Piękne, w typie norwega: jeden już w zasadzie do adopcji, drugi jeszcze nieufny i syczący.

Pocytuję teraz troszkę z wątku otwockiego

Tutaj sa zdjęcia puchatków z miejsca w którym mieszkały z mamą:
http://jm2543610.fotosik.pl/albumy/662445.html
Potem dzięki wielu osobom: ASK@, red_devil, Tiger_ , koteczki trafiły do mnie do klatki.
Anda pisze:Dzwoniła red_devil, .....
Po tym co opowiadała o kotach, ciesze się, ze wzięłam tę klatkę. Jeden kocurek jest ostrożny, ale oswojenie go to kwestia kilku dni.
Drugi to dzikidzik z lasu bez chęci na oswojenie i pewnie w tym przypadku może być duźo ciężej.
Anda pisze:Koci siedzą w klatce, męczy mnie to, ale muszę mieć do nich dostęp bez włażenia pod fotele i łóżka. Niech przyzwyczają się do mnie, a potem zobaczymy.
Zjadły sobie kurczaka, jeden na pewno zrobił siku do kuwety.
Są podobne, ale jeden jest jasniejszy i bardzo przestraszony - unika ręki, syczy i chowa się za brata - ma imię robocze Ryś. Drugi, odważny, ciemniejszy ma na imię Alf ( red_devil mówiła o nim samiec alfa, więc niech na razie tak będzie)
A że kotki sa nieziemskiej urody, to nazywac się będą jak same diabły
Mefisto (Mefi) - to łagodniejszy, i dzisiaj osłabiony jakiś o ciemniejszej buzi.
Azazel, czyli Azik, Azi to ten smieszny sykacz, który na mnie syczy, ale jak wsadzę kijka z ręka i bawimy się, to łapie łapka moje palce i sobie je podgryza jak zabawkę.
