eksmisja kotów na Bielanach- spółdzielnia zamyka piwnice!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 27, 2009 10:06

hm
tak sie sklada ze dzieki bogu w internet nie musze inwetsowac bo ma go za darmo
pomagam kotom wolnozyjacym-jako prywatna jednostka :!: nie jako organizacja

wie pan co to jest SPCA :!:
prosze wejsc na strone i sie zorientowac jak powinna dzialac organizacja stworzona po to by ratowac zwierzeta :!:
organizacja ktora nie ma zadnych panstwowych dotacji-powtarzam ZADNYCH
pieniadze dostaja od sponsora ktorym jest PURYNA i od ludzi dobrej woli takich jak np ja

pracuja tam setki wolontariuszy-ZA DARMO-tu nikt nawet nie mysli zeby sie na takim czyms wzbogacac
i takich dyrdymalow nikt tutaj na szczescie nie zarzadza i nie uchwala
hm ale moze podsune im pomysl jak pozbyc sie kotow bezdomnych,jak to sie w polsce robi-napewno beda pod wielkim wrazeniem

jesli chodzi o obrazanie to ludzie sobie sami na to pracuja
hm a co do pracy rzecznika prasowego hm jakby to powiedzie-taka instytucja nie wzbudza we mnie zadnego zaufania
zwlaszcza w kraju gdzie reka reke myje :evil:

a i w dalszym ciagu czekam na odp na pytanie powyzej :roll:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Pon lip 27, 2009 10:47

Widzę że warszawski SdZ znów sie popisał... 8)

Kolejna "pomoc" dla zwierzaków? Tak jak pomogliscie Ognikowi? (wiem, sprawa stara, ale tego to nie podaruję do końca życia....)
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lip 27, 2009 10:56

Jak wygląda sytuacja? Koty nadal są łapane i zamykane?

A do pana ze Straży dla Zwierząt też mam pytanie: czy może pan wreszcie napisać jasno i wyraźnie, dlaczego pan uważa, że łapanie dzikich kotów i próby zamykania ich w niedostosowanym do ich potrzeb kojcu jest działaniem dla ich dobra?

Informacja ze strony Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy:
"Koty wolno żyjące to zwierzęta dzikie, które w myśl art. 21 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2003, Nr 106, poz. 1002 z późn. zm.) stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu.
Stanowią one stały element ekosystemu miejskiego, a ich obecność w budynkach w zdecydowany i naturalny sposób zapobiega obecności i rozmnażaniu się gryzoni (myszy i szczurów), które mogą być potencjalnym źródłem niebezpiecznych chorób.
Koty wolno żyjące nie są zwierzętami bezdomnymi, w związku z tym, nie wolno ich wyłapywać, wywozić, ani utrudniać im bytowania w danym miejscu. Utrudnianie, czy zamykanie dostępu do ich naturalnych schronień w terenie zabudowanym, jakim są przede wszystkim piwnice, jest niehumanitarne. Dlatego też powyższa ustawa daje możliwości wszczęcia postępowania wobec osób, które znęcają się nad zwierzętami poprzez świadome zamykanie ich w pomieszczeniach, bez możliwości wydostania się, skazując je na śmierć z powodu głodu i pragnienia.
Wszelkie działania podjęte przez zarządców nieruchomości, jak też osoby opiekujące się wolno żyjącymi kotami, powinny odbywać się z zachowaniem zasad współżycia społecznego tak, aby nie stwarzać uciążliwości dla mieszkańców, a jednocześnie zgodnie z wymogiem ustawowym humanitarnie traktować zwierzęta. "

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pon lip 27, 2009 11:45

mysle ze odpowiedzi niestety sie nie doczekamy
bo pan Zbyszek woli koncentrowac sie na tym kto go urazul badz obrazil
na te temat jest wkoncu wiecej do powiedzenia i tym samym wazna sprawe mozna odsunac na bok.

ale niestety zachowanie do przewidzenia
i moge sie zalozyc ze nastepna wypowiedz rowniez nie bedzie odpowiedzia,na kotra my wszyscy czekamy :roll:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Pon lip 27, 2009 12:11

SdZ ani zadna "zwierzeca" organizacja nie powinny przykladac reki do realizacji tak chorego pomyslu .Owszem ,mozna bylo w poblizu stworzyc azyl dla kotow,ustawic tam ze 3 budki ,ogrodzic teren zeby psy nie wlazily ale dac jednoczesnie mozliwosc swobodnego poruszania sie kotom.Wystawiac karme by wlasnie zachecic koty do chodzenia tam . Jezeli sa przypadki trucia kotow i podejrzenia co do dozorcy to poinformowac dozorce ze sa takie doniesienia na niego i bedzie " na oku" .Uswiadomic mieszkancow ,ze koty zostana posterylizowane/pokastrowane ale maja prawo tam zyc bo sa POTERZEBNE . W rezultacie calej tej akcji poparcie mieli durni ludzie a nie koty . Niech Pan sie nie dziwi reakcji forumowiczow ,bo to co zrobiono tym kotom jest oburzajace i zalosne!

kya

 
Posty: 6511
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 12:11

seidhee pisze:Informacja ze strony Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy:
"Koty wolno żyjące to zwierzęta dzikie, które w myśl art. 21 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (...) itd.

Proponuję unikać podpierania się tym tekstem ze stron Urzędu Miasta. Na pewno wyraża on szlachetne intencje, ale jest bezużyteczny jako argument w dyskusji, bo oparty jest na nieporozumieniu. Przedstawiciel gatunku "kot domowy", niezależnie od stopnia jego oswojenia, nie jest zwierzęciem "dzikim" w rozumieniu ustawy o ochronie zwierząt. Po prostu ktoś nie pomyślał, tak sobie napisał i to jest publikowane (choć nie podpisane).

http://bip.warszawa.pl/NR/rdonlyres/27A1237C-22DD-4B5D-8CD8-6BA293FEF8C9/645295/Opiekanadwolnoyjcymikotami1.doc

T.Wypych

 
Posty: 90
Od: Czw maja 07, 2009 21:46

Post » Pon lip 27, 2009 12:16

T.Wypych pisze:
seidhee pisze:Informacja ze strony Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy:
"Koty wolno żyjące to zwierzęta dzikie, które w myśl art. 21 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (...) itd.

Proponuję unikać podpierania się tym tekstem ze stron Urzędu Miasta. Na pewno wyraża on szlachetne intencje, ale jest bezużyteczny jako argument w dyskusji, bo oparty jest na nieporozumieniu. Przedstawiciel gatunku "kot domowy", niezależnie od stopnia jego oswojenia, nie jest zwierzęciem "dzikim" w rozumieniu ustawy o ochronie zwierząt. Po prostu ktoś nie pomyślał, tak sobie napisał i to jest publikowane (choć nie podpisane).

http://bip.warszawa.pl/NR/rdonlyres/27A1237C-22DD-4B5D-8CD8-6BA293FEF8C9/645295/Opiekanadwolnoyjcymikotami1.doc



ja tu czegos nie rozumiem
kot wolnozyjacy-dziki-to kot domowy-od kiedy? i dlaczego w takim razie sa przemieszczane skoro sa domowe,a gdzie ich wlasciciele
a i najwazniejsze o jakich w takim razie kotach jest mowa w tej ustawie :roll:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Pon lip 27, 2009 12:22

Owszem, "kot domowy" nie jest dzikim zwierzęciem jak sarna czy wilk, i rzeczywiście jest to nieporozumienie, ale zamieściłam ten tekst jako informację o polityce miasta wobec kotów.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pon lip 27, 2009 12:51

wiora pisze:ja tu czegos nie rozumiem
kot wolnozyjacy-dziki-to kot domowy-od kiedy? i dlaczego w takim razie sa przemieszczane skoro sa domowe,a gdzie ich wlasciciele
a i najwazniejsze o jakich w takim razie kotach jest mowa w tej ustawie :roll:

Ustawowy podział na ogólne kategorie "gospodarskie", "dzikie", "domowe" dotyczy gatunków, nie osobników. Zakłada się, że gospodarskie i domowe mają właścicieli. Jeśli faktycznie nie mają - są bezdomne (dzikie nie mogą być "bezdomne"). Jeśli są bezdomne - mogą potrzebować jakiejś formy opieki. Niekonieczne wyłapywania i zamykania do klatek w schronisku.
Jeśli chcemy zapobiegać łapaniu kotów i zamykaniu ich do schronisk, to nie wystarczy umówić się, że nie są "bezdomne" tylko "dzikie" (zresztą na zwierzęta dzikie w mieście są procedury - i niekoniecznie miłe).
Najważniejsze, że prawo miejscowe w Warszawie nie przewiduje wyłapywania bezdomnych zwierząt (a więc i nieoswojonych, trwale bezdomnych kotów). W innych gminach owszem, przewiduje.
Inna sprawa, że podejmowanie wyłapywania bez celu opieki (nawet formalnie), a tylko dla rozpędzenia na cztery wiatry - to już zwykłe chuligaństwo.

T.Wypych

 
Posty: 90
Od: Czw maja 07, 2009 21:46

Post » Pon lip 27, 2009 13:19

no to juz mi sie rozjasnilo :?

wiecie to juz jest normalnie zenujace co sie w tym kraju wyprawia
i jak tu podejsc ze spokojem jak za kazdym rogiem z czyms lepszym wyskakuja 'ze tak to ujme"

i dalej czekamy na odpowiedz :roll: :roll: :roll: :roll:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Pon lip 27, 2009 14:43

Napisałam do pani z Biura Ochrony Środowiska. Odpisała mi tak:

"Szanowna Pani!

Sprawa ta została przedstawiona przez przedstawicieli TOZ, który zajmował i zajmuje się tą interwencją, na spotkaniu Komisji Dialogu Społecznego ds. Ochrony Zwierząt działającej przy BOŚ. KDS wystosowała w tej sprawie pismo zarówno do Burmistrza Dzielnicy Bielany, jak i Spółdzielni Mieszkaniowej o zaniechanie tych działań. Jako przedstawiciel BOS podpisałam się pod tymi pismami również ja.
W najbliższym czasie opracowane zostaną standardy działań dot. kotów wolno żyjących, które przekazane zostaną organizacjom i Wydziałom Ochrony Środowiska dla Dzielnic.
Co do możliwości prawnych jeśli doszło do złamania prawa sprawę można skierować do prokuratury.
Pragnę Panią poinformować, że ochroną zwierząt na terenie danej Dzielnicy zajmuje się dzielnicowy Wydział Ochrony Środowiska. W omawianym przypadku WOŚ Dzielnicy Bielany brał czynny udział. Biuro Ochrony Środowiska nie brało udziału w żadnych ustaleniach.

Jeśli chciałaby Pani skierować oficjalne pismo w tej sprawie, uprzejmie proszę o kierowanie korespondencji na Dyrektora Biura Ochrony Środowiska Urzędu m.st. Warszawy Dariusza Piechowskiego, z podaniem swoich danych adresowych.

Gdyby chciała Pani porozmawiać zapraszam do kontaktu telefonicznego - tel. poniżej.

ps. z ramienia TOZ sprawę prowadzi p. Monika Nowicka"


Ponieważ BOŚ jest nadrzędną jednostką w stosunku do dzielnicy, mam nadzieję, że sprawa jest na dobrej drodze, skoro napisali do burmistrza. Oby, bo to jakiś absurd i okrucieństwo...

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pon lip 27, 2009 14:45

czyzby swiatlo w tunelu :roll:

oby bo jesli nie to strace cala nadzieje jaka pokladam w tego typu instytucje.

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Pon lip 27, 2009 21:51

Szanowni Państwo,
ja obiecałem odpisuję - SdZ wyłowiła 23 loty - niestety Pani karmicvielka rozstawia miski z jedzeniem dookoła bloku - i koty nie przychodza do domków. Jak wspomniałem wcześniej do piwnicy mają dostęp wszyscy lokatorzy i nie uda sie ustalić kto zamordował te biedne koty. Mamy dokumentacje fotograficzną.
Drodzy Państwo ja się nie obrażam - ja prosze o szacunek taki jak okazuje innym. To miejsce mialobyć (może będzie) miejscem dla wolnobytujących kotów - gdzie będzie jedzenie, gdzie można będzie obserwować koty. Pani karmicielka dostała klucz do furtki... Niestety w piwnicy nie ma dla nich miejsca - to my ludzie tworzymy przepisy a nie koty przecież. Ja naprawdę nie chcę konfliktów - ale jak można patrzeć na mordowanie zwierząt! To miejsce to poprostu pewien kompromis - i nie nam decydować - ale kotom by go zaakceptowały - ale jeśli prosimy aby tylko tam zostawiać jedzenie a ktoś robi inaczej - to przykre...
Ja sam mam kota - Genie która zawładnęła całym domem i sam wiem jak mną manipuluje - pamagamy wielu zwierzetom jako organizacja i proszę poprostu o zdrowa dyskusję i rzeczowe argumenty. Nie ukrywam się przed Państwem pod nickiem - uważam że my ludzie powinnismy rozmawiać aby pomóc zwierzętom a nie sie wzajemnie zwalczać.
Co do ToZ - obiecywali wiele - sterylizacje i kastracje - a nie zrobili nic i mieszkańcy nie wytrzymali bo ktoś z nich zrobił idiotów. Poprosili o wyłapanie kociaków i przeniesienie do budek - wolimy to niż ich trucie... Nie wiem skąd biora się te pogłoski o dostępie do piwnicy jedynie dozorcy i czemu Pani karmicielka ukrywa fakt, że raz mówi że nam pomoże a potem zmienia zdanie...
Zakpomy wzajemne niesnaski a zacznijmy rozmawiać
zostawiam link do materiału telewizyjnego http://www.tvnwarszawa.pl/28415,1606535 ... omosc.html
maluchy maja juz nowe domki

pozdrawiam
Zbyszek

zbyszek gruda

 
Posty: 31
Od: Sob lip 25, 2009 21:37

Post » Pon lip 27, 2009 22:09

Niestety p.Zbyszku nie zgodzę się z Panem odnośnie dostępu do piwnicy.
To zdjęcie zostało przeze mnie zrobione 23.07 około godziny 10.30 w bloku przy ul.Broniewskiego 61 i przedstawia wejście do piwnicy.

Obrazek

Sugeruje Pan, że każda osoba posiadająca piwnicę w tym bloku dostał klucz do tej kłódki?

Niestety z tych złapanych 23 kotów ani jeden nie siedzi w pseudoazylu. Wykładana przez p.Hanię karma się psuje, bo żaden kot nie chce wracać do tego getta.

Przed prowadzonym łapankami nie nie słyszałam o truciu kotów w tym miejscu. Czy była robiona sekcja zwłok któregokolwiek padłego kota, czy za dowód trucia zostało uznany preparat wykładany jako trutka na szczury?
Książki po angielsku- pchli targ
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=155062

Obrazek Obrazek

esperanza

 
Posty: 1400
Od: Śro mar 23, 2005 9:53
Lokalizacja: Berlin/ Warszawa

Post » Pon lip 27, 2009 22:16

Droga Pani
w tym miejscu - przy domkach jest jedynie karma zostawiona przez SdZ - sucha karma - więc Pani karmicielka ustawia ja dookoła bloku. A z wyjasnień mieszkańców - kazdy ma dostęp do piwnicy!
Widzi Pani tu dochodzi do nieporozumień - nie jesteśmy w stanie byc na miejscu 24 h na dobę.

zbyszek gruda

 
Posty: 31
Od: Sob lip 25, 2009 21:37

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości