesz celowo...? Czekasz, aż przyjadę kuwety sprzątać, w zamian za głaskanie futer

[mirka_t]

Kaa7 przyjechać i głaskać koty zawsze możesz. Kuwety jednak należą do mnie.
Myślę, że gdybyś adoptowała Maszę to Twój TŻ szybko by się do niej przyzwyczaił. Jest miła, ale nie jest namolna. Można głaskać ją po całym ciele łącznie z brzuchem. Wcina suche Profilum, pije wodę, jest kuwetkowa.


I znowu Koti przytulanka.

Madziabrau nie będzie miała problemów ze strony Koti przy dokoceniu. Moje koty bardzo szybko zaakceptowały Koti

[anulka111]

witajcie )) jaki cudowny upalny dzionek , moje kotki zwialy z goracego piekarnika jakim stal sie balkon i dostojnie odpoczywaja na drapaku )) Mirka zrobisz zdjecie grupowe kotkow balkonowych u Ciebie?

[kaa7]

Myślę, że gdybyś adoptowała Maszę to Twój TŻ szybko by się do niej przyzwyczaił.

Czy to znaczy, że jeśli wygram małą domową wojnę, to zgodzisz się, żeby Masza zamieszkała z nami?

Walczę. Przekonuję. Pokazuję. Tłumaczę.

Czasem TŻ mięknie i widzę, że jest bliski zgody - ale jeszcze nadal się wycofuje, prosi o czas, znajduje wymówki. Ja najbardziej boję się alergii - jeśli wystąpi w reakcji na kota - będzie kiepsko :/ Po tym, co usłyszałam ostatnio od Rodziców Michała wierzę, że pokochałby kota, gdyby tylko miał okazję się z jakimś bliżej poznać...

Z czasów, kiedy Michał mieszkał z Rodzicami i Bratem: Brat bardzo chciał psa. Rodzice się zgodzili, Michał się załamał. Pies?! Pies śmierdzi, wszędzie pełno kłaków, trzeba z nim wychodzić, gryzie wszystko, zwierzę w bloku to idiotyzm itd., itp. Mimo protestów Michała decyzja zapadła, będzie pies - golden retriever (nie wiem, czy dobrze napisałam). Rodzice z Bratem pojechali po psa. Michał z ciężkim fochem zamknął się w pokoju. Wrócili. Drzwi pokoju M. otworzyły się ze wściekłym impetem, M. wyszedł do przedpokoju z miną zabójcy.
- No i co, przywieźliście...?
Wszyscy oczami pokazali podłogę. Na podłodze w pozie małej popierdółki siedziała śmieszna blond kulka z czarnymi oczkami i przekrzywiała główkę.
- To jest to? - po minie zabójcy nie ma śladu, za to powoli pokazuje się uśmiech. Michał siada na podłodze obok kulki i wyciąga do niej rękę...
Tantra jest jego ukochaną psicą, o dziwo nie śmierdzi, jest najmądrzejsza na świecie, wszystko rozumie, grzeczna jak aniołek i tak dalej.

Przepraszam za OT