Szczecin- 130 kotów.Prosimy o Pomoc.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 27, 2009 16:31

Jest mi strasznie, strasznie przykro z powodu śmierci Foresta.
E-dita - nie wątpię że wybrałaś jedyną mozliwość, że nie odebrałaś mu życia lecz odebrałaś tydzień bezsensownego cierpienia.

Bardzo boli mnie dyskusja "przy okazji" i atak na Izę.

Jestem dość krótko na forum. Nie znam osobiście Izy. Nie znam Ciebie, kya.

Trzykrotnie na różnych wątkach zabierałam głos w "sprawach dyskusyjnych" i trzykrotnie zostałam potraktowana jak przysłowiowa "bura suka".

Obiecałam sobie że jeśli chcę zostać na miau, nie wtrącam się, nie zabieram głosu, gdy na jakimś wątku robi się gorąco, uciekam ile sił w nogach... i tak robiłam, z tego też powodu ostatnio było mnie mniej na miau w tym i na wątku szczecińskich kotów.

Kya
nie atakuję Ciebie. Ale pamiętam że Iza już dawno pisała o Norwegu. Nie pamiętam natomiast by ktokolwiek napisał do Izy " złap go, przyjadę, zabiorę na tymczas, znajdę mu dom, oswoję..."

Twój najwiekszy zarzut wobec Izy brzmi, jesli dobrze rozumiem, że "zmarnowała" rasowego kota...
Czy to znaczy że gdyby był "dachowcem" w dodatku nieatrakcyjnie umaszczonym, żal byłby mniejszy? Cierpienie kota mniejsze?

Iza od jakiegoś czasu pisze rozpaczliwie że błaga o DT dla maluszków.... maluszki nie są rasowe. Kolejki po nie nie widać...

Ja wiem że DT są zawalone, że wakacje, że nie są z gumy ani domkii, ani finanse domków. Tylko dlaczego winić o to Izę?

Wióra napisała - słusznie - każdy z nas coś ma za paznokciami...
Każdy wybiera jakąś drogę..

Jeśli chodzi o mnie to dla mnie najgorszą grupą są ludzie...wrażliwi.
To nie pomyłka. Oni mówią tak " ja nie mogę iść do schroniska bo bym się popłakał", "ja nie mogę zająć się chorymi kociakami bo bym się załamał na widok ich smutnych oczu" itp...itd... nawet tu, na miau często czytam wypowiedzi takich wrażliwych osób
Szkoda tylko że od tak pojętej "wrażliwości" nie zmniejsza się liczba kotów potrzebujących pomocy.

Każdy kto pomaga, wybiera swoją własną drogę.

Iza wybrała taką, jaką wybrała i jest nie fair robienie jej z tego zarzutów.

Ja wybrałam inną drogę pomocy, Kya, moja droga jest bardzo podobna do Twojej. Biorę tylko wtedy gdy wiem że mogę, że dam radę finansowo i fizycznie, że zapewniam im w 100% leczenie i dobre domki.

Czy to droga najlepsza? Kto to oceni? Zabrałam na DT 3 kociaki spośród 22 jakie w ciągu jednego weekendu trafiły do schronu.

Wybierałam... jak? raz, dwa trzy... żyjesz ty... raz, dwa, trzy... ..... .....
G...o a nie wybór.

Kazdego dnia cieszę się że dzięki mnie żyją i są przewspaniałe te trzy..
Każdego dnia myślę o tych które tam zostały, ale chyba do piekła zaprowadzą mnie te, które trafiły na drugą część wyliczanki.

Co mam zrobić, strzelić sobie w łeb?

Żadna z nas nie uratuje wszystkich kotów. Nie rozumiem co nam da obarczanie się wzajemne winą.

Podkreślam - nie atakuję nikogo. Nikogo nie winię za śmierć Foresta.
W końcu - jestem winna identycznie jak Iza. Też nie zadeklarowałam że jej pomogę te kilka miesięcy temu, gdy pomoc Forestowi była jeszcze możliwa.
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Pon lip 27, 2009 16:38

Ja-Ba ...znalezc dom kocim kundelkom nie jest latwo ale zauwaz ,ze nawet wybidzone persy znajduja szybko domki dlatego szkoda,ze Iza widzac takiego rasowca (nie wazne czy rodowodowy) nie zlapala go by dac mu szanse na dom . Gdyby go zlapala i oglosila na forum ,ze ma takie cudo na tymczasie to daje sobie lape uciac ,ze ktos znalazlby sie by oswoic go ponownie bo wiadomo ,ze pozniej problemu z adopcja by nie bylo. 10 lat dla kota to nie wyrok,mogl jeszcze dlugo pozyc . Ja nie atakuje Izy .Slowo atak to tak jakbym nieslusznie cos zarzucala . Owszem Iza wysterylizowala mnostwo kotow,czesc jej za to i chwala bo kociakow wiecej nie trzeba ale sa tez rzeczy ,ktore robi zle i nie widze powodu by to przemilczec .

"
Iza od jakiegoś czasu pisze rozpaczliwie że błaga o DT dla maluszków.... maluszki nie są rasowe. Kolejki po nie nie widać..." I uwazasz ,ze u Izy w domu ,gdzie sa koty bialaczkowe sa teraz bezpieczniejsze? Kochana gdybym byla milionerka wybudowalabym tym kotom z dzialek piekny azyl z ogromnym wybiegiem ale pewnych rzeczy nie przskoczysz ,trzeba byc realista i pomagac rozsadnie .Nie sztuka jest nabrac ile badz kotow ,sztuka jest miec mozliwosci pomoc im realnie .

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 16:45

kya pisze:Owszem pani Izo ,nadal opiekuje sie kotami na moim terenie .To co trzeba jest sterylizowane,leczone i karmione regularnie . Oprocz tego po cichu pomagam dokarmiac stadko troche dalej ode mnie bo karmicielka ma klopoty finasowe.Nie chwale sie tym specjalnie bo to normalna,ludzka rzecz i wiele osob na tym forum to robi. Ze nie pomagam Pani finansowo? No coz, teraz mam "swoje " koty do karmienia a poza tym Pani szalenstwo wyszukiwania biednych kotkow nie odpowiada mi . Co z tego ,ze zgarnela Pani stado 160 kotow skoro nie jest pani w stanie ich wykarmic? Moze na temat finansowej pomocy( bo tak to zrozumialam) nie mowmy bo jeszcze cos chlapne a potem bede zalowala.
Na temat wiedzy o kotach mozemy podyskutowac tylko oby sie nie okazalo ,ze ja posiadam wieksza wiedze .
Na przyklad to ,ze ciagle karmienie rybka powoduje czeste choroby pecharza moczowego i przewodow moczowych .
Pani Izo ...ja nie pisalam o kotach chorych na kk i pani dobrze o tym wie. Wziac polzywego kota i karmic go tabletkami na robaki zamiast szukac weta to nie jest zbyt rozsadne prawda? Skoro znala go pani tyle miesiecy to chociaz mozna bylo ( zwazywszy na to ,ze kot rasowy ,delikatny) sprobowac go zlapac . W koncu nie takie dzikusy pani lapala i sie udawalo. Tym razem nie zrobila pani dla tego kota wszystkiego co trzeba .
A co do Nietoperka...
Pokoje u pani sa polaczone a tym samym bialaczkowce maja dostep do nowicjuszy w klatkach ,z reszta sama widzialam jak to jest. Zima czy jesien ,otwarte okno zeby smrodek ryby odparowal .Toz to zapalenia pluc mozna dostac a nie choroby genetycznej.
A Zdechlak ,ktorego wziela Agiss tez mial chorobe genetyczna?
I to jest ratunek dla kotow ,ktore pani bierze do domu?

Jak wyrabuja las budujac droge to tez jest teren zagrozony a jednak zwierzeta radza sobie w tej sytuacji .Koty nie sa glupsze od lesnych zwierzat .
Idac za Pani tokiem myslenia powinnam popelnic samobojstwo w momencie spozywania schabowego bo dzieki mnie to zwierze umarlo czesto zabijane w niehumanitarny sposob . Ale nic nie poradze ,ze moj organizm domaga sie mięcha i zyje z ta swiadomoscia jakos, tak samo jak z ta ,ze nie jestem w stanie nakarmic wszystkich kotow w promieniu 10 km.


Co masz na myśli pisząc o wyszukiwaniu przeze mnie biednych kotów?Konkretnie? Bo chyba nie to ze przychodzi jakiś kot na kocią stołówkę a ja mam go przepędzic?Jeśli masz jakieś zarzuty co do mnie to pisz, każdy ma prawo wiedzieć.Nie prowadzę żadnych malwersacji finansowych, daję z własnego wiecej niz powinnam.Duzo wiecej bo ciągle brakuje. Obchodzi Cię to ze nie gotuje przez to codzień obiadków? Chyba nie bo to mój problem jak słusznie zauważyłaś.Jeśli chodzi o karmienie rybką to wcześniej mi zarzucałaś inne Swoje teorie jak choroby serca u kotów. Chyba brak Ci juz pomysłow. Koty czują sie dobrze, mają piękne futerka, rybke uwielbiają, oprocz niej dostają puszki i sucha karmę. nie sa cały rok na rybce bo jak sie konczy sezon jedzą drób. Pewnie Ty masz lepszy pomysł jak mozna lepiej taniej i zdrowiej wykarmic wszystkie?Przede wszystkim kiedy ostatnio u mnie byłaś że stwierdzasz które koty mają do których dostep?Koty na tymczasie są wyłącznie w klatkach i nie mają żadnej styczności bezposredniej z moimi kotami, jeśli już chodzi Ci o możliwość zarazenia białaczka.Dodatkowo sa wyizolowane w drugim pomieszczeniu. Nie raz o tym pisałam na wątku.Jeśli zaś chodzi Ci o smrodek ryby, to bardziej powinno to przeszkadzać moim sąsiadom niż Tobie. Ale muszę Cie uciaszyć bo Maż mi ostatnio naprawił wyciag w kuchni, więc już prawie nie czuć tego przykrego zapachu...Nie rozumiem przyczyny poruszania tego tematu? Wietrze bo jest dużo kotów w domu, wietrzę bo palę papierosy a nie chce zeby koty cierpiały i wdychały.Jeśli uważasz ze szkodzę maluszkom to moze obejrzyj zdjęcia z poprzedniej strony. Wyglądają na chore, zabiedzone i zasmarkane według Ciebie?Kociak którego wzieła Agiis-s pochodził od bardzo słabej kotki.Ta kotka jest juz dawno po sterylce. Agiis-s o tym wiedziała bo to nie była zadna tajemnica.Tylko dwa kociaki z pieciu przeżyły.Nie mam sił sie przed Tobą ze wszsytkiego tłumaczyć.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31599
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 16:57

Bzdura pani Izo...bzdura. Ten slepy pokoik gdzie stoja klatki chyba nawet drzwi nie ma wiec jaka to izolacja .Czarne panterki akurat byly w klatkach ,zaflunflane koty chodzily po ich klatkach . Nietoperek biegal po podlodze tam gdzie wszystkie pani koty ,to samo inne mlode kociaki,ktore wtedy u pani byly . Pelen mix chorych z kk koto + zdrowe.


Co mam na mysli? Prosze mi wskazac druga osoba na tym forum ,ktora karmi ponad 160 kotow . Nie powie mi Pani,ze na wszystkie te koty natrafila pani chodzac na zakupy.

Smrodek ryby mam gdzies ale pamietam pewnego kota z chorymi zatokami siedzacego ciagle pod woda w zlewie,zime i otwarte nad nim okno . Juz nie zyje biedak bo o ile zatoki dalo sie podleczyc to zabila go bialaczka.

Pani Izo...dzieci pani nie ma,nie pracuje pani mimo mlodego wieku wiec spokojnie moze pani znalezc czas i na obiadki ,to pani wybor ,ze woli pani gotowac rybe ale prosze nie kazac mi chylic czola przed pani szalenstwem .

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 17:01

Nie złapałam go Kya bo kot był dziki, agresywny a ja w tym czasie miałam zawalone klatki kotkami po sterylkach. Ile kotek udało Ci sie wysterylizować w tym roku? Ja zrobiłam i przechowałam 30 kotek. Ktoś mi pomógł?Zrobił to za mnie? Co by teraz z nimi było?Wszystkie by zgineły, bo wbrew pozorom nie pouciekałyby jak Ci sie wydaje. Ile by sie uratowało?Z tych 80 kociaków które by sie urodziły gdybym tych kotek nie zrobiła a teraz wjechałby tam sprzęt?Która tragedia byłaby większa?Ta czy to ze odszedł już wiekowy Norweg, ktoremu nie mozna było juz pomóc?Sama piszesz ze nie mozna uratować wszystkich. Ja robilam to co było w tej chwili najważniejsze. Sama.I cieszę sie ze mi sie to udało, pomimo kilku kociaków które sie urodzily.A to ze nie sa Norwegami czy Norwego podobnymi nic nie zmienia. Tak samo zasługują na ratunek a moze i jeszcze bardziej, bo przed nimi całe zycie.Czasem muszę wybierać...
Ostatnio edytowano Pon lip 27, 2009 17:14 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31599
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 17:11

kya pisze:Bzdura pani Izo...bzdura. Ten slepy pokoik gdzie stoja klatki chyba nawet drzwi nie ma wiec jaka to izolacja .Czarne panterki akurat byly w klatkach ,zaflunflane koty chodzily po ich klatkach . Nietoperek biegal po podlodze tam gdzie wszystkie pani koty ,to samo inne mlode kociaki,ktore wtedy u pani byly . Pelen mix chorych z kk koto + zdrowe.


Co mam na mysli? Prosze mi wskazac druga osoba na tym forum ,ktora karmi ponad 160 kotow . Nie powie mi Pani,ze na wszystkie te koty natrafila pani chodzac na zakupy.

Smrodek ryby mam gdzies ale pamietam pewnego kota z chorymi zatokami siedzacego ciagle pod woda w zlewie,zime i otwarte nad nim okno . Juz nie zyje biedak bo o ile zatoki dalo sie podleczyc to zabila go bialaczka.

Pani Izo...dzieci pani nie ma,nie pracuje pani mimo mlodego wieku wiec spokojnie moze pani znalezc czas i na obiadki ,to pani wybor ,ze woli pani gotowac rybe ale prosze nie kazac mi chylic czola przed pani szalenstwem .


Są dżwi Kya. I w dodatku są zamknięte dla Twojej wiadomości. Dzięki pomocy zaprzyjażnionej mi Osoby mam wszystko wysprzątane, bo robie to od czterech dni z rzędu. Problemy sie zaczeły jak zaczełam przynosic kotki po syterylkach.Piszesz o otwartych oknach, kocie w zlewie a na koniec o tym ze kot miał białaczke.To też moja wina?Powiedz jak miałam go uratować i inne które ją mają. Masz na to jakiś patent?Siedział sobie w zlewie bo lubiał sie chlapać woda. Wiele moich kotów i kotów Forumowiczów tak robi.Nie rozumiem sensu tych stwierdzeń?Nikt Cię nie prosi o chylenie czoła.Nikt Cię też nie prosi o komentowanie Twoich prywatnych odczuć bo niewiele mają one wspolnego z tym co robie.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31599
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 17:18

iza71koty pisze:No to Dziewczyny na zakonczenie dnia taki miły akcent po tym wszystkim. Lucynka i jej Załoga.Przypomnę ze Lucynka to kotka z opuszczonych działek, która zabrałam szybko z Maluszkami, kiedy jej altanka została zdemolowana.Jeden z kociaczków odszedł za TM. Pozostałe są zdrowe,sliczne i buszują ostro. Jedynie uszka trzeba wyleczyć.

Obrazek-Obrazek-Obrazek
Obrazek-Obrazek-Obrazek
Obrazek-Obrazek-Obrazek
Obrazek-Obrazek-ObrazekObrazek-Obrazek-Obrazek
Obrazek-Obrazek-Obrazek
Obrazek-Obrazek-Obrazek


Kya czy te Maluszki wyglądają na chore i zasmarkane???
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31599
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 17:23

Totez powiedzialam,za sterylizacje na terenie szczecina medal moga Ci dac bo odwalilas wielka robote, ale co do reszty wybacz ...jak dla mnie kaszana.Kierujesz sie emocjami a nie rozumem ,tracisz samokontrole jesli chodzi o koty . Masz juz prawie 2 setki kotow do karmienia i poprzestan na tym na litosc boska .Sa gotowe budki styropianowe pod hurtownia i bierz je zamiast wolac o szmal na styropian . Sama uzywalam tych pudel i sa super ! Szybko sie z nich robi budki ,a docieplic mozna z zewnarz galeziami czy deskami . Ja do budek uzywam scinkow polarowych od dominikianny a Ty kupujesz koce! Lepiej te pieniadze poswiecic na karme czy wizyty u weta . Nie przeginaj,koty wolnozyjace maja zima siersc jak tygrysy polarne ,jak sa kalorycznie karmione to wytwarzaja odpowienia ilosc ciepla .
Owszem ...sama sterylizujesz ale czy na pewno? O ile dobrze zrozumialam to NOT przemierza chyba ze 100 km zeby kota zawiezc do TOZu ,wiec chyba nie sama . Sama tez nie karmisz tych kotow , ludzie daja na to pieniadze.Wiec nie taka sama ,nie taka sama jestes kochana .
Nadal uwazam ,ze te kociaki mogly zostac na dzialkach i dalyby sobie rade z pomoca matki i z dokarmianiem . A tak co? Siedza w klatce ,szanse na adopcje wszyscy wiemy jakie sa ( okres wakacji) az w koncu zdziczeja , siedzac w zamknieciu straca odpornosc ,zlapia chorobsko i padna . A potem powspominamy :twisted:
Zwierzetom TRZEBA pomagac ale trzeba to robic z glowa a nie kierowac sie odruchami serca wylacznie.

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 17:32

iza71koty pisze:Są dżwi Kya. I w dodatku są zamknięte dla Twojej wiadomości. Dzięki pomocy zaprzyjażnionej mi Osoby mam wszystko wysprzątane, bo robie to od czterech dni z rzędu. Problemy sie zaczeły jak zaczełam przynosic kotki po syterylkach.Piszesz o otwartych oknach, kocie w zlewie a na koniec o tym ze kot miał białaczke.To też moja wina?Powiedz jak miałam go uratować i inne które ją mają. Masz na to jakiś patent?Siedział sobie w zlewie bo lubiał sie chlapać woda. Wiele moich kotów i kotów Forumowiczów tak robi.Nie rozumiem sensu tych stwierdzeń?Nikt Cię nie prosi o chylenie czoła.Nikt Cię też nie prosi o komentowanie Twoich prywatnych odczuć bo niewiele mają one wspolnego z tym co robie.


Ale okna to tam nie pamietam bo ciemnosci egipskie panowaly raczej .Klatka na klatce jak w chinach .
Co do bialaczki ...nie wprowadza sie do domu nowych kotow bez uprzednich testow .Jesli juz wiedziala pani ,ze ma w domu bialaczkowce nie powinna pani dopuszczac do nich nowych kotow.I tyle na ten temat. Ciekawe ile z tych kotow ,ktore poszly od pani do innych domow jest zarazonych? Swoich odczuc nie komentuje bo to byloby nielogiczne przeciez.

TE maluszki jeszcze(!) sa zdrowe ale czy dlugo takie beda? Ile tak jeszcze w tej klatce wytrzymaja bez ruchu,bez swiezego powietrza?

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 19:39

kya pisze:Totez powiedzialam,za sterylizacje na terenie szczecina medal moga Ci dac bo odwalilas wielka robote, ale co do reszty wybacz ...jak dla mnie kaszana.Kierujesz sie emocjami a nie rozumem ,tracisz samokontrole jesli chodzi o koty . Masz juz prawie 2 setki kotow do karmienia i poprzestan na tym na litosc boska .Sa gotowe budki styropianowe pod hurtownia i bierz je zamiast wolac o szmal na styropian . Sama uzywalam tych pudel i sa super ! Szybko sie z nich robi budki ,a docieplic mozna z zewnarz galeziami czy deskami . Ja do budek uzywam scinkow polarowych od dominikianny a Ty kupujesz koce! Lepiej te pieniadze poswiecic na karme czy wizyty u weta . Nie przeginaj,koty wolnozyjace maja zima siersc jak tygrysy polarne ,jak sa kalorycznie karmione to wytwarzaja odpowienia ilosc ciepla .
Owszem ...sama sterylizujesz ale czy na pewno? O ile dobrze zrozumialam to NOT przemierza chyba ze 100 km zeby kota zawiezc do TOZu ,wiec chyba nie sama . Sama tez nie karmisz tych kotow , ludzie daja na to pieniadze.Wiec nie taka sama ,nie taka sama jestes kochana .
Nadal uwazam ,ze te kociaki mogly zostac na dzialkach i dalyby sobie rade z pomoca matki i z dokarmianiem . A tak co? Siedza w klatce ,szanse na adopcje wszyscy wiemy jakie sa ( okres wakacji) az w koncu zdziczeja , siedzac w zamknieciu straca odpornosc ,zlapia chorobsko i padna . A potem powspominamy :twisted:
Zwierzetom TRZEBA pomagac ale trzeba to robic z glowa a nie kierowac sie odruchami serca wylacznie.
Co to znaczy Kya sama kaszana?Co masz mi konkretnie do zarzucenia?Kiedy powstał mój wątek kotów było 130 teraz jest wiecej o koty z opuszczonych działek.I nie jest ich 200 jak piszesz. Jakoś wtedy chętnie wystąpiłaś z pomoca. Potrafisz to wytlumaczyc?Może używałaś pudeł.Ja też uzywałam ale zapominasz że teren jest bagnisty a ja kilka dni temu pisałam na wątku czym sie kieruję i dlaczego własnie tam, jest potrzebny taki styropian.Uwazasz ze wyciągam pieniądze od Ludzi ? Kto Ci kiedykolwiek powiedział że ja kupuje koce?Nie raz pisałam na wątku że koce dostajemy gratis z zaprzyjażnionej Hurtowni juz od ponad trzech lat.Wcale nie czytasz moich postów. Wcale. Jeśli chodzi o sterylki to kotki łapałam i przechowywałam osobiscie. To miałam na myśli nie ujmując pomocy NOT.Dziwne ze ja muszę odpowiadać na Twoje zarzuty a Ty nie odpowiedziałaś na kilka moich istotnych pytań.Co do kociaków bo o tym wcześniej była juz mowa, zostawienie ich groziło im śmiercia.I doskonale o tym wiesz ,tylko udajesz że nie rozumiesz.Nawet sie nie pofatygowałaś żeby tu przyjechać i zobaczyć jak wygląda wyburzanie w realu.A druga sprawa to taka że jaki sens ma zostawianie kociaków na te warunki które tam będa pomijajac już kwestię powiększania bezdomności?Chyba już kilka Osób pisało ze małe trzeba łapać oswajać i szukać im domkow. Teraz jest jakaś inna teoria?Maluszki z całą pewnościa nie zdziczeją w żadnej klatce.Wrecz przeciwnie .Pięknie sie bawią i pozwalają brać na rece. U mnie z całą pewnością sie nie rozchorują, bo dostają leki i zdrowieją po tym w jakim stanie je przyniosłam.Trzeba było być, zobaczyć i zobaczyć je teraz. Nie oceniaj jeśli czegos nie widzisz. Domysły to trochę za mało.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31599
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 19:48

kya pisze:
iza71koty pisze:Są dżwi Kya. I w dodatku są zamknięte dla Twojej wiadomości. Dzięki pomocy zaprzyjażnionej mi Osoby mam wszystko wysprzątane, bo robie to od czterech dni z rzędu. Problemy sie zaczeły jak zaczełam przynosic kotki po syterylkach.Piszesz o otwartych oknach, kocie w zlewie a na koniec o tym ze kot miał białaczke.To też moja wina?Powiedz jak miałam go uratować i inne które ją mają. Masz na to jakiś patent?Siedział sobie w zlewie bo lubiał sie chlapać woda. Wiele moich kotów i kotów Forumowiczów tak robi.Nie rozumiem sensu tych stwierdzeń?Nikt Cię nie prosi o chylenie czoła.Nikt Cię też nie prosi o komentowanie Twoich prywatnych odczuć bo niewiele mają one wspolnego z tym co robie.


Ale okna to tam nie pamietam bo ciemnosci egipskie panowaly raczej .Klatka na klatce jak w chinach .
Co do bialaczki ...nie wprowadza sie do domu nowych kotow bez uprzednich testow .Jesli juz wiedziala pani ,ze ma w domu bialaczkowce nie powinna pani dopuszczac do nich nowych kotow.I tyle na ten temat. Ciekawe ile z tych kotow ,ktore poszly od pani do innych domow jest zarazonych? Swoich odczuc nie komentuje bo to byloby nielogiczne przeciez.

TE maluszki jeszcze(!) sa zdrowe ale czy dlugo takie beda? Ile tak jeszcze w tej klatce wytrzymaja bez ruchu,bez swiezego powietrza?
Byłaś u mnie w nocy Kya.Pokoik ma duze okno zabezpieczone siatką. Jest bardzo jasny , ma dużo swiatła i powietrza.Szczerze to nie pamiętam zadnych klatek na klatkach. Nigdy tak nie ustawiałam.Bałabym się nawet.Choć nie wykluczam tego w skrajnych przypadkach.Nie robiłam tak bo nie mam takiej potrzeby.Wiele Osób Karmicielek z tego Forum pomaga kotom nie robiąc testów swoim kotom.Wiele z tych Osób uratowało tym kotom życie w ten sposób. Poczytaj wątek Praksedy.Nie dopuszczam do moich kotów żadnych innych. Pisałam o tym wielokrotnie.Jeśli któryś z moich kotów może kiedyś odejść z podejrzeniem białaczki to na odległosć i przez dzwi nie jest w stanie zarazić innego kota.Jak narazie wszystkie oprócz jednej kotki, która ma problem z jelitami, czują sie bardzo dobrze.Od kilku tygodni proszę o Tymczasy bo Maluszki rosną i nadal są w klatkach. Pomocy zadnej. A nawet dwa Tymczasy zrezygnowały.Moze powinnam je teraz wypuścić jak są wyleczone i oswojone, bo moj dom zagraża ich zyciu i zdrowiu?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31599
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 20:12

Przepraszam Was najmocniej, ale jestem juz zmęczona czytaniem wzajemnych oskarżeń :cry: Przykro mi ale rozstaję sie z tym watkiem. Pozdrawiam
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Pon lip 27, 2009 20:43

Przepraszam Cie Iza ale nie zamierzam sie powtarzac ... Ty wiesz swoje a ja swoje . Mowie co widzialam i tyle. Dobranoc

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 27, 2009 20:47

wiesz Kya troche to niesmaczne
wyciaganie prywatnych rzeczy i opisywanie je w taki sposob

szczerze to mam juz dosc p..nia za przeproszeniem
kazdy robi z siebie bog wie jakiego wielkiego kociarza
a w rzeczywistosci-kicha -jak to nazwalas
jeden drugiemu noz w plecy wlozy zamiast pomoc
LAE TO CHYBA NSZE HOBBY NARODOWE :evil:
oczernaianie,koloryzowanie,rzucanie miechem-OBY TYLKO SIE WYLADOWAC i sobie pouzywac cudzym kosztem

ja pomoc inaczej jak finansowo nie moge
i co to zle mam sie czuc wykorzystywana :roll:
kazdy pomaga jak moze
grunt w tym zeby z ludzi nie szydzic bo ktos ma wieksza wrazliwosc,bo ktos sytuacje widzi inaczej

kazdy ma swoj cel w zyciu i role do odegrania
ja szczerze wierze ze gdzies tam kiedys zapisana
ale na milosc boska
Iza nie zabija tych kotow i ich nie maltretuje,nie zneca sie nad nimi tylko stara sie im pomoc na tyle na ile sama ma mozliwosci-bo wiekszosc osob ma tak jak ja ze tylko finansowo mzna wesprzec
a opisywanie wyglad mieszkani pani Izy to juz jest przesada
troche szacunku dla czlowieka
bo kazdy z nas ma swoja godnosc :!:

co do Norewga to co by sie stalo gdyby pani Iza zabraa go wczesniej wyleczyla i wyadoptowala a okazalo by sie ze zarazil sie bialaczka
ja sobie daje lape urwac ze zrobilabys taka sama scene jak teraz

wiecie ja to zaczynam traktowac juz jako BARDZO NIEZDROWA KONKURENCJE
kociarze ze szczecina :roll:
bardzo to przykre

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Pon lip 27, 2009 21:15

Wiora ja NIE opisuje tu spraw prywatnych ale kocie .I nie pisze CO Iza ma w domu tylko,ze tam nie ma warunkow na kociaki a skoro takowych nie ma to po co lapac wszystko co jest male? Czytasz wybiorczo i zupelnie bez zrozumienia. Jeszcze raz napisze duzymi literami dla niewidomych. DOCENIAM WSZYSTKIE DZIALANIA IZY DOTYCZACE STERYLIZACJI WOLNOZYJACYCH KOTOW NATOMIAST JESTEM PRZECIWKO SCIAGANIU KOTOW DO DOMU GDY NIE MA SIE KU TEMU WARUNKOW ANI SRODKOW BO TAKIM POSTEPOWANIEM MOZNA CZASAMI ZASZKODZIC A NIE POMOC.NIE STARAM SIE ATAKOWAC IZY ALE ZWROCIC JEJ UWAGE ZE ILOSC NIE ZAWSZE IDZIE W PARZE Z JAKOSCIA .
Iza a moze przyjedz na kolejne spotkanie kociarzy ,wtedy nie trzeba bedzie rozmawiac na forum tylko mozna o roznych sprawach normalnie pogadac?

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 718 gości