Kotków 7. Charliś[*] - POŻEGNANIE:(( s.102

» Wto lip 28, 2009 20:21

I ja jestem. I myślę cieplutko.

» Wto lip 28, 2009 20:27

Serniczek pisze:trzymam kciuki-(skoro je to może da radę?)Anka nie bój się-miałam jamnika po paraliżu.Kręgi nastawił mu lekarz -miłośnik pasjonat.Jeżeli psina słabo chodzi-to może miec zanik mięśni.Pojawia się juz po 5 dniach od ustania ruchu.Dlatego może ma słabe łapinki.....(ja nauczyłam się rehabilitacji przy leczeniu mojej jamnisi.np.chcąc ją wyprowadzić podtrzymywałam jej brzuszek od spodu na ręczniku,łatwiej wtedy psinie iść,stawiac łapki odciązając kręgosłup)Nie wiem czy u Bambosza to do czegoś bedzie pomocne-to duzy piesek

Tak pomagałam Bamboszowi 4 lata temu, gdy doznał paraliżu. Ale wtedy przednie łapy funkcjonowały mu dobrze. Niedowład tyłu pozostał mu, ale chodziliśmy na dalekie spacery.
Teraz Bambosz przednie łapy też ma prawie bezsilne. Nie sparaliżowane, ma czucie, tylko właśnie - bezsilne

. Jeszcze wczoraj co jakiś czas przemieszczał się niezgrabnie po mieszkaniu zmieniając miejsce, dzisiaj leży tylko na jednym miejscu, nawet na drugi bok nie jest w stanie przewrócić się

. Leży na podkładzie, który co chwilę przemaka, myję go, przecieram gąbką, długie kudły poprzycinałam już kilka dni temu, a i tak zaczynają już robić się mu odparzenia.

» Wto lip 28, 2009 20:48

Trzymajcie się Aneczko!

» Wto lip 28, 2009 21:54

Trzymajcie się...

» Wto lip 28, 2009 22:13

Myślę o Was !

» Wto lip 28, 2009 22:35

kciuki Aniu

» Wto lip 28, 2009 22:51

Aniu, myślę cieplutko.

» Wto lip 28, 2009 23:06

Ja też jestem.

» Wto lip 28, 2009 23:40

jestem

» Śro lip 29, 2009 0:43

Bambosz jest już za TM :placz:

Padło krążenie, dlatego tak tragicznie osłabł. Nie miał szans. Mógł jeszcze pożyć 2-3 tygodnie, leżący, bezsilny, robiący pod siebie.
Aniu, Marku, dziękuję, że byliście, dziękuję za wszystko.

Ostatnie zdjęcie, pożegnanie z Gabrynią:

» Śro lip 29, 2009 1:12

Aniu, nawet nie wiesz jak mi przykro. Miałam jednak nadzieję.
Dzis dowiedziałam sie, że pies koleżanki też tak sie okropnie rozchorował. Tydzień i nie było Binga, miał 12 lat:((

Bardzo to smutne, kiedy odchodza przyjaciele.
Jedyne pocieszenie, ze mozna im było ofiarowac spokój i opiekę, że chociaż ten ostatni okres miały dobry.
Przytulam Aniu.
Będzie Ci napewno bardzo brak tego poczciwego pyska.