Maluch na prawdę powraca do zdrowia. Dzisiaj był pierwszy dzień, gdzie nie dostał zastrzyków. I na pewno mu ulżyło na tym małym serduszku.
Dzisiaj u weta zostałam dotkliwie pogryziona przez dziką kotkę, którą przyniesiono na sterylkę, ALE ŻYJĘ i to się liczy, a rana się zagoi.
Milka i Morelka dzielnie czekają na swoje domki, które nie zbyt chętnie chcą je przygarnąć. I to nie wiem czemu? Morelka prawdopodobnie nie pojedzie do Częstochowy

Pani od Morelki musi jechać na dwu miesięczną delegację. Jeszcze się wszystko ma wyjaśnić. Trzymajcie za kociczkę kciuki, aby się wszystko ułożyło.