iwcia pisze:Jestem...
Aga a jak jego płuca?
No właśnie o to się martwię. Ale jutro będzie osłuchany. Raczej nie ma kłopotów z oddychaniem, a jest potwornie odwodniony - nie było wyjścia, musiał dostać płyny. Na szczęście sika proporcjonalnie do wlewanych objętości, więc nerki pracują i nie ma symptomów obrzęku płuc. Po trzech dawkach biodacyny katar przeszedł. Temperatura wróciła do normy - Zuzel jest ciepły. Tylko ten obolały brzuszek mnie bardzo martwi.
Słabiutki jest. Ledwie chodzi do kuwety, zatacza się. Z powrotem muszę go przynieść, bo wychodzi i kładzie się zaraz obok kuwety.
Ale wydaje się stabilny.