No więc u nas postępy - Asza umie już siadać i "wytłumaczyłam" jej, że kotów nigdy, ale to przenigdy, gonić nie wolno i, o dziwo, zrozumiała.

Powoli oswajamy sie tez z samochodami.
Jutro idziemy się zaszczepić na wirusówki. Niestety, nie zadzwonił nikt (zero chętnych na takie cudo). To strasznie kochany pies, bardzo żałuję, że nie mogę jej zatrzymać.
Super extra wypasiony domku, gdzie jesteś?