Historia dużej już Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Nie lip 19, 2009 15:31

Oj, przydałoby się.
Pozdrowionka i głaski!
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon lip 20, 2009 8:15

Dzień dobry Dziewczyny!
U mnie wczoraj był spokój. Wszyscy leniuchowali, nawet koty :D Spały jak "zabite" :D

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Pon lip 20, 2009 23:54

Moje za to dzisiaj jakby się szaleju napiły! 8O .
Szaleją strasznie, ganiają się z jednego końca mieszkania w drugi, tarmoszą gdzie popadnie, tylko futro fruwa :roll: .
Chyba skumulowały energię w gorące dni, a dziś dają jej upust :lol:
[img]...[/img]
Moje 2 cudne i ukochane serduszka Obrazek Obrazek

Ulla

 
Posty: 1652
Od: Nie paź 19, 2008 20:35
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza Górka

Post » Wto lip 21, 2009 6:23

Cześć Kochani! :)
Pozdrawiamy porannie szalone koteczki i Dużą :P
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw lip 23, 2009 10:08

Dzień dobry! Co u Was słychać? :D

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Sob lip 25, 2009 11:49

Witajcie dziewczyny!
Potrzebuję pomocy, bo nie bardzo wiem co robić :(.

Pod blokiem mojej siostry jest maleńki koteczek, który został tam wyrzucony do śmietnika :(. Zainteresowała się nim blokowa kociara, która wstawiła mu kartonik do śmietnika i rozpytuje wszystkich przechodzących, czy by ktoś nie chciał przygarnąć maleństwa. Pewnie podrzuca mu też coś do jedzenia. Kituś jest czarno-biały i podobno śliczny (niestety nie widziałam go, choć dzisiaj byłam u siostry), ma ok. 2-miesięcy i naprawdę potrzebna mu pomoc :(.

Nie wiem, kto w Krakowie mógłby go wziąć na tymczas i poszukać mu prawdziwego domku? :(.
Poradźcie coś proszę, bo takie maleństwo chyba nie ma zbyt wielkich szans na przeżycie w śmietnikowych warunkach :(:(.
[img]...[/img]
Moje 2 cudne i ukochane serduszka Obrazek Obrazek

Ulla

 
Posty: 1652
Od: Nie paź 19, 2008 20:35
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza Górka

Post » Sob lip 25, 2009 22:29

Kurcze :( Ula, może warto odezwać się do Ewy?

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Pon lip 27, 2009 22:10

Kotka dziś też nie było :(.
Mam tylko nadzieję, że ktoś go przygarnął i trafił w dobre ręce :(.
Siostra ma podpytać tę blokową kociarę, jak ją spotka, czy coś wie na jego temat :?.

Za to moje dziewczynki dzisiaj czuły się jak na wywczasach :D. Spędziły cały dzień rozwalone na drapaku, a raz na czas przeciągały się leniwie :D. Jedynym ich zajęciem było podejście do miseczki na posiłek, albo zaliczenie kuwety :D.
Maleństwa moje kochane :1luvu:
[img]...[/img]
Moje 2 cudne i ukochane serduszka Obrazek Obrazek

Ulla

 
Posty: 1652
Od: Nie paź 19, 2008 20:35
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza Górka

Post » Śro lip 29, 2009 10:48

No to pełen loozik :D Ale należał im się dzień błogiego lenistwa. W końcu codziennie ciężko pracują :twisted: :wink:

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Śro lip 29, 2009 20:47

Dobry wieczór 8)
Pozdrawiam powojażowo Cioteczki i Koteczki :)
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt lip 31, 2009 11:02

Dzień dobry Dziewczyny! Jak samopoczucie w piątek? :D

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Pt lip 31, 2009 11:24

Dzień dobry!
Słonko w końcu wyszło :)

Pozdrawiamy serdecznie!
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Nie sie 02, 2009 21:12

Dobry wieczór! Jak po weekendzie? :D

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Czw sie 13, 2009 20:37

Haloooo! Dziewczyny! Żyjecie? :roll:

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Czw sie 13, 2009 22:51

Żyjemy nanetko, ale do dzisiaj rano, nie było to pewne...
Właśnie wróciłyśmy do Krakowa :).
Postanowiłam, że wyjadę na parę dni z dziewczynkami do Mamy, żeby też troszkę odpoczęły od krakowskiego powietrza. I były rzeczywiście przeszczęśliwe móc pohasać po trawce i kwiatkach Babci, choć na początku pobytu przerażał je wielki świat :D.
Do wczoraj rano... Wydarzyło się takie nieszczęście, że jak o tym piszę, owładnia mną strach i przerażenie :(.

Otóż wczoraj rano, gdy Mama wstała i otworzyła drzwi na podwórko, Gagunia wypsnęła się jej między nogami i czmychnęła w ten wielki świat... Mama próbowała ją przytrzymać za główkę, ale się jej wyrwała. Zaczęłyśmy jej szukać po podwórku - bez rezultatu :(.
Zapadła się pod ziemię :(.
Zaczęłyśmy więc chodzić po okolicy (jest to osiedle domków jednorodzinnych) szukając jej i nawołując. Dołączyła się też siostra na rowerze, mama zaangażowała sąsiadów. Wszyscy szukali Gaguni, a po kotku ani śladu :(. Od rana schodziłam okolicę wzdłuż i w szerz, ale po południu zaczęłam już tracić nadzieję, że ją znajdę :(. Wypłakałam wszystkie chyba łzy i co przeżyłam tego dnia, nie da sie opisać :placz:.
Zrozpaczona, nie mogłam siedzieć w domu i czekać, chodziłam więc do wieczora po okolicy płacząc i nawołując maleńką :(. Schodziłam chyba dziesiątki kilometrów zaglądając ludziom na posesje i wchodząc na podwórka, gdy się dało.

Gdy zapadł zmrok, nie liczyłam już na nic :(. Doszłam do wniosku, że nie mogła zniknąć jak kamfora, tylko pewnie ktoś ją sobie zabrał, bo taka jest śliczna :(.
Ale mimo ciemności, nadal kontynuowałam poszukiwania Gaguni - zrobiło się cicho, więc nawoływałam ją w nadziei, że usłyszę ją kwilącą, że może gdzieś wpadła i nie może się wydostać, że może mnie usłyszy i przybiegnie... i nic z tego.
Chodziłam tak do 11 w nocy, potem jeszcze o wpół do pierwszej w nocy...
Nie miałam siły już płakać, wyryczałam chyba wszystkie łzy z siebie, byłam tak zrozpaczona, że nie wiedziałam co mam z sobą zrobić :(. Nie wyobrażałam sobie powrotu do Krakowa bez Gaguni :(.
O pierwszej, kompletnie wykończona i spłakana, położyłam się spać.

Mama obudziła się ok. 4 rano i od razu poszła zaglądnąć na schody.
I stał się chyba CUD!
Z krzykiem radości obudziła mnie, że Gagunia wróciła! :).
Myślałam, że śnię! A maleńka rzeczywiście wbiegła do domu z podniesionym ogonkiem! :D. Cała i zdrowa! :). Podobno był z nią jakiś inny kotek... :wink:
Wycałowałam maleństwo, wypieściłam i wzięłam do łóżka. Ale uprzednio założyłam jej smyczkę, którą założyłam sobie na rękę :twisted: . I w takiej konfiguracji dospałyśmy do 9 rano.
Ulga jakiej doznałam, jest niewyobrażalna! Do tej pory nie mogę uwierzyć, że po 24-ch godzinach wróciła i odnalazła drogę do domu na obcym terenie. Nie wiem, gdzie była, co robiła - pachniała wiatrem, gdy ją wyściskiwałam po cudownym powrocie.
Dla mnie to na pewno cud, że się odnalazła, ale może pomogły miejscowe kotki, które patrzyły na mnie, gdy ją nawoływałam? :wink: .

Niunieńka też chyba mocno przeżyła brak siostrzyczki :(. Cały dzień nic nie jadła, nie piła, nie była w kuwecie. Miała tylko takie przestraszone oczka, gdy ją brałam na ręce, żeby ukoić swój straszny ból :(.

Maleństwa moje kochane :1luvu: .

A teraz Gagunia leży na biurku na kocyku rozwalona jak gdyby nic się nie stało :twisted: . A Pańcia straciła chyba z 10 lat życia, po tym co przeszła wczoraj...
[img]...[/img]
Moje 2 cudne i ukochane serduszka Obrazek Obrazek

Ulla

 
Posty: 1652
Od: Nie paź 19, 2008 20:35
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza Górka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 202 gości